Ryszard Krzemieniewski to znany w Nowym Mieście Lubawskim animator sportu. Dawny prezes Uczniowskich Klubów Sportowych z gminy Kurzętnik oraz organizator sportu i rekreacji dla dzieci i młodzieży był inicjatorem wielu przedsięwzięć związanych z bezpieczeństwem uczniów, popularnych imprez, takich jak zawody latawcowe czy wyścigi na hulajnogach. To człowiek z pasją, który troszczy się nie tylko o sportowego ducha wśród swoich ziomków, ale także od wielu lat podejmuje wysiłki, by podarować piłki dzieciom w krajach misyjnych. Jak sam mówi: – Wydaje się, że daję im tylko piłkę, a tak naprawdę chodzi przecież o radość, o uśmiech dziecka.
Do ponad stu krajów
Piłki z Polski, a dokładnie z naszej diecezji, dotarły już do ponad stu krajów. Pan Ryszard jest niestrudzonym poszukiwaczem nowych miejsc i ośrodków misyjnych. – Różnymi drogami szukam szkół i ośrodków misyjnych działających w dżungli czy buszu, na stepach i lodowcach. Kontaktowałem się z ambasadami, konsulatami, organizacjami charytatywnymi, zgromadzeniami zakonnymi. Wszystko po to, by dotrzeć wszędzie tam, gdzie brakuje uśmiechu na twarzach dzieci – podkreśla. – Piłkę na Grenlandię udało się przekazać przez ambasadę Danii w Polsce, ale zdarza się, że trzeba je wysłać po prostu pocztą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
60 tomów kronik
W domu pana Ryszarda jest aż 60 tomów kronik, w których znajdują się listy i rysunki od dzieci oraz zdjęcia. – Aż łezka kręci się w oku. Przeglądając je, wiem, że moja misja ma sens – mówi ze wzruszeniem. Jakie kraje i rejony świata go najbardziej interesują? Jak podkreśla, dzieci są wszędzie. Nie jest zatem istotny kraj, ale dziecko. – Nie interesuje mnie, jaką politykę uprawia dany kraj, jaka w danym państwie dominuje religia. Najważniejsza jest radość dzieci z możliwości spędzenia wolnego czasu na sportowo, kulturalnie, bezpiecznie i zdrowo – zaznacza. Sam podkreśla, że największą radością jest dla niego fakt dzielenia się z innymi sercem, a w zamian otrzymuje tyle miłości, że starczy na całe życie. – A przy okazji mogę poznać kulturę, historię i zwyczaje innych narodów – dodaje.
Wystarczy tak niewiele, by dzielić się sercem. Może warto wstać z kanapy i samemu spróbować dać uśmiech.