O. Michał Zioło też był kiedyś dominikaninem. I właśnie w zakonie poznał i zaprzyjaźnił się ze swoim współbratem Maciejem. Nie było to łatwe, gdyż wówczas przełożeni nieprzychylnie patrzyli na zakonne przyjaźnie. Twierdzili, że przyjaźń w zakonie jest niebezpieczna i rozbija wspólnotę. A jednak udało się obu zakonnikom zbudować głęboką i czystą relację przyjaźni, która z biegiem czasu coraz bardziej rozwijała się i owocowała. W 1995 r. o. Zioło, po głębokim rozeznaniu, postanowił wstąpić do trapistów. Dziś mieszka w opactwie na terenie Francji.
Obu przyjaciół dzieli więc ponad tysiąc kilometrów. Spotykają się bardzo rzadko, ze względu na surową regułę zakonu trapistów. Jednak kontakt mają regularny: telefoniczny i listowny. O. Zioło pisze też dużo artykułów do różnych polskich gazet i czasopism katolickich. W zeszłym roku napisał krótki tekst na temat przyjaźni do redagowanego przez dominikańskich braci - studentów periodyku Teofil. Jednocześnie w tym samym numerze ukazał się wywiad z o. Ziębą, też dotyczący przyjaźni. Teksty te tak bardzo spodobały się dominikańskiemu wydawnictwu "W drodze", że zaproponowano obu autorom napisanie kolejnych. Tak powstała książka Lekarstwo życia, która jest zbiorem tekstów - esejów na temat przyjaźni.
- Odkryłem, jak bardzo przyjaźń zmienia ludzkie życie. Nie spodziewałem się, że aż tak bardzo - mówił podczas warszawskiej promocji książki o. Zięba. Doświadczeniem niezwykłości przyjaźni dominikanin chce się więc dzielić z ludźmi, gdyż uważa, że doświadczenie to jest dostępne dla wszystkich. Przyjaźń może się realizować w ramach powołania zakonnego, kapłańskiego a także w małżeństwie czy podczas wspólnej pracy. W kontaktach duszpasterskich o. Zięba realizuje tę wiedzę. W Poznaniu stworzył autorskie duszpasterstwo - rabinatów. To grupa ludzi świeckich, młodych, wykształconych, często na wysokich stanowiskach. To, co ich łączy to właśnie przyjaźń.
Podczas promocji książki pytano obu zakonników o to, czy możliwa jest przyjaźń między mężczyzną a kobietą. - Jest możliwa przyjaźń z kobietą, ale jedną - odpowiedział o. Zioło. O. Zięba dodał, że przyjaźniąc się z żoną trzeba bardzo uważać na przyjaźń z innymi kobietami. - Wyobraźmy sobie, że mąż ze swoich kłopotów z żoną zwierza się w kawiarni przyjaciółce. Buduje to pomiędzy nimi intymność złego rodzaju, poniekąd wręcz wbija klin pomiędzy męża i żonę - mówił dominikanin.
Pomóż w rozwoju naszego portalu