Spotkanie pt. "Między informacją a dezinformacją. Quo vadis polskie media?" rozpoczęło się wspólną modlitwą różańcową, którą poprowadził Marek Bolek, prezes KSW we Wrocławiu. Nawiązując do obecnych na spotkaniu członków duszpasterstwa „Przystań”, podkreślił konieczność pracy z młodzieżą, do której również kierowane są zaproszenia na tego typu spotkania.

– Nasze spotkanie ma w jakimś sensie odpowiedzieć na pytanie, co dziś dzieje się w przestrzeni medialnej. Jest to o tyle zasadne, że nie ma wątpliwości co do tego, że jesteśmy świadkami, ale także uczestnikami, pewnego rodzaju zmagania w przestrzeni informacyjnej. Z uwagi na to, jaki jest podział rynku medialnego, jak przebiega podział wartości, to właśnie w tej przestrzeni informacyjnej cały czas jesteśmy wystawiani na ścieranie się racji, poglądów oraz pewnych opowieści o Polsce, o nas samych, o wartościach, a także akcentowania poszczególnych obszarów i sfer, z którymi się identyfikujemy lub nie. Od tego, jakie będą media, będzie zależeć przyszłość tej opowieści o Polsce. Mówię „o Polsce”, natomiast chodzi też o pewne zmaganie się w świecie wartości. Z jednej strony świecie wartości chrześcijańskich a z drugiej postępującej laicyzacji – mówił red. Życzkowski, podkreślając, że z jednej strony jest to kwestia świata wartości, ale z drugiej rozumienia państwa: tego, jak je identyfikujemy, jak je określamy; czym dla nas jest patriotyzm, jak widzimy przyszłość Polski w zmieniającym się świecie, także w kontekście Unii Europejskiej.

– Wszystko to powoduje, że gdzieś ścierają się różnego rodzaju fronty i w zależności od tego, jakie media włączymy, w którym momencie, to taką opowieść usłyszymy. I niestety, w kontekście tego zmagania możemy mówić o pewnych siłach, które są zainteresowane, żeby świat wyglądał w taki a nie inny sposób. Od tego jakie będą media, jaka będzie ich siła, po której stronie się opowiedzą, będzie zależeć nasza przyszłość. Za pomocą mediów, słowa, obrazu te wartości są albo chronione, albo nie; albo promowane albo deprecjonowane – mówił red. Życzkowski.

Nawiązał do niedawnego siłowego przejęcia mediów publicznych przez obóz rządzący, podkreślając, że mamy poczucie niesprawiedliwości ze względu na niedemokratyczny i niezgodny z prawem sposób, w jaki to zrobiono. Na takie zmiany, które są niedemokratyczne i pozaprawne zgody być nie może.

Podał wiele przykładów dezinformacji i manipulacji w mediach, co stanowiło punkt wyjścia do dyskusji z uczestnikami spotkania. Padło też pytanie: Co dalej z rynkiem mediów w Polsce?

Red. Życzkowski wskazał na osobę o. Tadeusza Rydzyka, który jako pierwszy zrozumiał, że trzeba budować silne, niezależne, także od władzy, media, rozumiane jako środki przekazu informacji. Z rozmysłem zbudował Radio Maryja Telewizję Trwam i – co ważne – także uczelnię, która kształci młodych dziennikarzy i pracowników mediów.

– To jest pewnym punktem odniesienia. Zwróćcie Państwo uwagę, jak przez lata ten ośrodek był zwalczany, także programowo, w różnych mediach, w kręgu tych światopoglądowo lewicowo-liberalnych. To jest najlepszy dowód na to, że na tej płaszczyźnie informacyjnej toczy się zmaganie. Chcąc osłabić pewien obszar wartości, uderzyć w tę część społeczeństwa, trzeba odciąć ją od informacji albo zdeprecjonować kanał informacyjny, z którego korzysta – podkreślał red. Życzkowski.

Wskazał na istniejące obecnie kanały informacyjne, z uwzględnieniem TV Republika. – Słyszałem opinie, że może trzeba by się połączyć i zrobić coś jednego dużego. Uważam, że wręcz odwrotnie. Także po tej stronie rynku medialnego musi być pewien rodzaj konkurencji, która będzie się wzajemnie inspirować do działania i napędzać. Odbiorca też musi mieć wybór – zauważył red. Życzkowski.

Wskazał na dużą rolę mediów społecznościowych, które są zupełnie nową jakością komunikacji i na kwestię obcego kapitału na rynku mediów.