KS. TOMASZ BOMBA: - Księże Arcybiskupie, przed dziesięciu laty Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił bullę "Totus tuus Poloniae populus". Na jej mocy powstał nowy administracyjny podział Kościoła w Polsce. Czy taki podział był konieczny?
ABP JÓZEF ŻYCIŃSKI: - Może jeśli nie konieczny, to na pewno przydatny. Konieczny w Kościele do zbawienia jest Jezus Chrystus. Natomiast my doskonalimy struktury, które umożliwiają dążenie do zbawienia. Mam wrażenie, że po pierwsze: w wyniku przeprowadzonych zmian stało się możliwe stworzenie bliższej więzi między biskupem a wiernymi. Odczuwałem to wyraźnie w diecezji tarnowskiej, gdy pewne obrzeża diecezji przeszły do Rzeszowa, inne do Sandomierza, dzięki czemu mogłem znacznie więcej czasu poświęcić wiernym z nieco mniejszego obszaru. Drugi ważny czynnik wiąże się z tym, że polskie diecezje w porównaniu z diecezjami Unii Europejskiej były nieproporcjonalnie wielkie, np. diecezje włoskie liczące sto tys. wiernych uchodzą już za duże diecezje. Dlatego, aby głos polskiego Episkopatu rozbrzmiewał znacząco w skali europejskiej, konieczne jest zbliżenie zarówno proporcji terytorialnych, jak i liczba biskupów diecezjalnych. Stwarza to lepszą możliwość uobecnienia głosu biskupów polskich na forum europejskim.
- Jakie korzyści dla wiernych, zdaniem Księdza Arcybiskupa, przyniósł ten podział?
- Oczywiście trzeba najpierw określić, o jakie korzyści
chodzi? Myślimy zapewne o korzyściach duchowych, które pozwalają
lepiej współpracować z łaską Bożą.
Wydaje mi się, że tutaj wyraziście można dostrzec, iż wzrosła
liczba powołań, a jeśli nie wzrosła, to przynajmniej utrzymała się
na tym samym poziomie, mimo że zmniejszyła się dzietność rodzin.
Widzę to w mojej rodzinnej archidiecezji częstochowskiej. Odcięto
od niej duży fragment do Sosnowca, część do Kalisza, a mimo to w
tej pozostałej części, w seminarium częstochowskim jest obecnie więcej
alumnów niż było za moich czasów. Te bliższe formy kontaktów międzyludzkich,
współpracy w mniejszych diecezjach, tworzą głębsze poczucie więzi
i odpowiedzialności za Kościół.
- Jak Ksiądz Arcybiskup po tych dziesięciu latach ocenia funkcjonowanie nowych diecezji, tej nowej struktury, o której mówiliśmy wcześniej?
- Oczywiście, że są pewne zaszłości historyczne. I jeśli gdzieś, jak to jest chyba w diecezji kaliskiej, wzajemnie współdziałają kapłani, którzy przedtem pracowali w czterech diecezjach znajdujących się w różnych zaborach, nie zmieni się tego dekretem w ciągu dziesięciu lat. Oddziaływanie tradycji jest czymś normalnym. Ale śmiem twierdzić, że ten dokument był ważnym krokiem w kierunku integracji społeczeństwa polskiego, w której Chrystus jest najważniejszy. Właśnie Kościół może tutaj odgrywać ważną rolę integrującą dzięki Totus tuus Poloniae populus.
- Nasza diecezja zamojsko-lubaczowska, której część należała kiedyś do diecezji lubelskiej, razem z innymi diecezjami w Polsce obchodzi jubileusz dziesięciolecia. Czy z tej okazji zechciałby Ksiądz Arcybiskup skierować słowo do naszych pasterzy i diecezjan?
- Łączy nas tak wiele. Osoba Biskupa Jana jest bardzo
żywo obecna w środowisku lubelskim, zarówno jako obecnego profesora
KUL-u, jak i kogoś, kto to środowisko przez długi czas współtworzył.
Cieszymy się, że możemy wyrazić naszą solidarność.
Cieszę się także, kiedy na zjazdach kapłanów jubilatów spotykam
prezbiterów, którzy obecnie pracują w diecezji zamojsko-lubaczowskiej.
Im wszystkim gorąco życzę tej duchowej młodości, której nie niszczą
płynące jubileusze. Niech papieski dynamizm, otwarcie na wielkie
wyzwania współczesności będą oznaką tej dynamiki i młodości ducha
wspieranej działaniem Ducha Świętego.
- Serdecznie dziękuję Księdzu Arcybiskupowi za rozmowę.
Wywiad został przeprowadzony na antenie Katolickiego Radia Zamość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu