Reklama

Zdrowie

Trzeźwość nie tylko w sierpniu

Niedziela częstochowska 32/2014, str. 1, 5

[ TEMATY ]

ośrodek

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Popularna nazwa: poradnia odwykowa. Oficjalna, wypisana na tabliczce na drzwiach: Poradnia Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia. Rozmawiamy w Ośrodku Terapii przy ul. Ogrodowej w Częstochowie. Pokój jest niewielki – biurko i dwa krzesła. Piętro wyżej mieści się 10-łóżkowy oddział detoksykacji, a jeszcze wyżej oddział dzienny terapii.

Pierwszy raz

Naszą rozmowę przerywa co chwilę telefon albo pukanie do drzwi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To sygnał skali problemu. Dane z 2009 r. mówią, że problem z tzw. ryzykownym nadużywaniem alkoholu ma 16 proc. polskiego społeczeństwa. – To bardzo demokratyczna choroba, dotyczy lekarzy, prawników, profesorów, tak samo jak bezrobotnych, kierowców i budowlanych – mówi Jolanta Babczyńska, terapeutka w poradni.

Reklama

Jaka jest droga prowadząca do uzależnienia? – Każdy alkoholik ma własną historię. W jednej z grup terapeutycznych usłyszałem szokujące świadectwo – mówi ks. Józef Zielonka, diecezjalny duszpasterz trzeźwości, a zarazem kapelan i terapeuta Ośrodka. – Pacjent opowiadał, że początkiem jego uzależnienia był dzień Pierwszej Komunii św. Pod koniec przyjęcia, na którym obficie pito alkohol, ktoś z rodziny poprosił, aby wypił kieliszek szampana, potem drugi. Alkohol mu posmakował. Kiedy dorośli wyszli, powypijał resztki pozostawione w kieliszkach. Wtedy upił się po raz pierwszy. Wkrótce przyszły kolejne okazje. W gimnazjum znalazł kolegów, dla których picie to był szpan i styl bycia. Nawet dostał się na studia, ale w końcu musiał przyznać, że alkohol jest od niego silniejszy.

Gdy rodzina pomaga pić

– Najczęściej powtarzające się przyczyny choroby alkoholowej to sytuacja rodzinna, tragedia osobista, nieradzenie sobie z emocjami czy trudnościami życiowymi – mówi Jolanta Babczyńska. – Najpierw jest jeden drink, by odreagować, potem kolejne. Choroba rozwija się małymi kroczkami, aż w końcu przychodzi przymus picia.

To paradoks, ale postawa osób najbliższych często przynosi skutek odwrotny od zamierzonego. – Rodzina pomaga alkoholikowi pić przez to, że nie szuka pomocy, ukrywa problem, izoluje się od otoczenia, by wstydliwa tajemnica – choroba alkoholowa męża czy żony nie wyszła na światło dzienne – mówi terapeutka. – Z alkoholika zdejmuje się odpowiedzialność załatwiając mu L-4 do pracy i osłaniając przed konsekwencjami nadmiernego picia.

– Gdy rozmawiam z żoną czy matką alkoholika, zwykle pytam – czy czuje się współodpowiedzialna za tę chorobę – mówi ks. Józef Zielonka. – Nie chodzi o to, by dodatkowo „dołować” tę osobę, lecz by uświadomić jej popełnione błędy. W przypadku choroby alkoholowej awantury, straszenie prokuratorem, wystawianie walizek za drzwi niewiele daje – trzeba szukać fachowej pomocy, wykazać się odpowiedzialnością i konsekwencją w działaniu.

Rozpoznać wroga

Reklama

Prawda jest brutalna. Alkoholizm to choroba nieuleczalna, a jedynym środkiem uwolnienia się od nałogu jest całkowita abstynencja. „Abstynent musi walczyć z wieloma przeciwnościami, ale jego trud okaże się błogosławiony” – podkreśla ks. Józef Zielonka w książce „Razem ku trzeźwemu życiu”.

Niestety, brak wiedzy o problemie alkoholowym jest powszechny. – O niebezpieczeństwie uzależnienia trzeba rozmawiać w szkole, na katechezie i oczywiście w domu – mówi ks. Zielonka. – Młodzież powinna wiedzieć jak szkodliwy wpływ ma alkohol na układ nerwowy i cały organizm, znać mechanizmy prowadzące do uzależnienia i mieć świadomość, że wiele mitów na temat alkoholu to kłamstwa.

Jeden ze szkodliwych mitów to twierdzenie, że piwo i wino nie uzależniają – tymczasem upijanie się przy pomocy piwa i wina trwa dłużej, przez co jest bardziej zwodnicze i łatwiej wciąga nowych konsumentów. Między bajki należy również włożyć opowieści, jakoby alkohol był lekarstwem na sen lub dolegliwości sercowe. – Alkohol działa znieczulająco, dlatego ulegamy złudzeniu, że usunął dolegliwości, one jednak nadal istnieją – wyjaśnia ks. Zielonka. – Warto czasem sięgnąć po fachową literaturę, by przekonać się, jak mylące są niektóre opinie na temat alkoholu – dodaje.

Pomóc możesz i ty

Miejscem pierwszego kontaktu dla osób szukających pomocy w przypadku choroby alkoholowej – własnej lub bliskiej osoby – mogą być gminne i miejskie komisje rozwiązywania problemów alkoholowych – tam są dostępne adresy poradni odwykowych i innych placówek zajmujących się tym problemem. Szansą na przezwyciężenie nałogu jest przystąpienie do ruchu AA lub Klubu Abstynenta. Można też kontaktować się z Archidiecezjalną Poradnią Duszpasterstwa Trzeźwości, która działa w parafii św. Jacka w Częstochowie przy ul. Warszawskiej 452 a.

Osoby, które z problemem alkoholizmu nie zetknęły się bezpośrednio, zwykle uważają, że ta sprawa ich nie dotyczy. – To błędne mniemanie, każdy powinien mieć swój udział w budowaniu postaw trzeźwości. Wiele mówili na ten temat św. Jan Paweł II i kard. Stefan Wyszyński – przypomina ks. Zielonka, który przed 40 laty przystąpił do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i uważa, że ta inicjatywa przynosi wspaniałe owoce. – W ten sposób walczymy o tych, których dotknęła choroba alkoholowa, o ich rodziny, ale i o naszą młodzież – podkreśla. Warto podjąć takie wyrzeczenie, choćby na jakiś czas, warto podjąć systematyczną modlitwę w tej intencji. W obliczu ogromnych strat moralnych i materialnych, jakie powoduje uzależnienie od alkoholu, liczy się każde działanie.

2014-08-07 11:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta i dekada

W 2004 r. przy klasztorze franciszkańskim w Chęcinach powstał unikatowy w kraju Ośrodek Leczenia Uzależnień od Środków Psychoaktywnych „San Damiano”, w którym młodzi w powolnym procesie odzyskują zdrowie. „San Damiano” w dekadę swojego istnienia (jubileusz 10 lat przypada w kwietniu 2014 r.) wkroczyło z tradycyjną przy klasztorach franciszkańskich żywą szopką i jasełkami, które od początku do końca przygotowali podopieczni Ośrodka, młodzież ze Stowarzyszenia „Padre”, z pomocą (niewielką) terapeutów.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Pozbawiony prawa do udziału w konklawe kardynał Becciu chce wziąć w nim udział

2025-04-23 07:27

[ TEMATY ]

kard. G. A. Becciu

śmierć Franciszka

Joanna Adamik/archidiecezja krakowska

Kard. Angelo Becciu pozdrawia uczestników uroczystości dziękczynnych

Kard. Angelo Becciu pozdrawia uczestników uroczystości dziękczynnych

Gdy w Watykanie trwają przygotowania do pogrzebu papieża Franciszka i konklawe, coraz głośniej jest o sprawie kardynała Angelo Becciu, który - choć pozbawiony praw związanych z godnością purpurata i skazany przez watykański trybunał domaga się udziału w wyborze papieża. Kwestia ta wywołuje podziały wśród elektorów.

76-letni, pochodzący z Sardynii niegdyś bardzo wpływowy kardynał Becciu, był w latach 2011-2018 zastępcą sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, a następnie prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek odszedł, prorocze słowa z Campus Misericordiae zostały

2025-04-23 08:58

[ TEMATY ]

wspomnienia

felieton

Samuel Pereira

śmierć Franciszka

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Minęło dziewięć lat od tamtego letniego wieczoru na Campus Misericordiae, gdy papież Franciszek wypowiedział jedną z najbardziej osobistych i proroczych homilii swojego pontyfikatu. Było to w 2016 roku bijące serce Polski, a zarazem serce młodości świata. Młodzi, w tym i autor tego felietonu stali wtedy tłumnie – niektórzy w sandałach i z flagami narodów – i słuchali słów o niskim wzroście, wstydzie i szemrzącym tłumie. A potem wrócili do domów.

Tamtego dnia papież Franciszek w swojej homilii przypomniał nam nie tylko postać Zacheusza, ale przede wszystkim to, że Bóg kocha każdego człowieka bezwarunkowo – nie za to, kim jest dla świata, ale dlatego, kim jest w Jego oczach: umiłowanym dzieckiem. Zachęcał, by nie lękać się własnych słabości, wstydu ani opinii innych, lecz z odwagą odpowiedzieć Jezusowi, który pragnął wejść w nasze codzienne życie. Wzywał młodych do wiary pełnej nadziei, zaangażowania i miłosierdzia – jako drogi do budowania nowego świata opartego na miłości, a nie na pozorach. Wypowiedział też słowa, które dziś brzmią jak poważne ostrzeżenie przed czymś, co dziś obserwujemy wszyscy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję