Pewnego razu ktoś żartobliwie zapytał Rawa: Czy Mesjasz będzie chasydem, czy też przeciwnikiem chasydów? Myślę, że będzie przeciwnikiem - odparł Raw. - Gdyby bowiem był chasydem, przeciwnicy by w niego nie uwierzyli. A chasydzi uwierzą mu bez względu na to, kim będzie.
M. Buber „Opowieści chasydów”
Na przełomie XVII i XVIII wieku, w okresie wojen i powstań, bezustannych przemarszów wojsk, oblegania miast i krwawych bitew, w czasach, kiedy toczy się akcja Sienkiewiczowskiego „Ogniem i mieczem”, okrutne rzezie kozackie oprócz polskiej szlachty i katolickich księży, w niemałym stopniu dotknęły też ludność żydowską, wywołując wśród niej głęboki ferment religijny. Przybrał on konkretne formy kilkadziesiąt lat później, kiedy w 1736 r. wstąpił na widownię dziejową niejaki Israel ben Eliezer, lepiej znany jako Baal Szem Tow.
Ten prosty Żyd - sierota, urodzony na zapadłym Podolu, kopacz gliny, stróż synagogalny, karczmarz, znachor i ludowy kaznodzieja, obdarzony był niezwykłą charyzmą. Wędrował on po kraju zdobywając sławę dzięki swym naukom, cudownym uzdrowieniom, proroczym snom, stanom mistycznym. Gdy wokół niego zaczęły gromadzić się zastępy wyznawców, postanowił zreformować religię żydowską, zbliżając ją do Boga i prostego ludu. Wyznawców jego nauki nazwano chasydami (z hebr. hasid - prawy, sprawiedliwy, bogobojny). Podstawową zasadą chasydyzmu była jego prostota i radosny odbiór świata, bez barier i wymogów, takich jak asceza czy pokuta.
Jego wyznawcy znani byli ze swych codziennych modlitw, hałaśliwych obrzędów ze śpiewem, pokrzykiwaniem, gestykulacją oraz tańcem, a także silnego przywiązania do swej tradycji: fryzur, strojów, języka, drobiazgowo przestrzeganych rytualnych przepisów.
Chasydyzm w zasadzie nie zrywał z tradycyjnym kultem synagogalnym, ani nie obalał przepisów wiary, lecz jedynie niektóre z nich upraszczał. Nie był ruchem antyjudaistycznym, ani wywrotowym, bo bardziej koncentrował się na zmianie form zewnętrznych i praktyk kultowych. Dlatego w momencie pojawienia się ruchów laicyzacyjnych i haskali (modernizmu żydowskiego) - zmienił się w strażnika tradycji, a po II wojnie światowej, rozwijając się głównie na terenach USA i w Izraelu, stał się symbolem skrajnej ortodoksji.
Ekspozycja „Tajemniczy świat chasydów - w królestwie mistycyzmu, kabały, śpiewu, tańca i ekstazy”, którą zobaczyć można w Muzeum Historii Miasta Łodzi, to maleńki kawałeczek świata chasydów, ukazujący zarówno przedwojenną, jak i współczesną codzienność ich życia, praktyk religijnych i zwyczajów.
Jak podkreśla autorka wystawy, Anna Walaszczyk: „Pokazujemy świat, którego już nie ma. Był tak bardzo obecny w Polsce do 1939 r., a zniszczyła go bezpowrotnie tragedia holocaustu. Tysiące łódzkich Żydów i żydowskich mieszkańców pobliskich miasteczek było chasydami. Obraz chasyda, podobnie jak obraz łódzkiego fabrykanta, jest jednym z elementów kulturowego dziedzictwa naszego miasta. Celem wystawy jest przywrócenie pamięci o tym, co już na stałe zniknęło z przestrzeni polskich miast i miasteczek, czasu, kiedy brodaci mężczyźni z pejsami, ubrani w długie chałaty, w czarne kapelusze bądź futrzane czapy, przechadzali się po uliczkach sztetla, a ich głośne modły i ekstatyczne śpiewy słychać było w najbliższym sąsiedztwie”.
„Tajemniczy świat chasydów” będzie można oglądać do 20 października. Wystawa czynna jest codziennie z wyjątkiem sobót, a w niedzielę wstęp jest bezpłatny. Wernisaż wystawy to jeden z elementów „Spotkań z kulturą żydowską”, organizowanych w Łodzi w ramach obchodów 65. rocznicy likwidacji Litzmannstadt Ghetto.
Pomóż w rozwoju naszego portalu