Choć w uczelnianych aulach przebrzmiały już dostojne melodie
hymnu "Gaude Mater Polonia", a studencka brać spragniona wiedzy i
realizacji swoich pragnień niczym rzeka wylała się na akademickie
korytarze, to jednak wielu z nich zapragnęło uczestniczyć w międzyuczelnianej
inauguracji nowego roku zdobywania wiedzy oraz pogłębiania duchowej
formacji. 17 października, o godz. 19.00 wszystkich przybyłych do
kościoła pw. św. Tomasza Apostoła w Sosnowcu-Pogoni powitał diecezjalny
duszpasterz studentów, ks. dr Paweł Sobierajski. Zaraz potem rozpoczął
się wykład inauguracyjny nt. "U źródeł zachwytu, czyli z dziejów
człowieczego patrzenia w niebo", który wygłosił dr Jacek Kurek -
historyk, pracownik naukowy Uniwersytetu Śląskiego. Studenci oraz
nauczyciele uczestniczyli również w uroczystej Eucharystii pod przewodnictwem
ordynariusza sosnowieckiego, bp. Adama Śmigielskiego SDB, a po niej
w agapie.
Dr Jacek Kurek w swoim wystąpieniu pobudził do głębokiej
refleksji na temat miejsca pamięci w ludzkim życiu. "Należałoby zastanawiać
się nad tym, jakie są perspektywy dla człowieka w mieście pozbawionym
pamięci. Teraz, gdy w tak trudnej aurze rozpoczyna się wiek XXI,
pamięć należy do wartości najbardziej zagrożonych. Czyż nie to jest
jednym z najważniejszych celów takich spotkań jak nasze, by pozwolić
żyć pamięci, by po prostu nie zapomnieć, jakie miejsce w nas ma przeszłość.
Należy zrobić wszystko, by pamięć przeszłości ochronić. (...) Wszystko
bowiem, czym jesteśmy, bierze się z przeszłości. Ucieczka przed nią
lub zapomnienie musi nieuchronnie oznaczać kres" - przekonywał Prelegent.
Znaczącą część wykładu inauguracyjnego stanowiło rozważanie
tego, co w świecie najwyższe, "gdyż to, co wysoko, od zarania dziejów
było dla człowieka przedsionkiem tajemnicy, drogą do Boga, Jego mieszkaniem
albo nawet Nim samym". Dr Kurek zwrócił szczególną uwagę na znaczenie
i miejsce, jakie w symbolice zajmuje wieża. "Była symbolem suwerennego
państwa, królewskiego majestatu, w końcu świadectwem potęgi możnych
tego świata, umocnieniem ich autorytetu. Ale stawała się też ostatnim
ratunkiem i ostrzeżeniem przed nadciągającym wrogiem". Jedno jest
pewne: wieża wpisana jest w krajobraz ludzkiej duszy. "I tam, gdzie
jest Europa, tam ludzie żyją w cieniu wież". Są wśród nich strzeliste
wieże kościołów, katedr, synagog i minaretów, ratuszy, wieże w postaci
stalowych konstrukcji górniczych szybów, tak bliskie mieszkańcom
Śląska i Zagłębia, wieże tzw. drapaczy chmur, których obrazem w ostatnim
czasie zostaliśmy przytłoczeni. Ruiny dwóch wież stały się symbolem
czasów obecnych, a także obrazem naszego lęku.
Niewątpliwie w każdym z nas ukryte jest pragnienie patrzenia
w niebo, pokonywania przestrzeni fizycznej i duchowej, wspinania
się po to, by być wyżej, by zobaczyć więcej. "Dziś bardziej już wiemy,
że gdy wieże stoją, każąc patrzeć w niebo, to człowiek odczuwa bezpieczną
czaszę nad sobą, a gdy już nie można patrzeć w górę, to znaczy, że
stoi na ruinach" - zakończył Prelegent.
Pomóż w rozwoju naszego portalu