Zachrypnięty i zakatarzony człowiek prosi w aptece o popularny środek „na grypę i przeziębienie”. Dostaje pastylki z witaminą C, wapnem i paracetamolem (żadna z tych substancji go nie wyleczy, tylko co najwyżej złagodzi objawy). Oprócz tego kupuje paracetamol, wapno i witaminę C. Płaci kilkadziesiąt złotych. Polska jest w ścisłej światowej czołówce krajów, w których przyjmuje się najwięcej leków – średnio cztery tabletki na osobę dzienie. Na lekarstwa wydajemy rocznie 30 mld zł, w tym 10 mld zł – na sprzedawane bez recepty.
Jak nie utonąć w tej kolorowej, słodkiej powodzi i uratować z niej kieszeń i zdrowy rozsądek? Jeśli na coś chorujesz i lekarz zaleci ci przyjmowanie lekarstw, to po prostu musisz mu zaufać. Jeśli jednak masz niewielką infekcję albo coś ci strzyka w kolanie, pomyśl dwa razy, zanim coś łykniesz. Przy lekkim bólu głowy spróbuj najpierw innych metod, np. idź na spacer. Jeśli to nie pomoże, możesz wziąć tabletkę z ibuprofenem albo paracetamolem, która sprawdzi się też przy gorączce. Nie potrzebujesz specjalnej tabletki od bólu głowy. A jeśli problem jest poważny albo zdarza się często, trzeba poszukać przyczyny. Nie ma sensu również kupować tabletek z dopiskiem „max”, „super” ani „forte”, bo – wyjąwszy szczególne przypadki – wystarczy zwykła dawka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wiele osób przesadza albo wręcz mija się z prawdą przy opisywaniu lekarzom banalnych infekcji, żeby dostać receptę na antybiotyk. Zakładają, że bez antybiotyku nie wyzdrowieją, albo chcą szybciej stanąć na nogi. To zły pomysł, bo antybiotyk nie wyleczy infekcji wirusowej, natomiast przetrzebi naturalną florę bakteryjną, a kiedy będzie naprawdę potrzebny, może zadziałać słabiej.
Rozsądek i umiar są bardzo potrzebne przy przyjmowaniu witamin i suplementów diety. Jeśli uznasz, że ich potrzebujesz, potraktuj poważnie to, co jest napisane w ulotkach – że nie zastąpią one zbilansowanej i zróżnicowanej diety. Kupując preparaty witaminowe dla dzieci, warto sprawdzać, ile substancji aktywnych one zawierają. Wiele specyfików to prawie to samo co cukierki. Natomiast jeśli chodzi o preparaty homeopatyczne, to można sobie podarować sprawdzanie: ich działanie lecznicze jest takie samo jak działanie wody z kranu. Dlaczego niektórzy twierdzą, że im pomogły? Może dlatego, że skuteczność placebo wynosi ok. 60 proc.?
A może mały test? Zajrzyj do swojej domowej apteczki i powiedz, ile lekarstw jest ci faktycznie potrzebnych.