Walne Zebranie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, obradujące
20 października br. na Jasnej Górze, skrytykowało emisję filmu Jan
Paweł II: Papież tysiąclecia, przez TVP 16 października br. W specjalnej
uchwale KSD uznało film za "godzący w uczucia religijne i będący
kolejnym przejawem laicyzacji i utraty przez TVP charakteru telewizji
publicznej".
Walny Zjazd KSD upoważnił Zarząd do podjęcia inicjatyw
mających na celu integrację środowiska dziennikarzy katolickich oraz
jego aktywne zaangażowanie w misję Kościoła przy wykorzystaniu środków
społecznego przekazu. "Jako stowarzyszenie byliśmy i pozostajemy
płaszczyzną dialogu, pomostem łączącym i pragnącym łączyć kolegów
z Radia Maryja i sieci rozgłośni Plus, z Naszego Dziennika i z Tygodnika
Powszechnego. Tylko wówczas bowiem i jedni, i drudzy zyskamy realistyczną
wizję swego miejsca w społeczeństwie i w Kościele" - powiedział prezes
KSD Karol Klauza, definiując zadania Stowarzyszenia na najbliższy
czas.
Mszy św. koncelebrowanej na rozpoczęcie przewodniczył
ks. prał. Zdzisław Peszkowski, członek Oddziału Warszawskiego KSD,
homilię wygłosił ks. dr Mieczysław Gładysz, asystent kościelny, a
słowo do delegatów skierowali m.in.
bp Adam Lepa i ks. inf. Ireneusz Skubiś - fundatorzy Stowarzyszenia.W
skład nowo wybranego Zarządu Głównego weszli: Karol Klauza (prezes),
Antoni Zięba, ks. Henryk Zieliński, Eugeniusz Zdanowicz (wiceprezesi),
Krzysztof Wodniczak (skarbnik), Agnieszka Dolińska (sekretarz), ks.
Mieczysław Gładysz, Małgorzata Bartyzel, Adam Kruczek, Bogusław Olszonowicz,
Anna Pietraszek (członkowie). Wybrano również Komisję Rewizyjną i
Sąd Koleżeński.
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, powstałe na początku
lat 90., skupia obecnie 320 członków pracujących w 8 oddziałach terenowych
w: Warszawie, Warszawie-Pradze, Lublinie, Krakowie, Łodzi, Poznaniu,
Gdańsku, Bielsku-Białej.
Ksiądz Mirosław Matuszny wygrał prawomocnie w sądzie z Katarzyną Kotulą. Sąd Okręgowy w Lublinie cofnął wyrok skazujący z sądu I instancji i umorzył sprawę. Proces, do którego nigdy nie powinno dojść, toczył się z wyłączeniem jawności. Był wynikiem prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez minister rządu Donalda Tuska. A trwał niemal 2 lata.
Sprawa księdza Matusznego bulwersuje, bo jest dowodem na to, że w Polsce rząd nęka katolików, księży, obrońców życia i rodziny. Hasło „opiłowywania” katolików rzucone przez lewicowego polityka kilka lat temu jest obecnie przekuwane w czyn. Ksiądz od początku był niewinny, natomiast zarzuty były rozdmuchane. Dlatego sądy powszechne nigdy nie powinny zajmować się podobnymi sprawami.
Mniszka, córka prostego cieśli z francuskiej Pikardii, w XV wieku podjęła misję odnowy w Kościele.
Była długo wyczekiwanym dzieckiem. Starsi rodzice jej narodziny przypisywali wstawiennictwu św. Mikołaja – z tej racji otrzymała żeńską formę tego imienia: Koleta. Gdy miała ok. piętnastu lat, rozpoczęła życie zakonne. Wstąpiła do beginek, lecz kilka razy zmieniała zakon i ostatecznie została klaryską. Czując powołanie do radykalnego życia pustelniczego, pozwoliła się zamurować w celi jako rekuza. Był to dla niej czas intensywnej modlitwy, duchowego rozwoju i przeżyć mistycznych. Po otrzymaniu wizji św. Franciszka z Asyżu, wzywającego ją do zreformowania zakonów franciszkanów i klarysek, uzyskała zwolnienie ze ślubów odosobnienia – celę opuściła w 1406 r. Jak przystało na kobietę czynu, natychmiast udała się do papieża, szukając u niego wsparcia dla idei odnowy zgromadzeń. Wywarła tak duże wrażenie na Benedykcie XIII, że zaakceptował on jej plany reformy zakonu według ewangelicznych cnót ubóstwa i posłuszeństwa. Wkrótce powstała pierwsza zreformowana wspólnota. Koleta główny nacisk kładła na powrót do pierwotnego, surowego ubóstwa sióstr, dlatego jej reforma nie wszędzie spotykała się z aprobatą. Z czasem jednak jej dzieło zaczęło przynosić owoce i doprowadziło do odnowy duchowej zakonów braci mniejszych i klarysek, wyznaczając im nowe kierunki rozwoju. Koleta zmarła w opinii świętości.
Kto ostrzegał, ten miał rację, a kto próbował zakrzyczeć okazał się środkiem do realizacji celu. Rok 2023. Kiedy Prawo i Sprawiedliwość biło na alarm, ostrzegając przed skutkami przyjęcia paktu migracyjnego, liberalno-lewicowe środowiska przekonywały, że to temat wyssany z palca, straszak, który nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Nie tylko bagatelizowano ostrzeżenia, ale atakowano tych, którzy mieli odwagę powiedzieć prawdę.
Pamiętamy dobrze tamtą narrację. Mówiono, że nie ma zagrożenia, że żaden przymusowy mechanizm relokacji migrantów nie zostanie narzucony Polsce, że referendum w tej sprawie to "manipulacja" i "pic na wodę". Donald Tusk nie tylko wzywał do jego bojkotu, ale wręcz publicznie oświadczył, że "uroczyście unieważnia" ten akt demokratycznej decyzji Polaków, jeszcze zanim do niego doszło. Wspierali go w tym obecni koalicjanci z Lewicy, PSL i Polski 2050.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.