Mimo nagonki w mediach, w których przez ostatnie lata ich nie oszczędzano, amerykańscy księża katoliccy są szczęśliwi. Poziom zadowolenia z życia, które wybrali, jest o wiele wyższy niż w innych segmentach amerykańskiego społeczeństwa. Do takich wniosków doszedł ks. Stephen J. Rossetti, teolog i psycholog, który przez ostatnie lata badał stan samopoczucia duchownych w USA.
Źródłem wewnętrznej siły, która pozwoliła księżom przetrwać ataki i być szczęśliwymi, jest przede wszystkim modlitwa, osobiste i trwałe relacje z Bogiem, wspólnota kapłańska i stosunek do świeckich - podkreślił duchowny psycholog.
Zdaniem ks. Rossettiego, duchowni, którzy przyjęli święcenia w ostatnich latach, są szczególnie podatni na wyzwania, które przed kapłanami stawia współczesność. „Najtwardsi” są księża święceni przed 40 laty. Trochę mniej ci, którzy służą przy Ołtarzu Pańskim od 20 lat. Najtrudniej być szczęśliwym duchownym, którzy byli święceni w latach 70. i 80. W tej grupie wiekowej najczęściej dochodzi do kryzysów życia modlitewnego, które przekładają się wprost na poczucie szczęścia.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu