Dodał, że o tych funduszach Sekretariat ds. Gospodarczych dowiedział się w trakcie trwającego obecnie procesu analizy i rewizji administracji watykańskich, którego celem jest ich kompleksowe i dokładniejsze poznanie w perspektywie racjonalizacji zarządzania. Jest to znakiem i owocem konstruktywnej współpracy różnych instytucji watykańskich – pokreślił ks. Lombardi.
Zaznaczył, że już wcześniej wyjaśniano, że prezentowany co roku bilans Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego za miniony rok nie obejmował wszystkich licznych administracji watykańskich, ale tylko główne instytucje Kurii i Państwa Watykańskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W wywiadzie dla tygodnika „The Catholic Herald” kard. Pell, odpowiedzialny za reformę watykańskich finansów z zadowoleniem podkreślił, że „Watykan nie jest spłukany”. Wprawdzie z powodu zwiększonego zapotrzebowania trzeba będzie za 15 lub 20 lat wzmocnić fundusz emerytalny, ale Stolica Apostolska jest wypłacalna, posiada bowiem „istotne aktywa i inwestycje”.
- Odkryliśmy, że sytuacja jest znacznie zdrowsza niż na to wyglądało, ponieważ kilkaset milionów euro było ukrytych na specjalnych grupowych kontach i nie pojawiały się one w zestawieniach bilansowych - wyjaśnił australijski purpurat kurialny. Zastanawia się jednak, „czy Watykan powinien mieć aż tak duże rezerwy” finansowe.
Reklama
Przypomnijmy, że ostatnie bilanse Stolicy Apostolskiej i Państwa Watykańskiego za rok 2013 wykazały 10 mln euro na plusie. Bilans Stolicy Apostolskiej za miniony rok zamknął się deficytem 24 470 549 euro, zaś oddzielny bilans Gubernatoratu Państwa Watykańskiego - zyskiem 33 040 583 euro.
Prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych zaznaczył, że reforma finansów musi stawić czoła dążeniom do niezależności, przejawianym przez różne urzędy watykańskie. - Kongregacje, rady, a szczególnie Sekretariat Stanu korzystały i broniły zdrowej niezależności. Problemy były zachowywane „w domu” (jak do niedawna było w zwyczaju większości instytucji, świeckich i religijnych). Tylko nieliczne zdobywały się na powiedzenie zewnętrznemu światu, co się działo, chyba, że potrzebowały dodatkowej pomocy - zaznaczył purpurat.
Zasugerował, że przez wieki, pozbawione skrupułów osoby wykorzystywały finansową naiwność i poufność procedur w Watykanie. Tamtejsze finanse były pozbawione regulacji i nowoczesnych standardów księgowości. Teraz jednak nowe struktury i sposób organizacji wprowadzają watykańskie finanse w XXI wiek, co wiąże się z ich przejrzystością i pełną sprawozdawczością.
- Niemiecka księżniczka powiedziała mi kiedyś, że wielu uważało, że Watykan jest niczym stara rodzina powoli popadająca w bankructwo. Że jest niekompetentna, ekstrawagancka i będąca łatwym łupem dla złodziei. To nieporozumienie właśnie się rozpływa - wskazał kard. Pell.
Reklama
Dodał, że „darczyńcy oczekują, iż ich ofiary będą wykorzystywane w sposób skuteczny i uczciwy, tak aby jak największe zyski były przeznaczane na działania Kościoła, szczególnie te, mające na celu głoszenie Ewangelii i pomoc ubogim. Kościół ubogich nie powinien być ubogo zarządzany - podkreślił prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych.
Wskazał na kluczową rolę świeckich specjalistów w reformie watykańskich finansów. Zapowiedział, że w 2015 r. zostanie mianowany audytor generalny i będzie nim osoba świecka. Będzie podlegała papieżowi i będzie mogła w każdej chwili prowadzić audyty każdej instytucji Stolicy Apostolskiej.
- Reformy te są prowadzone po to, by wszystkie watykańskie instytucje finansowe były nużąco skuteczne i nie zasługiwały więcej na uwagę na uwagę mediów - zadeklarował hierarcha.
Zauważył też, że biskupi z całego świata chcą nauczyć czegoś się z przeglądu watykańskich finansów. - Odpowiedzialność Sekretariatu ds. Gospodarczych jest ograniczona do Stolicy Apostolskiej, Państwa Miasta Watykańskiego i prawie 200 podmiotów bezpośrednio podporządkowanych Watykanowi. Ale niektórzy kardynałowie i biskupi głośno zastanawiają się czy nowy pakiet procedur finansowych i rachunkowości, wprowadzony w listopadzie tego roku w Watykanie nie mógłby zostać rozesłany do biskupów do rozważenia i używania. Jest to sprawa na przyszłość - zakończył kard. Pell.