A może tak jest zawsze? Może pierwsze spotkanie z Panem zawsze rodzi w nas przestrach, tak jak to się stało w przypadku pasterzy powalonych widokiem anioła Pańskiego i chwałą Pana, która ich zewsząd oświeciła? A potem nagle okazuje się, że ten potężny Pan jest Niemowlęciem bardziej bezbronnym od nas. Że to On bardziej potrzebuje naszej opieki niż my Jego. Bo tak właśnie Bóg wkracza w historię ludzką - zrazu potężnie, a w rzeczywistości delikatnie, nie narzucając się światu. I takim właśnie trzeba Go rozpoznać. Takim jest w noc narodzenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu