Reklama

Wiadomości

Polowanie na czarownice?

Zdaniem Biura Dyrektora Wywiadu Narodowego USA, Moskwa w osobie Donalda Trumpa widziała kandydata, z którym – mówiąc kolokwialnie – łatwiej będzie jej się dogadać. Stąd podejmowane przez Rosję próby zaszkodzenia jego głównej rywalce – Hillary Clinton. Nie oznacza to jednak, że Trump lub jego ludzie dopuścili się nielegalnego spiskowania wespół z Rosjanami przeciwko swoim politycznym rywalom w kraju

Niedziela Ogólnopolska 31/2017, str. 20-21

Grzegorz Jakubowski/KPRP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie można mieć wątpliwości, że to pracujący na zlecenie Kremla hakerzy zaatakowali serwery Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (DNC), by upublicznić treść wiadomości mailowych, które stawiały kierownictwo partii w niekorzystnym świetle. Amerykańska opinia publiczna dowiedziała się m.in., że władze DNC od początku faworyzowały kandydatkę establishmentu – Hillary Clinton, próbując jednocześnie storpedować jej głównego rywala – radykalnego socjalistę i antysystemowca Berniego Sandersa.

Demokraci w USA jeszcze przed wyborami zaczęli oskarżać sztab Donalda Trumpa, a także samego kandydata Republikanów, o nielegalną współpracę z Rosją. Nieprzychylne konserwatystom liberalne media podchwyciły ten temat, skrupulatnie relacjonowały wszelkie kontakty ludzi Trumpa z obywatelami rosyjskimi, w każdym spotkaniu i każdej rozmowie doszukiwały się spisku przeciwko Demokratom. Problem w tym, że do tej pory nie udało się znaleźć żadnych dowodów, które potwierdzałyby tezę o rzekomym nielegalnym sojuszu. Nie mówiąc już o jakichkolwiek dowodach przeciwko samemu Trumpowi, którego amerykańska lewica próbowała nawet straszyć impeachmentem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Stąd obecny prezydent USA całą sprawę określa mianem „polowania na czarownice” i sugeruje, że cała afera to tylko cyniczna gra polityczna prowadzona przez Demokratów. Jej celem ma być podkopanie zaufania do administracji Trumpa i usprawiedliwienie wyborczej porażki kandydatki Partii Demokratycznej. Amerykańska lewica i przychylne jej liberalne media wyśmiewały jednak takie zarzuty i uparcie sugerowały, że Trump wraz ze swoją administracją mają coś za uszami. Nie pomagały nawet takie wydarzenia, jak oświadczenie Jamesa Clappera – byłego szefa Wywiadu Narodowego USA (z czasów rządów lewicowego Obamy – przyp. red.), który w maju br. na antenie stacji CNN przyznał, że do tej pory nie znaleziono żadnych dowodów potwierdzających tezę, jakoby sztab Trumpa współpracował z Rosją w celu wpłynięcia na wynik wyborów prezydenckich.

Kłam takim twierdzeniom zadał ostatnio również sam producent telewizji CNN, która przestała się już nawet ukrywać ze swoją niechęcią do republikańskiego prezydenta. Amerykański serwis śledczy Project Veritas opublikował film, na którym producent CNN John Bonifield, nie wiedząc, że jest nagrywany, przyznał, iż w całym skandalu rację ma prezydent Trump, który słusznie oskarża opozycję o „polowanie na czarownice”. Ze słów Bonifielda wynika ponadto, że zatrudniającej go stacji zależy wyłącznie na oglądalności, a sprawa rzekomych kontaktów Trumpa z Moskwą takową im zapewnia. Fakty, rzetelność dziennikarska? To wszystko, zdaniem Bonifielda, schodzi na dalszy plan – liczy się pieniądz, który zapewnia wysoka liczba widzów. Producent CNN przyznał, że – według niego – nie istnieją żadne dowody, które mogłyby potwierdzić tezę o powiązaniach Trumpa oraz jego personelu z Moskwą. W przeciwnym razie już dawno zostałyby odnalezione i przedstawione amerykańskiej opinii publicznej.

Reklama

To jednak niejedyny skandal z udziałem pracowników stacji CNN. Pod koniec czerwca br. trzech jej dziennikarzy zostało zwolnionych z powodu opublikowania nieprawdziwego artykułu, fałszywie sugerującego, że w styczniu br. w Davos, gdzie odbywało się Światowe Forum Ekonomiczne, miało dojść do tajnego spotkania Anthony’ego Scaramucciego – ówczesnego doradcy Trumpa z Kiriłem Dmitrijewem – szefem państwowego Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich. Stacja CNN w swoim materiale twierdziła, że w trakcie spotkania rozmawiano o uchyleniu amerykańskich sankcji przeciwko Rosji. Jak wyjaśnił Amerykanin Anthony Scaramucci, czyli sam zainteresowany, Dmitrijew podszedł do niego w restauracji jedynie po to, aby się przywitać, a w trakcie krótkiej rozmowy nie poruszano tematu żadnych sankcji. Wewnętrzna kontrola stacji CNN potwierdziła, że opublikowany przez jej dziennikarzy materiał był nierzetelny, i zarządziła jego natychmiastowe usunięcie.

James O’Keefe – prezes Project Veritas zapewnił, że jego organizacja przygotowuje więcej materiałów na temat nierzetelności mediów. W przyszłości mamy poznać również praktyki stosowane m.in. w „The Washington Post” oraz liberalnej stacji CBS.

Reklama

Na początku lipca br. amerykański „The New York Times” poinformował o spotkaniu Donalda Trumpa juniora – syna obecnego prezydenta USA, który pełnił przed wyborami funkcję doradcy – z prokremlowską prawniczką Natalią Weselnicką. Rosjanka obiecała dostarczyć informacje mogące zaszkodzić Hillary Clinton. Według osób związanych z administracją USA, syn Trumpa nie znał nazwiska osoby, z którą umówił się na spotkanie w Trump Tower w Nowym Jorku. W krótkiej rozmowie uczestniczyli również Jared Kushner – zięć prezydenta Trumpa oraz jego obecny doradca, a także ówczesny szef kampanii Paul Manafort. Ostatecznie, jak poinformował Trump junior, rosyjska prawniczka miała nie dysponować żadnymi cennymi informacjami ws. Clinton. Według niego, prawdziwym celem spotkania była rozmowa o programie adopcji rosyjskich dzieci przez amerykańskie rodziny, a także tzw. lista Magnickiego – zbiór nazwisk obywateli rosyjskich, na których Waszyngton, ze względu na łamanie przez nich praw człowieka, nałożył zakaz wjazdu do USA. Zamrożono również ich konta bankowe. Za oceanem toczy się obecnie debata, czy spotkanie to można uznać za coś nagannego, czy nie. Lewica dopatruje się w tym potwierdzenia zarzutów kierowanych pod adresem Trumpa oraz jego sztabu w sprawie rzekomej zmowy z Moskwą. Stronnicy prezydenta USA odpierają te zarzuty, tłumacząc, że w spotkaniu nie było niczego złego ani nielegalnego.

* * *

Tomasz Winiarski
Amerykanista, dziennikarz dla Polonii w Stanach Zjednoczonych

* * *

Dla „Niedzieli” komentuje Beth Croslow Billings,

Członkini Stanowego Komitetu Centralnego Partii Republikańskiej w Luizjanie

Zaczyna wyglądać na to, że cała sprawa została ukartowana albo przez Krajowy Komitet Partii Demokratycznej, albo przez administrację Baracka Obamy. Narracja, której próbuje się trzymać CNN, wali się. Szukanie brudów na przeciwnika politycznego to normalna praktyka stosowana przez wszystkich kandydatów. Aby dopatrzeć się w tym zmowy, należałoby wykazać popełnienie przestępstwa. Żadnego przestępstwa tutaj nie popełniono. Osobiście uważam, że doszło do popełnienia przestępstwa, ale ze strony administracji Obamy, która to dopuściła się złamania prawa, spiskując przeciwko Donaldowi Trumpowi. Nie udało im się wystarczająco zatuszować śladów, ponieważ wszyscy wierzyli w zwycięstwo Hillary Clinton.

2017-07-26 09:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przerażające. Rewia drag queens w ramach 33. finału WOŚP

2025-01-11 10:31

[ TEMATY ]

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Autorstwa MemicznyJanusz/commons.wikimedia.org

Jak poinformował portal lubie.krakow.pl, w stolicy Polski z dawnych wieków, trwają przygotowania do 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jednym z wydarzeń finału będzie rewia krakowskich Drag Queens.

– Różowa barka w Slay Space zaprasza na wyjątkowy wieczór, gdzie zabawą i sztuką przede wszystkim chcemy pomóc dzieciakom! Aż 16 krakowskich Drag Queens zjednoczy siły, żeby dać Wam najlepsze show w mieście – i to na wodzie! – piszą organizatorzy na stronie swojego wydarzenia.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiona augustianka

Nauczyła się czytać i pisać, dopiero gdy wstąpiła do klasztoru. Była mistyczką, otrzymała dar łez i ekstaz. Upominała papieża Aleksandra VI.

Giovanna Negroni, znana wszystkim jako Nina, pochodziła z bardzo biednej, wieśniaczej rodziny Zanina i Giacominy Negroni. W Żywotach świętych z 1937 r. czytamy: „Rodzice jej, ludzie pobożni i cnotliwi, byli tak ubodzy, że nie mogli Weroniki posyłać do szkoły, tak że nie nauczyła się czytać ani pisać. Nie przeszkadzało jej to jednak nauczyć się od rodziców cnotliwości i gorącej miłości Pana Boga”. Nina zapragnęła życia zakonnego. W wieku 18 lat zapukała do drzwi surowego mediolańskiego klasztoru Sióstr Augustianek św. Marty, ale jej nie przyjęto. Giovanna Negroni nie zrezygnowała jednak ze swoich marzeń. W 1466 r., już jako 22-letnia dziewczyna, wstąpiła do klasztoru, gdzie pozostała do śmierci. Po przyjęciu otrzymała imię Weronika i powierzono jej najprostsze zadania. Opiekowała się portiernią, ogrodem i kurnikiem. Dla Weroniki najważniejsze były sprawy Boże i zjednoczenie się z Oblubieńcem. Dużo się modliła, podejmowała posty i pokutę. Została mistyczką. W kontemplacji osiągnęła taki stopień zaawansowania, że otrzymała dar łez, a nawet ekstaz. Otrzymała również dar proroctwa i czytania w ludzkich sercach. Bardzo intensywnie odczuwała swój stan jako grzeszny. Często rozważała Mękę Pańską. Gdy ze względu na jej słabe zdrowie proszono ją, by się oszczędzała, mówiła: „Chcę pracować, póki mam czas”. Ilekroć rozmyślała nad życiem Chrystusa i Jego cierpieniami, otrzymywała mistyczne wizje. Dopiero w klasztorze nauczyła się czytać i pisać. „Przez modlitwę i rozmyślanie rosła w niej znajomość rzeczy Boskich i w cnotach wielkie czyniła postępy” – czytamy w Żywotach świętych.
CZYTAJ DALEJ

MEN: prace nad edukacją zdrowotną jeszcze trwają, nie ma finalnej decyzji

2025-01-13 16:09

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

edukacja zdrowotna

Adobe Stock

Trwają jeszcze prace ekspertów nad podstawą programową przedmiotu edukacja zdrowotna. Finalne decyzje minister edukacji dotyczące tego przedmiotu pojawią się po zakończeniu tych prac - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik prasowy MEN Piotr Otrębski.

Rzecznik resortu edukacji odniósł się do wypowiedzi wicepremiera, ministra obrony narodowej, lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, który oznajmił w niedzielę, że edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję