Dla większości dzieci w Polsce, szkoła jest „jaskinią lwa”, na ogół jej nie lubią, czasem wręcz nienawidzą. Ani pedagodzy, ani rodzice nie potrafią właściwie wytłumaczyć, dlaczego w ogóle mamy się uczyć, a nade wszystko szkoła jest terenem walki politycznej, z której niewiele rozumieją zarówno nauczyciele, jak i rodzice, nie mówiąc już o uczniach, którzy się w tym nie liczą. Takie smutne refleksje przedstawił prof. Jan P. Hudzik, w czasie VI Ogólnopolskiego Zjazdu Pedagogicznego, jaki miał miejsce w KUL-u w dn. 17-19 września. Zjazd, zorganizowany pod hasłem „Edukacja - moralność - sfera publiczna”, zgromadził pedagogów z całej Polski.
Tożsamość i etos
Reklama
Zwracając uwagę na tożsamość szkoły, która „przy całej swojej szlachetności ma słabą społecznie pozycję”, prof. Hudzik mówił, iż tożsamości szkoły należy szukać w podzielanym wspólnie systemie zasad, które inspirują działania, choć nie są ich bezpośrednimi przyczynami. „Jedynie aktywność współstanowienia rzeczywistości może uchronić szkołę przed destrukcją, absurdem, sterowaniem przez ideologie” - mówił. Ponieważ istnieje napięcie między szkołą a światem zewnętrznym, „etos edukacji realizuje się tylko w określonych działaniach, które same w sobie nie są moralne lub niemoralne. Nauczanie danego przedmiotu nie jest bowiem moralne lub nie, staje się takie dopiero w sytuacji podjęcia przez nauczyciela odpowiedzialności za ucznia. Odpowiedzialny pedagog troszczy się o to, aby uczeń przyswoił sobie przekazywaną mu wiedzę i umiejętności. Przyswoić to uznać za własne, więc nauczania nie można więc oderwać od wychowania”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Edukacja a wychowanie
Zwracając uwagę, że „bycie dobrym lub złym zależy od woli człowieka, a nie rozumu”, ks. prof. Andrzej Szostek podkreślił, że wychowanie polega na kształtowaniu i umacnianiu woli człowieka, jednak nie można go sprowadzać do edukacji. Człowiek wybiera tylko to, co go jakoś pociąga, co poznał jako dobro, nawet jeśli jest świadomy tego, że nie każde dobro wybierać powinien - mówił prelegent. - Choć wiedza o dobru nie jest w stanie uczynić człowieka dobrym, to stanowi ona pierwszy etap kształtowania jego postawy moralnej, pobudza jego wyobraźnię, a im ta wiedza jest lepsza, im bardziej potrafi ukazać dobro w całym jego pięknie i okazałości, tym większe są szanse, że człowiek da się przez takie dobro pociągnąć. Nie można więc ignorować edukacji w procesie wychowania” - apelował.
By było lepiej
Podkreślając wychowującą wagę przedmiotów szkolnych oraz przykładu nauczycieli, ks. prof. Szostek wskazał postulaty na przyszłość: podniesienie poziomu intelektualnego i moralnego nauczycieli przez wykształcenie, wynagrodzenie i promocję zawodu; umieszczenie w programie szkolnym zajęć o charakterze konwersatoryjnym, w czasie których młodzież mogłaby kształtować i wyrażać swoje poglądy moralne bez zagrożenia negatywnymi ocenami; przemyślana i długofalowa współpraca w procesie kształtowania moralnego między szkołą a rodziną, Kościołem i instytucjami oraz organizacjami; odbudowanie i promocja harcerstwa oraz odpolitycznienie edukacji polegające na uwolnieniu jej programu od polityki. „Realizacja żadnego z tych postulatów nie spowoduje automatycznych i błogosławionych skutków, jednak młody człowiek jest podatny na wpływ otoczenia, rozgląda się za moralnymi autorytetami - mówił prelegent. - Odwołanie się do skrywanych w nim pragnień i ideałów może, jak to pokazał Jan Paweł II, być mobilizacją do bycia dobrym i czynienia dobra”.