Młodzież z dekanatu Wrocław-Krzyki spotkała się na wspólnym dniu skupienia w parafii Świętej Trójcy. Był czas na adorację Najświętszego Sakramentu, Eucharystię, trudne pytania młodych do bp. Macieja Małygi i długie rozmowy przy pizzy.
– Mam wrażenie, że rekolekcje wielkopostne organizowane dla całej parafii niekoniecznie dobrze trafiają do ludzi młodych. A to jest wydarzenie tylko dla nich, z przekazem dla nich, z modlitwą pod nich. Ze słowem, które ma dotrzeć do ich serc i ma ich poruszyć – mówi ks. Jakub Deperas, dekanalny duszpasterz młodzieży i opiekun wspólnoty młodzieżowej Phileo z parafii Świętej Trójcy. I dodaje: – Chciałem też, żeby razem się spotkali i zobaczyli, że ludzi wierzących w ich wieku jest naprawdę sporo. Wbrew temu, czego doświadczają w swoich środowiskach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jak ujrzeć i spotkać Boga tłumaczył młodym bp Maciej Małyga. – Gdy głoszę homilię dla dzieci, to bardzo lubię zadawać im pytanie: "Czy ktoś z was widział kiedyś na własne oczy swoją własną twarz?". Oczywiście okazuje się, że nikt nigdy na własne oczy jej nie zobaczył. Ale przecież nikt nie powie, że skoro nie widzial, to jej nie ma. Tak mi bliska, ale jej nie widzę. Wtedy przychodzi mi na myśl tajemnica Boga. On jest nam bliższy, niż nasza własna twarz, chociaż na własne oczy Go nie widzimy – mówił młodzieży bp Maciej. I dodawał: – Bóg jest dla ciebie kimś bardziej intymnym niż ty sam dla siebie, chociaż Go nie widzisz. Chodzi o to, żeby umieć dotrzeć do własnego wnętrza i użyć duchowego wzroku.
Hierarcha przywołał postać Mojżesza i proroka Izajasza, który widział Boga tylko w formie obłoku. Nie ujrzał oblicza Boga, bo On jest tajemnicą. – Na dosłowne ujrzenie Boga czekamy, ale da się Go usłyszeć. Bardzo lubię fragment z Ewangelii św. Jana, kiedy Jezus uzdrawia niewidomego. On znał Mesjasza tylko z Jego głosu i potem, gdy odzyskuje wzrok, to rozpoznaje Jezusa właśnie po Jego głosie, bo przecież Go wcześniej nie widział. To dla nas wskazówka, że musimy teraz, w naszym życiu, dobrze Boga słuchać, żeby móc Go rozpoznać – tłumaczył bp Maciej.
Zapraszał młodzież, by wsłuchiwała się w głos Boga w swoim wnętrzu. To głos, który zachęca do pięknej miłości.
– Jezus, który spojrzał na Mateusza – ten fragment Ewangelii o powołaniu Mateusza zaprowadził mnie do seminarium duchownego. Gdy byłem w klasie maturalnej, bardzo lubiłem go czytać. Niby krótki: Jezus popatrzył na Mateusza, powiedział „Pójdź za Mną” i on poszedł. Ale jest tam sporo tajemnic i pięknych wydarzeń. Bóg patrzy na ciebie i zaprasza cię do pewnej drogi. Patrzy z miłością, wie, czego ci brakuje i chce ciebie stworzyć na nowo. Co to znaczy? Chodzi o porzucenie starego człowieka w nas, od którego nie możemy się odczepić – mówił bp Małyga.
Jak zaznaczał, patrzenie na Boga nie oznacza fizycznego widzenia: – To raczej wymiana spojrzeń w naszym sercu. Św. Paweł mówi, że każdy ma światłe oczy serca. Zapraszam was, by umieć użyć tego duchowego wzroku w nas. Dostrzec Boga, to znaczy nawiązać z Nim relację bliskości. A Boże spojrzenie oczyszcza, wybiera, miłuje. Ono stwarza nas na nowo.