Jedną z pierwszych zasad dotyczących jedzenia ciast, którą poznałem w swoim życiu, była zasada, o której opowiedziała mi wiele lat temu pewna starsza pani pochodząca z rodziny ziemiańskiej. Kiedy miała 10 lat, trwało jakieś uroczyste domowe przyjęcie. Nagle podeszła do niej babcia z groźną miną i wywołała ją do pustego pokoju, mówiąc: „Jak mogłaś zrobić taką rzecz?”. „Jaką, babciu?” - zapytała dziewczynka. „Zaczęłaś jeść tort od grubego końca”. Ta starsza pani powiedziała na koniec: „Od tego momentu minęło 60 lat, a ja wciąż gdy jem tort, przypominam sobie tę naganę babci i trzymam się jej wskazówek”.
Ta zasada dotyczy, oczywiście, nie tylko tortów, ale wszystkich ciast okrągłych, które kroi się jak torty.
Ręką jemy tylko kruche ciasteczka. Wszystkie pozostałe konsumujemy za pomocą specjalnych sztućców: widelczyka, łyżeczki i nożyka.
Torty i wszystkie ciastka z przewagą kremu jemy łyżeczką. Ciasta i ciastka bardziej suche jemy widelczykami. Pączki, oponki itp. jemy za pomocą widelczyka i nożyka, krojąc je i odkrojone kawałki wkładając do ust. Ciastka typu napoleonki, kremówki, ptysie wymagają zaangażowania aż trzech sztućców. Krem jemy łyżeczką, kruche części ciastka- za pomocą widelczyka i nożyka.
A jak jeść bezę? Kwestia jedzenia bezy stała się słynna za sprawą Jolanty Kwaśniewskiej i Józefa Oleksego, który rady Kwaśniewskiej wyśmiewał. Jolanta Kwaśniewska w programie telewizyjnym „Lekcja stylu” odradzała ponoć jedzenie bezy nożem i widelczykiem, „bo się rozpryśnie”. Sama Kwaśniewska twierdzi w jednym z wywiadów, że nigdy w telewizji nie mówiła o jedzeniu bez, a tylko ptysiów.
Wracając do bezy. Sama beza jest ciastkiem suchym. Można ją zatem jeść ręką. Jeśli mamy do czynienia z ciastkiem skomponowanym z dwóch bez, pomiędzy którymi jest krem, to sam krem jemy łyżeczką, a bezy ręką.
Pomóż w rozwoju naszego portalu