Podnosi się kotara, na widowni bródnowskiego Domu św. Józefa Sióstr Misjonarek Miłości – widać ponad 200 bezdomnych i ubogich. Większość to mężczyźni w średnim wieku, rodziny z małymi dziećmi. Twarze przeorane zimnem, zmęczeniem, ale z oczu bije radość. Wszyscy z uwagą wpatrują się w Józefa i Maryję z jasełek wystawionych tu w styczniu przez wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Woli Rowskiej. Trwa pierwsze z planowanego cyklu przedstawień wystawianych dzięki życzliwości Sióstr Misjonarek Miłości oraz Dyrekcji Ośrodka – Teresie i Zbigniewowi Karwowskim.
Reklama
Inicjatywa narodziła się spontanicznie. – Jeden z naszych wychowanków – Patryk Krajewski – opowiedział o naszym występie zakonnicom. S. Caris zaproponowała, abyśmy wystawili jasełka dla bezdomnych – opowiada Joanna Franczak, wychowawczyni ośrodka. Przebywają w nim chłopcy (od 14 do 18 lat), skierowani tu przez sąd za wagary, uzależnienia od substancji psychoaktywnych, kradzieże, pobicia. Ci właśnie chłopcy wraz z wychowawcami co roku przygotowują jasełka – piszą scenariusz, rozdzielają role, przygotowują kostiumy i scenografię. Sztuka stanowi formę terapii społecznej i impuls do samorozwoju. – W ośrodku chłopcy mogą uczestniczyć w wielu kołach zainteresowań. Jednym z nich jest kółko teatralne. Dzięki niemu chłopcy rozwijają swoją wyobraźnię, wrażliwość, doskonalą pamięć a także rozwijają umiejętność współdziałania w zespole – mówi Joanna Franczak.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dzięki współpracy i przyjaźni z Misjonarkami Miłości, chłopcy wystawiają jasełka dla bezdomnych, niektórzy pomagają jako wolontariusze. Patryk Krajewski: – Te jasełka pozwoliły mi zrozumieć, jak ważna jest pomoc drugiemu człowiekowi. Zrozumiałem, że aby kogoś ocenić, najpierw trzeba go poznać.
Ernest Gaj: – Trafiłem do Ośrodka 2 lata temu za wagary. Bardzo tego żałuję. W marcu wychodzę, kończę 18 lat. Jasełka pomogły mi bardziej myśleć o innych, np. o bezdomnych.
Patryk Maciąga: – Wyjazd do sióstr dał mi możliwość wystąpienia przed dużą publicznością. Pokazałem, że mogę zrobić coś dla innych. Moja rola była smutna, ponieważ była o ludziach bezdomnych. Zobaczyłem jak wiele dobrego robią dla nich siostry dając im ciepły posiłek i dach nad głową.
Dawid Polak: – Wizyta u sióstr była strzałem w dziesiątkę. Te jasełka uświadomiły mi, że trzeba „miłować bliźniego” niezależnie od koloru skóry czy sytuacji materialnej. Nauczyłem się także tego, że trzeba sobie pomagać bez względu na pokrewieństwo.
Reklama
Przedstawienie trwało 20 minut. Tematem była obojętność świata wobec potrzebujących, w myśl hasła: „Nie masz pieniędzy? Idź do noclegowni!” Główni bohaterowie kolejno odwiedzali współczesnych ludzi. Nie znalazło się dla nich miejsce pośród młodych imprezowiczek zajętych dietą, kibiców piłki nożnej i obsługi eleganckiego hotelu. Maryja i Józef zostali przyjęci tylko przez ludzi bezdomnych, którzy podzielili się kartonem do spania, kawałkiem chleba i dobrym słowem. – To Józef i Maryja: są tu nowi pośród nas – słyszymy w jasełkach. Na koniec przedstawienia występujące postacie poznały swój błąd, rozpoznały w ludziach bezdomnych samego Chrystusa. Wspólnie uklękli.
Fenomenalne dialogi na czasie, humor sytuacyjny przeplatany z momentami smutnej zadumy nad problemami współczesności wywarły na widzach duże wrażenie – młodzi aktorzy otrzymali gromkie brawa.
Już wkrótce – kolejne przedstawienie.