Są sytuacje, gdy ludzie okazują sobie życzliwość przez składanie życzeń. Podkreśla się wówczas to, co dobre, wyraża wdzięczność. Czasami padają też słowa: przepraszam lub przebaczam. Spotykamy się wtedy również z pewnymi podsumowaniami naszych prac, dążeń, osiągnięć i mamy możliwość wytłumaczenia niektórych decyzji. Takie sytuacje są bardzo potrzebne we wszystkich środowiskach, zarówno tych rodzinnych, jak i zawodowych, a także społecznych i politycznych. Trzeba uczyć się życzliwości.
Tymczasem w oczy rzuca się dzisiaj właśnie – brak życzliwości. W mediach, w pracy, na ulicy widzimy, jak ludzie są do siebie wrogo ustosunkowani, jak wykorzystują każde potknięcie drugiej strony, by jej „dołożyć”, jak nie pozwalają na dokończenie wypowiedzi swoich rozmówców, nie mówiąc już o rozsiewanych wokół półprawdach czy ewidentnych kłamstwach, pomówieniach itp.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Łacina – nauczycielka życia – ma tu wiele wskazówek, którymi winniśmy się kierować, m.in.: „Audiatur et altera pars” – Należy wysłuchać drugiej strony. Dodajmy – wysłuchać życzliwie, nie będzie bowiem owocnego dialogu, gdy między rozmówcami nie ma chęci wzajemnego zrozumienia. W naszym życiu niezbędna jest także umiejętność takiego przekazywania treści, żeby nie obrazić rozmówcy, nie zranić jego godności – wszak każdy ją ma! Ważną rolę odgrywa tu również trzymanie się merytorycznej linii rozmowy. Przykład – choćby mocne oskarżenia pod adresem Ministerstwa środowiska ze strony tzw. ekologów, które nie mają wymiaru naukowego, lecz polityczny. Atakują oni ministra Jana Szyszko, paradoksalnie czyniącego dla środowiska tak wiele, jak nikt z jego poprzedników. I doszło do tego, że kraje, które nie mają do tego podstaw (m.in. Holandia, gdzie z powodu wielkiego zanieczyszczenia środowiska gwałtownie zmniejszyła się liczba ptaków), chcą wpływać na sposób prowadzenia naszej gospodarki leśnej! To rodzaj jakiegoś nowego europejskiego kolonializmu, czego przykładów jest zresztą znacznie więcej. Nie ma tu dialogu, tylko pospolita napaść i wprowadzanie bałaganu w życie społeczne i gospodarcze. Chyba że o to chodzi.
Polacy powinni więc być uważnymi obserwatorami życia publicznego, ale przede wszystkim – zaczynać realizowanie życzliwości od siebie. Idea ta wpisuje się także w szeroką perspektywę działań Ruchu „Europa Christi”, ukierunkowanego na odrodzenie kultury chrześcijańskiej. Umiejętność dobrej i rzeczowej rozmowy – bez punktowania wpadek i bez wzajemnego obrażania się – to podstawa dobrego porozumienia się ze wszystkimi.