Zabiegani - zawistni, umęczeni - nieustępliwi, zamyśleni - zmysłowi i łakomi, leniwi i nerwowi - chciwi i pyszni, gonimy za radością, za odrobiną Miłości, za przyjemnością, za egoistycznym docenieniem, za wyróżnieniem, za potrzebnym i już niepotrzebnym pieniądzem, strojem, urządzeniem lub urządzeniem się w łatwiźnie życia w krętym sprycie.
Czasem węszymy za sensacją. Wynajdujemy sto sposobów, aby się wytłumaczyć, wykręcić i spaść jak kot na cztery łapy, nie licząc się z krzywdą cudzą.
Później głuszymy sumienie, aż do zasypania go stertą śmieci i rozpaczamy, kiedy przyjdzie niepowodzenie i cierpienie. Wówczas narzekamy, że Bóg jest głuchy, niesprawiedliwy albo Go wcale nie ma, ponieważ nie akceptuje naszego scenariusza...
Nie daj Boże, abyśmy utonęli w tym stanie ogłupienia. Dlatego Bóg idzie na nasze drogi i napomina, budzi głosem sumienia, przynosi ból na przetarcie łez.
Dlatego jest Adwent - czyli czas ciszy. Czas usłyszenia Bożego szeptu. Czas modlitwy głębszej, czas rekolekcji, czas spowiedzi, czas naprawy i żalu. Czas powrotu.
Św. Jan Prorok Pustyni nawołuje: Prostujcie myślenie, zmieniajcie mentalność i krzywizny charakteru. Uleczcie chore dusze sakramentem spowiedzi. Wyrównajcie grzechy żalem.
Wyścielajcie Miłością, a wtedy jak tęcza otuli nas spokojem Maryja, Jasna Gwiazda Adwentu, która niczym Dobra Matka wita powracające dzieci do domu Ojca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu