Reklama

Chrystianofobia zaczyna się od obojętności

Niedziela wrocławska 6/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Technika pozwala dziś na zwiedzanie dalekich krajów bez konieczności odbywania dalekich podróży. Gdyby na przykład ktoś zapragnął zwiedzić daleką komunistyczną Koreę, wystarczy, że kliknie myszką swojego komputera i za pomocą programu Google Maps może na ekranie oglądać z lotu ptaka wspaniałe koreańskie rzeki i nadmorskie plaże, zielone lasy i atrakcyjne góry. W swój wędrówce może trafić na tereny na samej północy kraju. Jeśli odpowiednio zwiększy dokładność zdjęcia i dysponuje dobrą rozdzielczością ekranu, z niedowierzaniem zacznie rozpoznawać: czy te ciągnące się kilometrami geometryczne kształty to naprawdę rowy-pułapki i ogrodzenia z drutu? Chyba tak, skoro w regularnych odstępach przerywają je wieże strażnicze. A te podejrzanie długie domy stojące szeregami jeden przy drugim: czy to nie są rzędy baraków?
Nazwa tego miejsca brzmi Camp 22: to jeden z koncentracyjnych obozów w Korei Północnej. Jak informuje niespecjalnie sympatyzujące z Kościołem niemieckie pismo „Die Welt”, w takich miejscach znalazło się siedemdziesiąt tysięcy koreańskich chrześcijan. Rezultat tego odkrycia? Zwykle nasza obojętność. I dyskusje, dlaczego nie pomagano ofiarom obozów 70 lat temu. Dyskusji, dlaczego nie pomagamy ofiarom obozów dzisiaj - raczej nie słyszymy. Zdumiewamy się, kiedy ankiety wykażą, jak wielki procent młodych Niemców nie wie, co oznacza słowo Auschwitz. Powinni wiedzieć, podobnie jak my powinniśmy wiedzieć, co to takiego Camp 22 i wiele innych nazw, takich jak Chongjin czy Hwasong. Do takich miejsc można trafić za wyznanie wiary w Ewangelię w roku 2012.
Jak najsłuszniej podnosi się dzisiaj w Polsce pytanie o to, czy chrześcijanie są traktowani we współczesnej Europie na równi z innymi mieszkańcami naszego kontynentu. Bardzo potrzebne jest domaganie się równych praw dla uczniów Chrystusa i o miejsce dla swobodnego wyznawania wiary zarówno w domu i w szkole, jak i w Sejmie Rzeczypospolitej czy telewizji. Ważne przy tym jednak, byśmy nie zapomnieli, że istnieją miejsca na Ziemi, gdzie za wyznanie wiary w Chrystusa trafia się za druty obozu koncentracyjnego wraz z całą rodziną.
Trzydzieści pięć tysięcy ludzi uciekło od początku stycznia z terenów północnej Nigerii, w większości są to chrześcijanie, donosi międzynarodowa organizacja pomocy „Kościół w potrzebie”. Zaledwie cztery tygodnie minęły od początku nowego roku 2012, a już zginęło tam 250 osób. Nic dziwnego, że pozostali zdani na łaskę losu ratują się, jak mogą. Bo nie ma za wielu tych, którzy chcieliby ich ratować.
Koreańczycy? Przecież tak daleko mieszkają. Nigeryjczycy? Tam ciągle bywają wojny, więc kogo mogą obchodzić nowe zamieszki?
Na spotkaniu z wiernymi w jednej z wrocławskich parafii usłyszałem niedawno pytanie: co możemy zrobić, aby skutecznie głosić Chrystusa we współczesnej Europie? Odpowiedziałem: zacznijmy od solidarności z Kościołem prześladowanym. Informujmy się nawzajem o dzisiejszych bohaterach wiary, o męczennikach Ewangelii różnych wyznań chrześcijańskich. Przesyłajmy sobie informacje, zdjęcia, wiadomości. Chrystianofobia zaczyna się od obojętności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Iksatywy – język polski na sterydach czy gramatyczny eksperyment?

2025-02-04 20:44

[ TEMATY ]

Warszawa

polszczyzna

Andrzej Sosnowski

PAP/Piotr Nowak

"Prezydentx" Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Prezydentx Warszawy Rafał Trzaskowski, która stała się pionierem w dziedzinie językowej alchemii, gdzie zamiast upraszczać, wprowadzamy słowne akrobacje

Czy ktoś jeszcze pamięta, jak to było, gdy mówiliśmy do ludzi „Szanowni Państwo” i nikt się nie obrażał? Cóż, czasy się zmieniają, wszyscy mówią „Polki i Polacy” a warszawski ratusz, w swoim nieustającym dążeniu do równości, postanowił podarować nam nową lingwistyczną rozrywkę – iksatywy!

Dla niewtajemniczonych: iksatywy to takie formy językowe, które nie wskazują na płeć. Zamiast pisać „dyrektor” albo „dyrektorka”, urzędnik może teraz napisać „dyrektorx”, zamiast „nauczyciel” czy „nauczycielka” – „nauczycielx”. Proste? No właśnie nie do końca. Dlatego w grudniu 2024 r. w stołecznym magistracie powstał "Poradnik empatycznej i skutecznej komunikacji". Broszura kryje w sobie instrukcje na temat zwracania się do osób niebinarnych. Urzędnicy dowiedzieli się czym są iksatywy i jak je stosować. Warszawski ratusz argumentuje, że to krok w stronę otwartości i uwzględnienia osób niebinarnych. Oczywiście nie jest to rozwiązanie dla wszystkich. Władze stolicy wyraźnie zaznaczyły, że iksatywy nie są czymś, co należy kierować do ogółu społeczeństwa. I słusznie! Bo wyobraźmy sobie reakcję przeciętnego obywatela na urzędowe pismo zaczynające się od „Szanownx Mieszkankx” – zapewne skończyłoby się to telefonem do działu „reklamacji językowych”.
CZYTAJ DALEJ

Komunikat: Przeciwdziałanie antagonizmom i podziałom pilnie domaga się zaangażowania wszystkich podmiotów życia publicznego

2025-02-04 11:25

[ TEMATY ]

rada

mowa nienawiści

Episkopat News

Bez wzajemnego poszanowania i życzliwości nie jest możliwe budowanie życia społecznego opartego na prawdzie, wolności słowa i trosce o dobro wspólne - czytamy w komunikacie Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych o przeciwdziałaniu podziałom i wrogości, podpisanym przez jej przewodniczącego bp. Mariana Florczyka.

Członkowie Rady zwracają uwagę, że wzajemna niechęć i wrogość, rozprzestrzenione w sferze medialnej, kulturowej oraz społeczno-politycznej, ranią, dzielą i niszczą wspólnoty: rodzinne, sąsiedzkie, zawodowe, a ostatecznie wspólnotę narodową. „Bez wzajemnego poszanowania i życzliwości nie jest możliwe budowanie życia społecznego opartego na prawdzie, wolności słowa i trosce o dobro wspólne. Przeciwdziałanie nasilającym się antagonizmom i rosnącym podziałom pilnie domaga się zaangażowania wszystkich podmiotów życia publicznego” - podaje komunikat.
CZYTAJ DALEJ

Diecezja radomska: W wypadku samochodowym zginął ksiądz. Miał 49 lat

2025-02-04 18:07

[ TEMATY ]

śmierć kapłana

Foto: ks. S. Piekielnik / www.diecezja.radom.pl

Ks. Jarosław Wypchło

Ks. Jarosław Wypchło

W wypadku samochodowym zginął ks. Jarosław Wypchło, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Domasznie (dekanat drzewicki). Do wypadku doszło w poniedziałek (3.02) w godzinach wieczornych w okolicach Przytyka - informuje diecezja radomska.

Jak podaje radomska policja 39-latek kierujący pojazdem marki audi, po wyprzedzaniu innych pojazdów, czołowo zderzył się z jadącym z naprzeciwka pojazdem marki mercedes. W wyniku uderzenia śmierć na miejscu poniósł 49-letni kierowca mercedesa; okazało się, że był to ks. Jarosław Wypchło.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję