15 grudnia ub.r. w kościele św. Wawrzyńca w Kutnie odprawiona została uroczysta Msza św. w intencji samorządowców powiatu kutnowskiego. Przewodniczył jej ks. Stanisław Pisarek, koncelebransami byli: ks. Eugeniusz Klimiński, proboszcz z parafii na Dybowie i ks. Robert Wolniewski, wikariusz parafii św. Wawrzyńca. Była to pierwsza wspólna modlitwa "wokół wartości" tych wszystkich, którzy zostali przez społeczeństwo powołani do sprawowania w jego imieniu władzy.
"Modlą się dzisiaj z nami panie i panowie z samorządów. Pozwólcie, że teraz skieruję do was, drodzy przyjaciele, moje słowa pełne życzliwości. Składaliście jako radni przysięgę: Ślubuję, że obowiązki radnego sprawować będę godnie, rzetelnie, uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców. To ślubowanie powinno iść z wami przez te lata, kiedy będziecie sprawować ten urząd. Praca samorządu, tak jak nasza kapłańska jest służbą społeczeństwu. Mam do was prośbę, bądźcie i czujcie się odpowiedzialni nie tylko za swoje ugrupowania, za swoją rodzinę, za swoich bliskich, ale za wszystkich, szczególnie tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy - ludzi starszych, chorych i niezaradnych życiowo. Wiem, że ktoś powie - ale ksiądz nie zna naszego budżetu, on jest bardzo skromny, gminy nie są zamożne. Tak, to prawda, wiem o tym. Ale jeśli tak jest, to tym bardziej ten grosz musi być sprawiedliwie dzielony. Gdy będziecie tak postępować , to społeczeństwo po latach będzie miało komu zaufać i pójdzie do wyborów, bo będzie miało kogo wybierać" - mówił w homilii ks. Stanisław Pisarek.
Szczególną uwagę zwrócił na wielkie bezrobocie, które w Kutnie sięga już 23 procent i dramatycznie wzrasta. "Mamy wszelkimi dostępnymi środkami rozwiązywać ten szczególnie bolesny dla ludzi młodych i kobiet problem - podkreślał. - Wiele ludzi się załamuje psychicznie, bo gdy kończą się zapasy, przed oczyma staje widmo głodu. Tak jest w mieście i tak jest na wsi. Wielu popada w alkoholizm, nie wytrzymuje tej ogromnej presji, gdy w domu czekają głodne dzieci, a rodzice nie mają co im dać jeść. Ginie polska rodzina, w kraju pracy nie ma około 4 miliony ludzi, prawie 80 proc. bezrobotnych jest pozbawionych zasiłków, niepokojąco wzrasta liczba samobójstw wśród ludzi młodych. Jest to dla was samorządowców i dla Kościoła ogromne wyzwanie" - kontynuował ks. Stanisław Pisarek.
Parafia św. Wawrzyńca tak jak każda parafia nie rozwiązuje wszystkich ludzkich problemów, ale stara się ludziom pomóc na tyle, na ile może. Działająca przy niej świetlica Przymierza Rodzin przygarnia prosto z ulicy potrzebujące pomocy dzieci. Często jedynym posiłkiem, który te dzieci spożywają, jest ten, który w niej właśnie dostają. Na szczęście są jeszcze dobrzy ludzie, którzy wspomagają tę świetlicę i są w tej parafii dobre panie, które opiekują się tymi dziećmi. Powstają koleżeńskie grupy doradztwa i pomocy wzajemnej. Wszyscy się dziwią, dlaczego dziś tak wielu chętnie oddaje swe dzieci do szkół katolickich, do takich, jaką mamy w Wierzbiu. Uczy się w niej już około 140 dzieci, prawie 60 dojeżdża z Kutna. Rodzice mówią, że tam jest inna atmosfera, tam jest troska o dziecko i pomoc, tam jest ta prawdziwa radość, choć nikt nie twierdzi, że jest łatwo, że nie ma żadnych problemów.
"I to jest owe wyjście Kościoła naprzeciw wam, drodzy samorządowcy. To jest ten udział Kościoła - tych ludzi, którzy go tworzą, w naszym wspólnym budowaniu. To jest pole dla wspólnej pracy wszystkich katolików i wszystkich samorządowców, nas Polaków" - konkludował ks. Stanisław Pisarek.
Wspólna Msza św. samorządowców w kościele św. Wawrzyńca była zarówno wydarzeniem religijnym, jak i samorządowym. Stanowiła pierwszą w mieście i powiecie próbę zjednania ludzi wokół naczelnych wartości, dla realizacji wspólnych celów. Można mieć nadzieję, że stanie się tradycją w życiu lokalnego samorządu. I nie idzie o to, by kogokolwiek na siłę do Kościoła ciągnąć, lecz by się wokół czegoś gromadzić. By na skale budować, a nie na lotnych i dziś akurat modnych liberalnych czy postmodernistycznych piaskach. Samorząd ma być apolityczny, wolny i samorządny, ale ma też być i polski - a nie nijaki. Aby jednak mógł być polski, musi wyrastać z polskiej kultury i tradycji, a ta czy ktoś tego chce, czy nie chce z Kościołem jest związana. Zjednani wokół tej tradycji i tych wartości, przetrwaliśmy najcięższe próby, potrafiliśmy być, chociaż nas nie było na mapie.
Pomysłodawcą i inicjatorem samorządowej modlitwy "wokół wartości" był wójt gminy Dąbrowice, Tadeusz Woźniak. Modlitwę ubogacił muzyką i śpiewem młodzieżowy zespół muzyczny działający przy parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu