- Jedna rzecz całkowicie mnie w Brukseli zaskoczyła - opowiada znajoma dziennikarka po powrocie z Belgii. - Obok wielkich gmachów, mieszczących instytucje unijne, znajduje się kościół. Wydało mi się to naturalne i bardzo budujące. Niestety, okazało się, że zakon, do którego należała ta świątynia, sprzedał ją. Teraz w jej wnętrzu też mieszczą się jakieś urzędy czy biura... Niedaleko, w jakimś budynku jest kaplica, do której, jak się dowiedziałam, przychodzą również pracownicy agend unijnych. Zrobiło mi się jakoś tak nieswojo z tego powodu, że straciliśmy właśnie ten kościół. Czyżby wśród urzędników Unii Europejskiej było tak niewielu katolików, czyżby ich zarobki były tak niskie, że ograniczały ofiarność i nie pozwoliły na utrzymanie świątyni?
Dobrze pamiętamy ustrój, który klasztory przemieniał w więzienia, a kościoły przeznaczał na muzea ateizmu, sale koncertowe czy najzwyklejsze magazyny. Skojarzenie może zbyt brutalne? Współczesny materializm ma dwie podstawowe odmiany: komunistyczną i kapitalistyczną. Pierwszą charakteryzuje fundamentalna rola ideologii, drugą - dominujące znaczenie pieniądza.
Jedność Europy, o czym stale przypomina Ojciec Święty, to coś znacznie głębszego niż tylko sojusz militarny, współpraca ekonomiczna czy struktura polityczna. Sojusze się zmieniają, struktury obumierają, w gospodarce występują kryzysy... Autentyczne budowanie jedności - i przyszłości - Europy powinno odbywać się na fundamencie powrotu do źródeł naszej cywilizacji, tradycji, tożsamości. Papież Jan Paweł II tak pięknie powiedział, że duszą Europy jest chrześcijaństwo.
Po epoce laicyzacji, rozwoju wszelkich ideologii antykatolickich, tragedii dwóch wojen światowych, i wreszcie po dramatycznym doświadczeniu hitlerowskiego i komunistycznego totalitaryzmu - Europie potrzebne są nowe drogi, nowe horyzonty budowania ładu społecznego i politycznego. Ojciec Święty, nawiązując do nauki swoich Poprzedników na Stolicy Piotrowej, wciąż przypomina, że sfera polityki - także międzynarodowej - jest nierozerwalnie związana z moralnością.
W dzisiejszym świecie, zalewanym przez hałaśliwą propagandę antywartości, głos Papieża naprawdę jest wołaniem proroka, pasterza, przewodnika, który wie jak i dokąd powinna zmierzać ludzkość. Droga jest jasna: zachowywanie Bożych przykazań, wierność zasadom i wartościom ewangelicznym. Czy Europa będzie nowa, zjednoczona, przyjazna człowiekowi - zależeć będzie, co może wydawać się wręcz paradoksalne, od... ludzi, od nas, od naszego sposobu myślenia, postępowania, od dokonywanych wyborów etycznych zarówno w sferze życia indywidualnego, rodzinnego, jak i zbiorowego, społecznego. Unia Europejska też będzie taka, jaką my sami będziemy ją współtworzyć. Czy Europa będzie chrześcijańska - zależeć będzie także od naszej wiary i gorliwości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu