Św. Jacek Odrowąż to dominikanin, patron Śląska i apostoł Rusi. Jedna z legnickich parafii, po wojnie w przejętym po ewangelikach kościele na Zakaczawiu, wybrała sobie za patrona właśnie tego świętego z XIII wieku. Od tego czasu, co roku 17 sierpnia, kiedy to wspominamy św. Jacka, legnicka parafia przeżywa swoje święto patronalne.
Na przestrzeni lat, organizacja odpustu przebiegała różnie. Zazwyczaj formuła była bardzo rozbudowana, wzbogacona o imprezy towarzyszące, na czele z wielkim festynem i konkursem w lepieniu pierogów. Jednak tegoroczne obchodu odpustowe z powodu pandemii koronawirusa miały charakter nieco skromniejszy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Parafianie do swojego patronalnego święta, przygotowywali się już na wiele dni przed odpustem. Zaczęli od codziennej modlitwy nowenną do św. Jacka, która rozpoczęła się w dzień wspomnienia św. Dominika, tzn. 8 sierpnia. Podczas nowenny wierni codziennie gromadzili się przy relikwiach św. Jacka, aby dziękować za jego wstawiennictwo i wypraszać potrzebne łaski.
Reklama
Bezpośrednie przygotowania rozpoczęły się natomiast w Uroczystość Wniebowzięcia NMP (15.VIII) w dzień śmierci świętego Patrona. Wtedy to rozpoczynają się na Zakaczawiu tzw. Dni św. Jacka, które obchodzone są w dniach od 15 do 17 sierpnia. Mają one na celu przygotowanie do właściwego duchowego przeżycia samego parafialnego święta. W sobotę 15 sierpnia, w dzień śmierci św. Jacka, odprawiane zostało specjalne nabożeństwo ku czci tego świętego, a kolejny dzień poświęcony był modlitwie o uchronienie miasta przed klęskami żywiołowymi.
Sam dzień odpustu, 17 sierpnia, jak zawsze zgromadził wielu wiernych, którzy modlili się przy relikwiach Patrona, polecając mu swoje sprawy. Uroczystej Mszy św. przewodniczył ks. prof. Sławomir Stasiak. W Eucharystii uczestniczyli licznie kapłani z Legnicy, siostry zakonne oraz tutejsi wierni, a także goście z sąsiednich parafii. Nie zabrakło również członków stowarzyszeń i ruchów działających na terenie parafii. W wygłoszonej homilii, ks. Stasiak przytaczając kolejne wydarzenia z życia Świętego, mówił o św. Jacku jako przykładzie Polaka i Europejczyka, a także o misji Świętego, która dzisiaj jest naszym zadaniem.
Reklama
- Niczym św. Jacek u zarania dziejów naszej Ojczyzny, dziś i my powinniśmy nabrać odwagi, podnieść czoło głosząc Ewangelię. Powinniśmy nabrać odwagi, bo On, Chrystus przychodzi, aby podnieść na duchu zasmuconych, rozweselić płaczących, Bo to nie nasza moc zdecyduje o tym, jaki kształt będzie miało nasze państwo, jaki kształt będzie miała Europa, ale moc Boga, jeśli tylko wpuścimy Go do naszych domów, do naszego narodu. Wpuścimy Go do Europy. Myślę że te sprawy wszystkim nam leżą na sercu. I to, co możemy najlepszego w życiu w tym momencie zrobić, to być świadkami Ewangelii. Nie zarzewiem konfliktów kłótni i sporów, ale świadkami Ewangelii. Świadkami Jezusa przychodzącego do nas w Eucharystii, jako w uczcie i ofierze. Świadkami królestwa Bożego tak w wymiarze rodzinnym, narodowym jak i europejskim - mówił ks. Stasiak
Na zakończenie Mszy św. na pamiątkę cudu dokonanego przez św. Jacka, poświęcono kłosy zboża. Jak podaje historia, za życia św. Jacka w okolicach Krakowa, przed żniwami spadł obfity grad, tak, że zniszczył wszystko zboże. Lud prosił Jacka o modlitwę do Boga i pomoc w tym wielkim nieszczęściu. Święty modlił się usilnie i następnego ranka, zboże na polach powstało. Od tego czasu na tę pamiątkę w dominikańskich kościołach, 17 sierpnia święci się kłosy pszenicy i rozdaje wiernym.
Uroczystość zakończyło błogosławieństwo relikwiami św. Jacka.
Wato dodać, iż przed kościołem na wszystkich wychodzących ze świątyni czekało ciasto i pierogi, które przygotowały miejscowe gospodynie.
Przypomnijmy, Kościół św. Jacka został wybudowany, jako pomnik cesarza Fryderyka III. Poświęcenia dokonano 9 czerwca 1908 r. w obecności cesarza Wilhelma. W 2002 r. został ogłoszony lokalnym sanktuarium, a w roku 2016, kościół stał się miejscem cudu eucharystycznego. W kościele św. Jacka obydwa się wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu