Coroczne oględziny obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej prowadzone są od 1950 r. W 1979 r. powołana została specjalna komisja do zbadania jego stanu technicznego.
Teraz oględzin najcenniejszego skarbu Jasnej Góry, dokonał jak zwykle, prof. Krzysztof Chmielewski z Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki warszawskiej ASP. Jest uczniem prof. Wojciecha Kurpika. Jak zapewnił stan obrazu jasnogórskiego jest stabilny, zważywszy na jego wielowiekowość i dramatyczną historię, zarówno tę najstarszą, jak i nowsze dzieje z czasów II wojny światowej, kiedy był on przez paulinów ukrywany.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak wyjaśnił, zagrożenia dla obrazu wynikają z samej jego materii, ponieważ jest on namalowany na desce wrażliwej na zmiany temperatury i wilgotności, a stan drewna wpływa na to, co jest najcenniejsze, a więc na warstwy polichromii, zaprawy i farby. Taka struktura pod wpływem zmian w wilgotności otoczenia czy temperatury reaguje, każdy z tych komponentów zmienia się wywołując rozdzielenia warstw, pęknięcia.
- Stan obrazu jest stabilny, jest dobry. Od paru lat nie notujemy żadnych dramatycznych odspojeń warstw malarskich. Mogę zapewnić, że wszystko jest w porządku. Nie musieliśmy wykonywać żadnych znaczących iniekcji, podklejeń. Oby było tak dalej - deklarował prof. Chmielewski. Dokonane zostały tylko drobne „zabiegi kosmetyczne”. - Musieliśmy „ostukać” obraz, by usłyszeć, czy są jakieś puste miejsca. Profilaktycznie w dwóch drobniutkich miejscach wzmocniliśmy je, podpuszczając kropelkę kleju. Drobiazgi. To jest taka kosmetyka, z którą trzeba się liczyć - wyjaśnił konserwator.
Utrzymaniu obrazu w optymalnym stanie służy najnowsza technologia. W 2013 r. została zamontowana pancerna kaseta, zbudowana według najnowszych technologii z urządzeniami zapewniającymi odpowiedni mikroklimat. Jej głównym celem jest odizolowanie Wizerunku od klimatu samej kaplicy.
Reklama
Obraz jasnogórski jest typem Hodegeteria. Określenie to oznacza „Tę, Która prowadzi”. Wyobraża Maryję tronującą z Dzieciątkiem Jezus na lewym ramieniu. Po zniszczeniu w 1430 r, z największą starannością wykonano naprawy, zachowując wszystkie oryginalne elementy, w tym deski, na których obraz był namalowany.
Reklama
Zgodnie ze zwyczajem, cudowny obraz przyozdabia się. Jak podają Zofia Rozanow i Ewa Smulikowska w pracy „Skarby kultury na Jasnej Górze” (Wydawnictwo Interpress Warszawa 1979) w pierwszych wiekach istnienia obrazu przyozdabianie go miało odmienną formę niż teraz. Obejmowało ono tło poza postaciami oraz diademy na głowach Maryi i Dzieciątka Jezus, pozostawiając odkryte twarze i szaty. W XV w. ustalił się zwyczaj zawieszania na desce obrazu kosztownych wotów. Gdy wotów ciągle przybywało, część z nich przeniesiono na osobne tablice wiszące po obu bokach ołtarza. Obecną formę nadano sukienkom dopiero w II połowie XVII w., przytwierdzając klejnoty do tła z aksamitu, jakby usztywnionych poduszek o kształcie analogicznym do współczesnego konturu postaci Matki Bożej i Chrystusa. Zdaniem Rozanow i Smulikowskiej inicjatorem powstania sukienek mógł być o. Augustyn Kordecki, ówczesny prowincjał Zakonu. Pierwszy komplet czterech sukienek wykonał w 3 ćwierci XVII wieku paulin, br. Klemens Tomaszewski, hafciarz. Kolejny komplet sukienek w latach 1719-1722 za przeoratu o. Konstantego Moszyńskiego przygotował złotnik jasnogórski, paulin br. Makary Sztyftowski. Do najcenniejszych, zachowanych do dziś i nakładanych zamiennie na obraz, należą sukienki diamentowa i rubinowa, zawierające zestaw zabytkowych klejnotów od końca XIV wieku do XX wieku włącznie. Każda prawie ze znajdujących się na sukienkach sztuk starej biżuterii stanowi niemałej klasy dzieło sztuki. Najstarsze z nich są jeszcze gotyckie.
W wielu przypadkach można nawet ustalić nazwiska ofiarodawców klejnotów, wśród których nie brak królów polskich i „najpierwszych osób w Rzeczypospolitej”. Jak wyjaśniają badaczki sztuki Jasnej Góry
Teraz właśnie dotychczasową sukienkę brylantową zastąpiła rubinowa. Pochodzi z XVII wieku. Była przeznaczona na okres Adwentu i Wielkiego Postu, jest ozdobiona klejnotami, głównie rubinami lub kamieniami w typie rubinów, m. in. granatami. Kamienie te ze względu na czerwony kolor symbolizują Mękę Chrystusa. Później nazywano ją także „sukienką wierności”, bo w II połowie XX w. naszyto na niej ponad 200 ślubnych obrączek ofiarowanych przez małżonków, aby upamiętnić Rok Wierności Małżeńskiej (1957 r.) w ramach Wielkiej Nowenny.
Głowy Matki Bożej i Jezusa ozdobiły teraz korony papieskie - dar Jana Pawła II. Papież pobłogosławił korony na dzień przed swoją śmiercią, 1 kwietnia 2005 roku. W złotych koronach ofiarowanych przez Ojca Świętego znalazło się wyobrażenie orłów piastowskich i lilii andegaweńskich. Korony mają wygrawerowany napis „Totus Tuus”.
Wizerunek Jasnogórski to jeden z głównych symboli religijności Polaków, świadek polskich dziejów, a Jasna Góra od wieków jest ważnym sanktuarium maryjnym także w skali świata. Tylko w roku ubiegłym, sanktuarium częstochowskie nawiedziło ponad 4 miliony pielgrzymów.
Reklama
Obraz ma bogatą historię i jest otoczony legendą, która mówi, że dzieło namalował św. Łukasz Ewangelista na desce stołu służącego Najświętszej Rodzinie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Wizerunek pochodzi z Konstantynopola, skąd przez Ruś dostał się do Polski. Książe Władysław Opolczyk w 1382r., fundując klasztor paulinom na Jasnej Górze, ofiarował im obraz Bogurodzicy.
Przed laty ks. Janusz Pasierb, który był także członkiem Komisji Konserwacji Cudownego Obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej, zwracał uwagę, że tym, co odróżnia Jasną Górę od innych sanktuariów maryjnych, jest jego polski, a równocześnie uniwersalistyczny charakter. Już Jan Długosz, któremu zawdzięczmy pierwszy literacki opis Obrazu pisał w XV w. że przedstawiona jest na nim „najdoskonalsza Królowa świata i nasza”.
Bizantyjska z pochodzenia Hodegetria , czyli „Wskazująca Drogę” po napadzie rabunkowym w 1430 r. została właściwie namalowana na nowo wedle ówczesnego stylu przez malarzy zachodnio - czy środkowo europejskich. W Jasnogórskim Wizerunku spotkają się więc dwie wielkie tradycje chrześcijańskiej pobożności i sztuki.
"Starożytny wizerunek, który nosi na sobie znamiona chrześcijaństwa na Wschodzie i na Zachodzie, jest oznaką jedności tych dwóch światów, bogactw i kultur, które poprzez chrzest święty spotkały się i zjednoczyły w Chrystusie" - tak mówił o jasnogórskim Wizerunku Jan Paweł II podczas pobytu w sanktuarium w 1991 r.