Wiele osób uważa, że modlitwa polega na głośnym lub cichym wypowiadaniu słów, zazwyczaj dość długo, w kierunku Boga, który nadstawia ucha, żeby sprawdzić, czy się nie pomyliliśmy i czy się modlimy w wyznaczonym do tego czasie. Jako że mamy poczucie zabiegania i przemęczenia, stąd na własną modlitwę "swoimi słowami" nie mamy już czasu, siły albo ochoty. Odkładamy więc ją na niedzielną Mszę św. i w konsekwencji coraz mniej się modlimy.
Warto uświadomić sobie, że poczucie nieumiejętności dobrej modlitwy jest zjawiskiem dość powszechnym. Święci i mistycy od czasu do czasu uskarżali się na modlitwę. Tak więc, jeżeli czasami mamy poczucie, że coś nam nie wyszło z modlitwą, to możemy się pocieszyć, że znajdujemy się w doborowym towarzystwie. Ale to nie może nas zwalniać z pogłębiania swojego życia modlitewnego. Dlatego warto pamiętać, że jest wiele rodzajów modlitwy i wiele sposobów modlenia się. Jeżeli przeżywamy trudności stosując jedną metodę modlenia się, spróbujmy innej. Jeżeli modlitwy błagalne nie wydają ci się właściwe, być może należałoby skupić się na innych, takich jak modlitwy adoracyjne czy dziękczynne. Mogą one stać się lżejsze. Pomogą przywrócić do życia nadwątloną zdolność do modlenia się, gdy poczujemy, iż nie jesteśmy jedynie w okowach przymusu i przykrego obowiązku.
Warto pamiętać, że modlitwa jest nie tylko czynnością, lecz także sposobem istnienia. Sądzę, że wielu ludzi modli się poprzez swoje życie, swoją pracę, swoje przyjaźnie, miłość, którą dają innym i którą otrzymują od innych ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu