- „Czarna skrzynka” stanu wojennego, mimo wielu procedur wyjaśniających, tak naprawdę - mówiąc metaforycznie - nie została jeszcze otwarta - mówił rektor WSKSiM, o. Tadeusz Rydzyk, otwierając sympozjum. - Nie powiedziano jeszcze o błędach przewidywania następstw, kalkulacjach elit biorących udział w konflikcie. Nie określono do końca autentycznego ze wszech miar zła - dodał Ojciec Rektor. Nierozliczone dotąd zło dalej zbiera swoje żniwo. Sprawcy tragicznych wydarzeń mają się dobrze, represjonowani w dalszym ciągu cierpią niedostatek.
Prawno-ustrojowe pojęcie stanu wojennego to temat referatu posła Jana Łopuszańskiego.
- Uzasadnieniem stanu wojennego jest zewnętrzne zagrożenie państwa - jest on zatem wprowadzany w sytuacji, w której państwo musi przeciwstawić się wrogowi - tłumaczył Prelegent. Jak dowiódł w dalszej części swego wywodu, stan wojenny wprowadzono w sytuacji, w której państwo nie znajdowało się w stanie wojny z żadnym innym państwem. - Faktycznym przeciwnikiem była „Solidarność” i naród domagający się zmian politycznych. Stan wojenny wprowadzono przeciwko narodowi - powiedział z mocą poseł Jan Łopuszański.
Po wystąpieniu prawnika przyszedł czas na historyków. Licznie zgromadzeni w auli WSKSiM studenci i goście przybyli specjalnie na sympozjum, wysłuchali wykładu prof. Mirosława Piotrowskiego przybliżającego okoliczności wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Prelegent podkreślił, że to, co stało się 13 grudnia 1981 r. w naszej Ojczyźnie, nie doczekało się jeszcze ani prawnego, ani historycznego rozliczenia, natomiast przez komunistów było przygotowywane od sierpnia 1980 r., a zatem ponad rok. Prof. Piotrowski wykazał też w świetle materiału historycznego, że strona radziecka nie brała pod uwagę zbrojnej akcji w Polsce, co obala tezę gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Stan wojenny - polityczna konieczność czy moralny upadek - to tytuł ostatniego referatu, który wygłosił dr Mieczysław Ryba. Prelegent przypomniał zgromadzonym propagandowe działanie komunistycznych mediów, które z wielką łatwością potrafiły odbierać dobre imię Polakom. Manipulacje prasy, będącej na usługach totalitarnej władzy, zbierają swoje żniwo do dziś. Jakże często z tych haniebnych praktyk korzystają współczesne media. - Zło, które nie zostaje nazwane złem, prowadzi do demoralizacji w sferze życia publicznego, a jego skutki obserwujemy do dziś - zauważył dr Mieczysław Ryba.
Na grudniowym sympozjum studenci Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej zaprezentowali materiały pochodzące z mrocznego okresu stanu wojennego. Na podstawie dokumentów i świadectw uczestnicy konferencji przekonali się, jak funkcjonowała władza tamtego okresu w Polsce - likwidująca niepokorne jednostki, usuwająca je z pracy, a nawet pozbawiająca życia. Sympozjum towarzyszyła wystawa przygotowana przez Instytut Pamięci Narodowej oraz promocja książki pt. Stan wojenny - materiały autobiograficzne, opracowania wydanej przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu