Litości!
Po Polsce grasuje sekretarz generalny SLD Marek Dyduch. Jeździ tu i tam i zwala z nóg złotymi myślami. Na ten przykład w Katowicach powiedział, że „SLD jest partią mocno myślącą” (Trybuna Śląska, 14 października).
Kawalarz Pol
Wicepremier Marek Pol coraz rzadziej występuje publicznie, a nas tęsknota zżera. Wytłumaczenie znajdujemy jedno. To dlatego, że jest zajęty otwieraniem nowych odcinków autostrad. Muszą być jednak superdobrze zamaskowane skoro ich zupełnie nie widać. Znalazł jednak czas - przy okazji wielkie dzięki - żeby skrobnąć list do prasy i nasycić wyglądających jego słów pociechy rodaków. Żeby nie uszczknąć ani jednego Polowego słowa, cytujemy wiernie fragment: „Odnosząc się do artykułu Znów sięgają nam do kieszeni, chciałbym zapewnić, że przyjęcie przez Sejm nowelizacji ustawy o budowie autostrad nie oznacza automatycznej podwyżki cen paliwa o «co najmniej 10 gr». Opłatą paliwową od stycznia przyszłego roku obciążeni zostaną bowiem producenci i importerzy paliw. Nie oznacza to, wobec istniejącej na rynku konkurencji, że wnoszone przez nich opłaty zostaną w całości przeniesione na cenę detaliczną paliw” (Super Express, 15 października). Ale żarty się go trzymają.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Syndrom sieroty
Podejrzewamy, że Karol Napierski może cierpieć na syndrom sieroctwa. Wyznał w radiowej Trójce, że ufał peerelowskiej Służbie Bezpieczeństwa. Teraz PRL-u nie ma, Służba Bezpieczeństwa rozwiązana i Napierski rzeczywiście może się czuć jak sierota. Propozycja jest taka: Wysłać go, a niech tam - nawet na koszt podatników - do Korei Północnej. Zdaje się, że tylko tam mógłby znaleźć bratnie dusze o podobnym do polskich esbeków profilu psychologicznym. No, może jeszcze na Kubie, ale tam kontrrewolucja poczyniła już spore spustoszenia. Nie, zdecydowanie polecamy Koreę.
Następny w tyglu
W sprawie afery starachowickiej atmosfera się zagęszcza. Ostatni, który wpadł do tygla zamieszanych, jest szef policji - gen. Antoni Kowalczyk. Prasa podała, że to on poinformował wiceministra Zbigniewa Sobotkę o planowanych aresztowaniach w Starachowicach. Gen. Kowalczyk na początku zarzekał się, że choć wiedział o planach, to trzymał usta zamknięte na kłódkę. Teraz oficjalna wersja szefa policji jest taka, że uszczknął tylko rąbek tajemnicy. Jak znamy życie, prawdą okaże się, iż nawijał dokładnie, od A do Z.