Rok 2024 jest szczególny dla Zespołu Szkół nr 3 im. Stanisława Staszica we Włoszczowie, dla dawnych uczniów szkoły – dzisiaj dorosłych mieszkańców, rozsianych po Polsce i Europie. Pierwsze dni grudnia 1984 r. przebiegały we Włoszczowie pod znakiem strajku uczniów w obronie krzyży, zdjętych ze szkolnych ścian przez dyrekcję i nauczycieli. Młodzież, księża katecheci, rodzice stoczyli bezprecedensową walkę z systemem, która odbiła się szerokim echem. W proteście w dniach 3-16 grudnia 1984 r. uczestniczyło ok. 700 uczniów oraz księża Marek Łabuda i Andrzej Wilczyński. Na jego czele stanęła Alicja Groszek, przewodnicząca samorządu uczniowskiego. Walczących wspierali rodzice, ale nie tylko. Mieszkańcy miasta dostarczali jedzenie i potrzebne środki czystości, a bp Mieczysław Jaworski codziennie przyjeżdżał do Włoszczowy i odprawiał Mszę św.
Zgodnie z sumieniem
Reklama
Ewa Kozioł-Celebańska mocno żyje wydarzeniami sprzed 40 lat. – Co było impulsem? Myślę, że zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki, wszystkimi to wstrząsnęło; to był październik, a my zastrajkowaliśmy zaraz po tym, w grudniu – przypomina. Razem z Pawłem Bielawskim, uczestnikiem strajku, a dzisiaj nauczycielem w murach tamtej szkoły, wspominają dyskotekę andrzejkową w szkole i wydarzenie alternatywne – Mszę św., procesję do kościoła i święcenie przez ks. prob. Kazimierza Biernackiego nowych krzyży, przygotowanych przez stolarzy, z planem zawieszenia ich na opustoszałych ścianach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wspominają także pełnego charyzmy i dynamiki ks. Marka Łabudę („niemal rówieśnika”, prawie „jako kolegę, z gitarą”) i spokojnego, wyważonego ks. Andrzeja Wilczyńskiego – swoich „przywódców duchowych”, którym strajk o krzyże „złamał życiorysy”. – Zawiesiliśmy te krzyże, a w niedzielę była wywiadówka i dowiadujemy się od rodziców, że krzyże zniknęły. Spontanicznie na hasło: Strajkujemy! – Wszystko się zaczęło – opowiadają.
– Moja mama wraz z mamą śp. Marioli Sosnowskiej-Sorbian pierwsza dotarła do szkoły; dyrektor nakłaniał je do przekonania nas, żeby zaprzestać strajku. Mama pyta: Idziesz ze mną, czy zostajesz? – Zostaję. – Jak pani córkę wychowała? – krzyczy na mamę wychowawczyni. A mama na to: – Zgodnie z sumieniem – tak pamięta tamte chwile p. Ewa. Obydwoje wspominają opiekę nad strajkującymi ze strony rodziców, rodzeństwa, dostarczanie kotłów zupy (a w sklepach wtedy były pustki). – Kanapki w czapkach, za pomocą związanych szalików były wciągane przez okna do klasy. No i jeden z nauczycieli nagle odcina szalik… – opowiada Ewa Kozioł-Celebańska. – Tutaj wieszałam krzyże, a pod tą salą spałam – pokazuje jedną z klas w obecnej szkole.
Reklama
Zbigniew Żesławski był jednym z tych, którzy organizowali zaplecze, z doświadczeniem opozycjonisty podczas studiów na KUL. – Trzeba pamiętać o tych młodych księżach, tak doświadczonych przez życie (obydwaj duchowni stanęli przed sądem i byli zmuszeni do wyjazdu na misje do Afryki. Ks. Marek Łabuda od lat zmaga się z cierpieniem i chorobami, ks. Andrzej Wilczyński nie żyje od 2000 r. Doświadczyli aresztowań, wyroków, dramatycznych przesłuchań w reżimowym stylu, napaści – przyp. red.) i o ówczesnym proboszczu ks. Kazimierzu Biernackim, który tym młodym pozwolił się rozwinąć i „sam siedział za Stalina za zdjęcie krzyża ze ściany”. Ikoną tamtych wydarzeń pozostaje bp Mieczysław Jaworski, pochodzący z Włoszczowy („nigdy stamtąd nie odszedłem” – mawiał), przyjeżdżający każdego dnia strajku z Kielc do Włoszczowy, pomimo kordonów milicji, odprawiający dla młodych Msze św.
Strajk został zakończony 16 grudnia na prośbę bp. Jaworskiego, który obawiał się rozlewu krwi, wobec agresywnej postawy władz. Podczas Mszy św. na zakończenie protestu bp Jaworski porównał postawę młodzieży z obroną Westerplatte i uznał, że protest zakończył się moralnym zwycięstwem. Krzyże zawieszone w szkole wkrótce zostały zdjęte. Podsumowując strajk w jednym ze swoich kazań, biskup powiedział: „Szkoła jest własnością Narodu, a nie grupy ludzi. Niepokoje w szkole zostały wywołane przez funkcjonariuszy PZPR, a więc przez grupę ludzi – wbrew woli Narodu”.
Jak rodzina
Czy wszyscy równie mocno pamiętają? Wiadomo, nie wszyscy, czas i różne okoliczności życia robią swoje . – Ale jest nas grupa osób kontaktujących się od 40 lat, jesteśmy jak rodzina. To, że stanowiliśmy jedność i wspólnotę, wtedy nas obroniło – uważa Paweł Bielawski. – Krzyż był i jest symbolem naszej wolności. Tamten strajk wspominam jak najważniejsze rekolekcje w życiu, jak egzamin – dodaje. Po strajku otrzymał „tylko naganę dyrektora” – był sportowcem, reprezentował szkołę i dyrekcji na nim zależało. Kozioł-Celebańska została zawieszona w prawach ucznia i wykonywania praktycznej nauki zawodu. – 40 lat temu postąpiłam słusznie, stając w obronie wartości. A dzisiaj? Tak, zrobiłabym tak samo – mówi.
Reklama
Z żalem zauważają „kurczenie się” strajkowej rodziny. – W czerwcu tego roku odeszła Mariola Sosnowska-Sorbian, 40 lat utrzymywałyśmy ścisły kontakt i razem z Danusią Nowakowską-Kołczyk we trzy, założyłyśmy stronę na Fb, www.włoszczowa 84pamiętamy. Razem wyjeżdżałyśmy na obozy organizowane dla dzieci osób internowanych. Dotąd na rocznice przyjeżdżają przyjaciele z Sosnowca, z Nowej Huty, zza granicy – opowiada p. Ewa.
11 listopada 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył kilkoro uczestników strajku Złotymi Krzyżami Zasługi, część z nich otrzymała status działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych,
Grudniowe obchody
Mariola Koza, dyrektor ZS nr 3 im. St. Staszica, nie jest stąd, i dołączając niegdyś do grona pedagogicznego szkoły nie miała dokładnego rozeznania, jak wielką historię to miejsce i środowisko dźwiga. – Staramy się rokrocznie pielęgnować tamto epokowe wydarzenie przez Msze św. i okolicznościowe akademie dla młodzieży. Na 35-lecie została np. wydana książka „Wokół strajku o krzyże w Zespole Szkół Zawodowych we Włoszczowie w 1984” autorstwa Anny Wojeckiej – mówi. Rafał Pacanowski, członek zarządu powiatu we Włoszczowie, podkreśla zaangażowanie radnych w tę kwestię, szczególnie starosty Dariusza Czechowskiego, który od lat jest filarem upamiętnień. Księża z włoszczowskiej parafii – ks. dr Marcin Rokita, niedawno mianowany proboszcz, i b. proboszcz rezydent ks. prał. Zygmunt Pawlik zgadzają się z tym, że jest to jedno z najważniejszych wydarzeń określających tożsamość włoszczowian.
Reklama
Na 13-14 grudnia 2024 r. we Włoszczowie zaplanowano uroczystości rocznicowe. Honorowego patronatu wydarzeniu udzielił Andrzej Duda, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Współorganizatorami obchodów są: biskup kielecki Jan Piotrowski, powiat włoszczowski oraz Komitet Organizacyjny przy Zespole Szkół nr 3 im. Stanisława Staszica we Włoszczowie. „Niedziela Kielecka” jest jednym z patronów medialnych.
Obchody 13 grudnia (piątek) rozpocznie Msza św. w kościele Wniebowzięcia NMP we Włoszczowie pod przewodnictwem bp. Piotrowskiego o godz. 11. Po Eucharystii nastąpi odsłonięcie tablicy na budynku szkoły, upamiętniającej 40. rocznicę strajku uczniów. O godz. 13 w Domu Kultury we Włoszczowie rozpocznie się akademia przygotowana przez środowisko szkoły, połączona z oficjalnymi przemówieniami oraz wspomnieniami uczestników strajku. Od godz. 14 Zespół Szkół nr 3 ponownie zaprasza w swoje progi, celem zwiedzania wystawy rocznicowej, a o godz. 16 w Domu Kultury rozpocznie się panel edukacyjny dla młodzieży i mieszkańców powiatu włoszczowskiego. Na sobotę 14 grudnia zaplanowano koncert pieśni religijnej i patriotycznej w sanktuarium bł. Józefa Pawłowskiego (godz. 15). Wystąpią chór Niezastąpieni pod dyrekcją Mieczysława Króla oraz zespół Fabryka bzu. Wśród propozycji towarzyszących wydarzeniu organizatorzy wskazują: wystawę „In hoc Signo Vinces” w Muzeum Diecezjalnym w Kielcach; modlitewne czuwanie w intencji Ojczyzny o obrońców krzyża Chrystusowego w kaplicy NMP Królowej Polski na Jasnej Górze (4-5 grudnia); materiały radiowe, pasowe, telewizyjne przypominające strajk.
Dzisiaj ZS nr 3 liczy ok. 800 uczniów, zdobywających wiedzę w liceum ogólnokształcącym, technikum oraz branżowej szkole I stopnia.