Już od roku 1967, kiedy ks. Kazimierz Błaszczyk został duszpasterzem niesłyszących i niewidomych, spotykają się w kaplicy św. Sebastiana w południowej nawie kościoła NMP na Piasku. – Jestem dumny z tego, że w naszej diecezji głusi mają swoje miejsce, bo w wielu miastach jest tak, że dopiero gdy skończą modlić się słyszący, mogą przyjść pomodlić się głusi, wtedy mają wolny kościół – podkreśla ks. Tomasz Filinowicz, diecezjalny duszpasterz niesłyszących i niewidmowych. – Mówię przede wszystkim o osobach niesłyszących, bo to one w naszym duszpasterstwie podejmują więcej aktywności. Może dlatego, że niewidomi, jeśli mają przejechać przez pół miasta, żeby uczestniczyć w Eucharystii w kaplicy św. Sebastiana, to wolą pójść do kościoła parafialnego, bo ktoś ich zaprowadzi albo znają już drogę na pamięć. Tak im wygodniej, słyszą Ewangelię, moga przyjmować sakramenty.Natomiast osoby niesłyszące odwrotnie – wolą jechać przez pół miasta, bo jak pójdą do parafialnej świątyni, to niewiele zrozumieją. A tu mają komfort, że Ewangelia, sakramenty są dostępne dla osób, które nie słyszą – tłumaczy kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu