Reklama

Jak włocławianie bronili katedralnych dzwonów (1)

22 lutego 1907 r. papież Pius X na prośbę bp. Stanisława Zdzitowieckiego nadał katedrze włocławskiej tytuł bazyliki. Tym samym podkreślił jej szczególne znaczenie i rolę w życiu diecezji. Katedrze, jako matce wszystkich kościołów w diecezji, wyjątkowego splendoru dodały dzwony, które w 1887 r. zostały umieszczone na jej wieży (od 1853 do 1887 r. znajdowały się w specjalnie zbudowanej dzwonnicy naprzeciwko katedry).

Niedziela włocławska 8/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Największym był dzwon "Hieronim", który ważył 3, 5 t, a wykonany został w 1604 r. z funduszu bp. Hieronima Rozrażewskiego. Dzwon ten był pięciokrotnie przelewany i dzwonił tylko w czasie większych uroczystości oraz na pogrzebach znakomitych osób.
Drugi dzwon to "Benedykt", potocznie zwany "Zbyszkiem", ważący 2, 5 t. Jego fundatorem był Zbylut Golanczewski (XIV w.), a przelany został w 1480 r. przez Zbigniewa Oleśnickiego (znajdowały się na nim herby Dębno i Topór). Trzeci co do wielkości, bo ważący 1350 kg, to dzwon "Wincenty" z 1513 r., ufundowany przez bp. Wincentego Przerembskiego.
Był on także nazywany "Dominikałem", gdyż używano go tylko w niedzielę. Jak podaje ks. M. Morawski, dzwon ten w późniejszym czasie został przeniesiony do kaplicy cmentarnej. Czwarty był, niewiadomego pochodzenia, dzwon "Jan Chrzciciel" - ważył 1 t. Nazywano go "Feriałem", ponieważ dzwoniono nim w dni powszednie. Ponadto na małej wieży katedry była sygnaturka nazywana "Hieronimkiem", używana do dzwonienia w dni powszednie - na Jutrznię. Do dzwonienia w katedrze, aż do XVIII w. zatrudniano dziadów katedralnych (płacono im 1 beczkę piwa), a od 1778 r. do początku XIX w. funkcję tę pełnili kolejno mieszkańcy Zazamcza, którzy otrzymywali od Kapituły Katedralnej po 24 zł.
Pod koniec I wojny światowej Niemcy przystąpili do rekwizycji dzwonów w całej diecezji kujawsko-kaliskiej. Nie oszczędzili także dzwonów katedralnych: "Hieronima" i "Benedykta" oraz dwóch pozostałych. Na wieść o przygotowywanym rabunku dzwonów wśród mieszkańców Włocławka, zwłaszcza wśród warstw robotniczych i mieszczańskich, zapanowało oburzenie i smutek. Postanowiono za wszelką cenę ratować dobytek kościelno-narodowy.
We wtorek, tj. 12 lutego 1918 r., kilku żołnierzy niemieckich weszło na wieżę z narzędziami do rozbijania dzwonów. Za nimi udała się grupa mężczyzn, którzy zmusili żołnierzy do opuszczenia zajętego stanowiska, narzędzia zrzucili z góry na plac, gdzie zgromadził się tłum mieszkańców Włocławka. Straganiarki z Włocławka i kobiety z wiosek pozbierały narzędzia i wrzuciły do rzeki Zgłowiączki. Po jakimś czasie przybyła policja i oddział wojska: otoczono katedrę i rozpędzono tłum, poturbowawszy szereg osób. Dokonano także kilku aresztowań.
W środę i czwartek panował względny spokój. Sytuacja jednak była wciąż napięta, tym bardziej iż dochodziły wieści o przekazaniu przez Niemcy całej Chełmszczyzny Ukrainie oraz zawarciu pokoju z Rosją w Brześciu n. Bugiem.
Nie kryjąc oburzenia, włocławianie w piątek 15 lutego zorganizowali manifestację na placu katedralnym. O godz. 10.30 uderzono we wszystkie katedralne dzwony, które biły aż do godz. 15.00. Wtórowały im syreny z miasta. Wygwizdywano lub obrzucano przezwiskami żołnierzy niemieckich. Był to protest robotniczego Włocławka przeciwko pokojowi brzeskiemu.
Zawiadomiony o tym wydarzeniu gubernator wojskowy i dowódca żeglugi na Wiśle von Lutzow, przysłał około godz. 15.00 silny oddział wojska, który otoczył katedrę i rozpędziwszy tłum, przystąpił do zdobywania wieży. Przebywało tam kilku mężczyzn, którym klucze przekazał kościelny Andrzej Radomski. Niemcy grozili podobno wysadzeniem katedry, ale odradził im to miejscowy pastor. Wśród obrońców tumskiej wieży byli: Antoni Trzeciak - restaurator (szynkarz) z ul. Bulwarowej, Jan Wiśniewski z ul. Długiej 45 - robotnik z "Gleby", Andrzej Kozłowski z ul. Stodólnej 11 - robotnik z "Celulozy", Władysław Szachulski z ul. Łegskiej 7 - robotnik z "Celulozy", Józef Obadowski, Stanisław Grysiński - pracownik Państwowego Monopolu Spirytusowego, Franciszek Majewski z ul. Wysokiej 4 - pracownik poczty pruskiej, Stanisław Chojnowski z ul. Bulwarowej 4, strażak Białecki, Marcin Rafalski z ul. Warszawskiej 9, Stefan Skierski, Henryk Łopacki, Franciszek Lewandowski, Stanisław Kamiński, Teodor Falitowski, Adam Bryfczyński, 16-letni Wojtczak oraz szewc Szczepan Matuszewski, zam. na Glinkach, który oświadczył: "Póki ja żyję, Niemcy dzwonów nie wezmą".
Według relacji Marcina Rafalskiego Niemcy strzelali do rozkołysanych dzwonów. Na wieżę wdarł się żołnierz niemiecki, a za nim wszedł oficer z bronią. Znajdujący się we wnęce Szczepan Matuszewski uderzył żołnierza widłami w szyję, po czym zginął, zastrzelony z rewolweru przez oficera niemieckiego. W tej sytuacji ks. prał. Leon Michalski wezwał dzwonników do opuszczenia wieży, o co prosił ich także ks. prefekt Karol Makowski.
Ostatecznie przebywający na wieży zostali aresztowani wraz z tymi, którzy ukryli się w kościele i grupą 32 ludzi stojących przed katedrą (między nimi były dzieci w wieku 7-8 lat). Wcześniej grupie tej kazano odwrócić się w stronę świątyni i modlić się na kolanach: zamierzano ich rozstrzelać. Tylko gwałtowna interwencja służącej, zatrudnionej u rodziny Furmańskich, zmieniła rozkaz dowódcy. Wówczas zostali także pobici ks. A. Szymański oraz kościelny katedralny A. Radomski Według relacji Antoniego Trzeciaka aresztanci zostali osadzeni w więzieniu przy ul. Gęsiej we Włocławku. Jego samego sąd wojenny skazał na rozstrzelanie. Wyrok jednak zawieszono. Najwięcej wycierpiał T. Falitowski, którego sąd skazał na 3 lata ciężkiego więzienia, po czym gubernator Besseler podwyższył tę karę o jeszcze 2 lata. Tak wysoki wyrok zapadł za to, iż T. Falitowski uderzył kamieniem wachmistrza niemieckiego w czasie manifestacji, 13 lutego 1918 r. Skazaniec został osadzony w więzieniu mokotowskim w Warszawie. Wyszedł na wolność 11 listopada 1918 r.
Pozostali uczestnicy zajść otrzymali wyroki 6 miesięcy pozbawienia wolności. Karę odbywali w Płocku. Tam opiekowała się nimi p. Żołądowska, żona lekarza, oraz członkowie Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich we Włocławku.
W nocy z soboty na niedzielę, tj. z 16 na17 lutego 1918 r., Prusacy, obawiając się manifestacji, zabrali zwłoki zabitego Szczepana Matuszewskiego i pogrzebali na cmentarzu. Rodzinie nie zezwolono na udział w pogrzebie, tak jak nie pozwolono wykopać grobu miejscowemu grabarzowi Rosołowskiemu.
Mimo zaistniałych zdarzeń Niemcy nie odstąpili od grabieży dzwonów. Na czas zdejmowania z wieży dzwonów katedra została zamknięta i otoczona ze wszystkich stron żołnierzami. Dzwony zostały rozpiłowane, część materiału wywieziono do Niemiec, a część na skutek nadużyć władz niemieckich sprzedano na miejscu jako złom. Trzeba dodać, że Niemcy zarekwirowali również blachę miedzianą, którą pokryty był dach katedry.
cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak wygląda moje pragnienie spotkania z Jezusem?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 20, 11-18.

Wtorek, 22 kwietnia. Wtorek w oktawie Wielkanocy
CZYTAJ DALEJ

Polski kardynał będzie pomagał kamerlingowi Kościoła

2025-04-22 13:03

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Joanna Adamik/archidiecezja krakowska

Kard. Stanisław Ryłko

Kard. Stanisław Ryłko

Polski kardynał Stanisław Ryłko będzie pomagał kamerlingowi Kościoła kard. Kevinowi Farrellowi w czasie kongregacji generalnych kardynałów, poprzedzających konklawe. Pierwsza z nich odbyła się dziś rano, od 9.00 do 10.30, z udziałem 60 purpuratów. Kolejną zaplanowano na jutrzejsze popołudnie.

Kongregację rozpoczęła modlitwa za zmarłego wczoraj papieża Franciszka, modlitwa do Ducha Świętego „Adsumus” oraz lektura paragrafów 12-15 konstytucji apostolskiej „Universi Dominici gregis”, w której zawarte są wskazania dotyczące przebiegu kongregacji generalnych, w tym przysięgi składanej przez uczestniczących w nich kardynałów. Obecni złożyli ją odczytując na głos. Następnie kard. Farrell odczytał testament papieża Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Pozbawiony prawa do udziału w konklawe kardynał Becciu chce wziąć w nim udział

2025-04-23 07:27

[ TEMATY ]

kard. G. A. Becciu

śmierć Franciszka

Joanna Adamik/archidiecezja krakowska

Kard. Angelo Becciu pozdrawia uczestników uroczystości dziękczynnych

Kard. Angelo Becciu pozdrawia uczestników uroczystości dziękczynnych

Gdy w Watykanie trwają przygotowania do pogrzebu papieża Franciszka i konklawe, coraz głośniej jest o sprawie kardynała Angelo Becciu, który - choć pozbawiony praw związanych z godnością purpurata i skazany przez watykański trybunał domaga się udziału w wyborze papieża. Kwestia ta wywołuje podziały wśród elektorów.

76-letni, pochodzący z Sardynii niegdyś bardzo wpływowy kardynał Becciu, był w latach 2011-2018 zastępcą sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej, a następnie prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję