Szczególnie ważną rolę w doskonaleniu świata ma inteligencja katolicka,
tak w dziedzinie gospodarczej, jak i społecznej. Jest to-mówi bp
Kubina1-najwięcej palące i dla Kościoła w Polsce najważniejsze zagadnienie
w obecnej chwili. Jest to "królewskie zagadnienie" duszpasterskiej
pracy Kościoła. Dlaczego? Odpowiedź jest jasna, można ją określić
krótko znanymi słowami Konopnickiej: "duch hetmani". Od ducha wszystko
zależy. Inteligencja z akademickim lub równym jemu wykształceniem
jest i po-
winna być uważana za wyższą warstwę ducha i światła w narodzie.
"Któż, jak nie ona, powinna wyrabiać myśl i tworzyć kulturę
w narodzie? Któż, jeśli nie ona, powinna hetmanić w życiu duchowym
narodu? I rzeczywiście, sposób myślenia inteligencji, formy życia,
jej poglądy na świat i na życie winny być miarodajnymi dla społeczeństwa,
winny się stać wzorem dla innych. Inteligencja nie może żyć, jak
dawniej, w zamkniętym kółku, własnym życiem. Inteligencja nie może
być oddzielona od wielkich mas ludowych. W czasach ułatwionej komunikacji,
w czasach szkoły powszechnej, w czasach udziału szerokich mas w nauce
w szkołach średnich, w czasach rozpowszechniania gazet, w czasie
politycznego uprawnienia wszystkich, w czasach dostępu szerokich
mas społecznych do takich źródeł kultury, jak teatry, koncerty, książki
i biblioteki, uniwersytety ludowe, inteligencja nie może żyć dla
siebie.
Wieś nie jest już oddalona od miasta, a wielkie rzesze robotników
są włączone w centra i orbity działania wiedzy i nauki"2. Wyolbrzymiono
znaczenie wiedzy i nauki. Czynniki pozbawione wiary i religii chcąc
wypełnić lukę i próżnię, która powstała w duszy, wniosły na jej miejsce
wiedzę, głosząc, że tylko ona jest normą życia. Szerokie masy idąc
za tym hasłem, rwały się do wiedzy. Oglądały się za inteligencją,
która tę wiedzę posiadała, na jej sposób myślenia, na jej formy życia,
i usiłowały to wszystko sobie przyswoić. Miało to wpływ na wiarę
szerokich mas i na ich stosunek do Kościoła.
Jeżeli poglądy inteligencji na życie i na świat, jej praktyki
życiowe, jej formy życia idą po linii nauki Kościoła, oddziałuje
to wzmacniająco na wiarę ludzi. Szerokie rzesze ludzi instynktownie
wyczuwają, że jeżeli inteligencja żyje z wiary i według wiary, to
wiara zgadza się z wiedzą, jest rzeczywiście światłem i życiem. Jeżeli
zaś życie inteligencji sprzeciwia się wierze, wtedy lud wyciąga proste
wnioski, że wiara nie odpowiada wiedzy, wiara nie jest prawdą i duchem,
bo ta warstwa, która powinna posiadać mądrość i wiedzę, nie żyje
według tej wiary. Jeżeli zaś inteligencja jest pod względem wiary
obojętna, nie dba o wyrobienie myśli katolickiej, wtedy wiara jest
bez życia, bez nowej, twórczej myśli, wtedy wiara staje się martwą
tradycją i nie może przyczynić się do tworzenia nowego społeczeństwa
katolickiego. "Za mało jest, nie wystarczy, aby wiara nasza była
dla nas tylko tradycją, którą pielęgnujemy, jako kosztowny zabytek
po ojcach naszych, że jesteśmy katolikami tylko dlatego, że ojcowie
nimi byli, że mamy tak piękną literaturę katolicką, piękne zwyczaje
i obyczaje katolickie, przepiękne pieśni kościelne. Nie możemy być
katolikami jedynie dlatego, że inaczej nie wypada. Wiara, jeżeli
ma spełnić swe zadanie, uzdrowić społeczeństwo, musi być wiarą czynną.
Katolicyzm nasz musi się stać akcją, myśl katolicka musi nam hetmanić
i zrodzić czyn"3.
Lud prosto, ale logicznie wnioskuje, jeżeli religia jest
prawdą, jeżeli religia jest światłem, jest szczytem życia człowieka,
to religia w najdoskonalszej formie powinna się znaleźć w tej warstwie,
która jest warstwą światła, w tej warstwie, która posiada wiedzę,
która nauczyła się myśleć i wskutek tego może się łatwo orientować
w ciężkich zagadnieniach życia. Jak ogromna jest wobec tego odpowiedzialność
inteligencji.
Dlatego też najlepszym sprawdzianem wartości jakiegokolwiek
poglądu, jest jego oddziaływanie na masy prostego ludu. Jeżeli inteligencja
hołduje poglądom materialistycznym, usuwającym Boga ze świata i życia
oraz odpowiedzialności wobec Niego, jeżeli formy jej życia mijają
się z przykazaniami Bożymi, to i ten sam styl życia przyjmą szerokie
masy. Na-
uka historii wskazuje, że inteligencja pierwsza pada, jako
ofiara ruchu, przez siebie wywołanego.
"Wielką rewolucję francuską wywołali nie Jakobini, ale idea,
która wyszła od encyklopedystów, zwalczających Boga i Kościół. Któż
stworzył bolszewizm, który wymordował inteligencję? Właśnie ta inteligencja,
która swymi ideami i sposobami życia głosiła nihilizm i marksizm.
Przyjęły ją masy ludzi i przyprowadziły do ostatnich konsekwencji.
Tak samo i wojna światowa i za nią idące przewroty, są wynikiem
tych poglądów, jakimi przesiąknięta była inteligencja europejska,
która kierowała przed wojną losami narodów i tworzyła ideologię europejską,
materialistyczną, zatruwając nią społeczeństwo. Inteligencja powinna
zrozumieć, że ona jest odpowiedzialna za ulice"4.
Niesłychanie ważne zadanie stało przed inteligencją w pracy
nad budową nowego systemu społecznego. Nie było ustalonych form życia
społecznego i gospodarczego. Ludzkość kroczyła w ciemnościach. Stare
formy już się przeżyły, a nowych jeszcze nie było. Powstały nowe,
skomplikowane zagad-
nienia społeczne, które nie były jeszcze rozwiązane. W coraz
szerszych kołach powstawało przekonanie, iż nowe uporządkowanie świata
powinno się dokonać w oparciu o Ewangelię, że jedynie religia katolicka
może rozwiązać te zagadnienia, stworzyć nowy ustrój społeczny i doprowadzić
do zgody społecznej.
Był właściwy czas, żeby polska inteligencja obudziła się
i włączyła w potężny ruch myśli katolickiej. Czas, żeby poznała swoją
odpowiedzialność za ulicę.
Wprawdzie i polska inteligencja, tak jak na Zachodzie, przeszła
przez katastrofy wojenne i powojenne, ale mniej niż tamta stała się
świadomą, że w tych katastrofach runął dawny świat myśli inteligencji,
jej ideały i formy życia, i że stworzył się niebezpieczny kryzys
duchowy. Ten kryzys duchowy istniał i prędzej czy później doprowadzi
do katastrofy, jeżeli nasza inteligencja nie opamięta się i nie znajdzie
nowej duchowej orientacji, która nie może być inna niż katolicka.
Podstawą jest ożywienie wiary, która powinna się stać poglądem na
świat i życie. Wiara jest normą i siłą życia, wiara jest tętnem Mistycznego
Ciała Chrystusowego, którym jest Kościół. Wiara jest łaską Bożą,
darem i siłą nadprzyrodzoną. Takiej wiary-stwierdza Biskup-niestety,
ogół naszej inteligencji nie posiadał, posiadali ją jeszcze w wysokim
stopniu prości ludzie.
Ale w konsekwencji naszych wywodów musimy powiedzieć, że
i lud powoli utraci tę wiarę, jeżeli inteligencja nie obudzi się
i nie zabierze się do przyswajania sobie nowej, żywej myśli katolickiej,
która by ożywiła także wiarę ludu. Do tego powołana jest przede wszystkim
inteligencja. To jest jej "królewskie kapłaństwo".
Pomóż w rozwoju naszego portalu