Liturgii przewodniczył bp Pindel, który dziękował Bogu za dar życia swej zmarłej mamy, „za jej powołanie do wiary i do życia na zawsze z Bogiem”. „Dziękujemy dziś za wszelkie dobro, jakie doznała od Boga i wszelkie dobro, jakie uczyniła” – modlił się duchowny.
W kazaniu bp Grzegorz Ryś przypomniał, że Bóg, który obiecał śp. Rozalii życie w Jezusie Chrystusie, wypełnił tę obietnicę w chwili jej chrztu. „Życie wieczne to jest życie, które w człowieku jest z Boga. To nic innego jak doświadczenie miłości” – wyjaśniał biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„47 lat miłości w małżeństwie, 21 lat miłości we wdowieństwie. Miłości, która jest ofiarna, cierpliwa, która jest wierna, nie ustaje, która owocuje, która przekazała życie trójce dzieci. Doświadczenie miłości to jest to, co sprawia, że mam poczucie, że żyję” – dodał kaznodzieja, wskazując, że życie śp. Rozalii było bezinteresownym darem dla innych.
Biskup podkreślił, że szczególnie w takich momentach jak dzisiejsze ostatnie pożegnanie jesteśmy wezwani, by dziękować za swoich rodziców, którzy nam wiarę przekazali. „Jesteśmy jednocześnie wezwani, by zobaczyć siebie w tym łańcuchu przekazu wiary. Skoro przyjąłem wiarę, mam obowiązek ją przekazać” – tłumaczył biskup.
Reklama
Bp senior Tadeusz Rakoczy zauważył, że życie pochodzącej z Barwałdu Średniego Rozalii było twórcze i bogate w dobre uczynki. Przypomniał, że zawarła związek sakramentalny z małżonkiem Jakubem w 1949 roku w kalwaryjskim sanktuarium. Została wdową w 1996 roku, jednak, jak wskazywał biskup, w jej życiu nie brakowało momentów pogodnych i radosnych.
„Żeby tylko wspomnieć wyjazd na studia do seminarium w Krakowie syna, Romana. A potem: jego święcenia kapłańskie, prymicje, święcenia i ingres biskupi, w których już ze względu na chorobę nie mogła uczestniczyć” – podkreślił. „Była kobietą wielkiego serca, które miała otwarte dla każdego. Do końca zachowała dziecięcą prostotę. Jej życie po brzegi wypełniała modlitwa. Wiara była dla niej natchnieniem do znoszenia cierpień. Ani na chwilę nie oddaliła się od Chrystusa” – podkreślił biskup emeryt, który pracował kiedyś jako duszpasterz w Wadowicach.
Na koniec liturgii w osobistym wspomnieniu bp Pindel podkreślił, że mama bardzo ceniła sobie sakrament pokuty i korzystała z niego w chwilach, gdy potrzebowała porady lub potwierdzenia swej decyzji. „Bardzo szanowała kapłaństwo. Zapamiętałem z dzieciństwa takie zdanie, że w naszym domu nigdy nie mówi się źle o kapłanach” – zaznaczył.
Biskup podziękował wszystkim, którzy od 11 lat byli zaangażowani w opiekę nad jego chorą mamą: rodzinie, lekarzom, przyjaciołom i siostrom zakonnym. „Mama miała szczęście do spotykania w swoich chorobach dobrych lekarzy” – dodał.
Wyjaśnił, że mama poprosiła, by na jej grobie było umieszczone zdanie podsumowujące jej życie – fragment 2 Listu św. Pawła do Tymoteusza: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem”.
Reklama
Bp Pindel przewodniczył Eucharystii. Wraz z ordynariuszem przy ołtarzu modlili się inni biskupi diecezji bielsko-żywieckiej – Piotr Greger i Tadeusz Rakoczy, biskupi archidiecezji krakowskiej – Grzegorz Ryś, Jan Zając, Tadeusz Pieronek, biskup kielecki –Jan Piotrowski, biskup pomocniczy archidiecezji katowickiej – Marek Szkudło, biskup pomocniczy archidiecezji lubelskiej –Józef Wróbel oraz biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej – Stanisław Salaterski.
Po Mszy kondukt pogrzebowy przeszedł z trumną z ciałem śp. Rozalii na pobliski cmentarz parafialny na miejsce wiecznego spoczynku, w miejscu usytuowanym wysoko na wzgórzu i zwanym Doliną Jozefata.
Śp. Rozalia Pindel zmarła 23 stycznia br.