Uważam, że człowiek, aby był szczęśliwy, musi kogoś kochać i być kochanym. Uważam, że Niebo mi zesłało Panią - do pomocy. Moim największym pragnieniem jest znaleźć przyjazną duszę, głęboko wierzącą, wierną, szczerą i o współczującym sercu. Sam pomagam najuboższym (np. współpracuję z siostrami misyjnymi z Raciborza) i jestem wrażliwy na drugiego człowieka, potrzebującego. Uważam też, że Bóg powinien wypełniać całe nasze życie, a swoją ufność i nadzieję powinniśmy pokładać tylko w Nim.
Mam 50 lat, jestem samotnym rencistą (na wózku), ale jestem bardzo sprawny, zaradny i samodzielny - sprzątam, piorę... Interesuję się sportem, sporo czytam, lubię słuchać Radia Maryja i oglądać Telewizję Trwam. Ale interesują mnie też inne programy, szczególnie publicystyczne, i seriale. Bardzo lubię podróże, szczególnie w góry. Niestety, mam i wady - palę papierosy, kilka dziennie. Nie lubię życia w ciągłej monotonii i w samotności! Chcę cieszyć się życiem jak inni ludzie - zdrowi, chcę żyć i myśleć kategoriami Ewangelii. Tego samego oczekuję od osoby, która zechciałaby się ze mną zaprzyjaźnić, a potem - może i więcej, przyszłość pokaże.
Wiesław z Warszawy
Pan Wiesław przez telefon ma głos niski, głęboki, męski i zdecydowany. Głos pełnosprawny. I nie tylko głos. Bo ma dobry wzrok, dotyk, smak, ma sprawne ręce i serce. Ale nie wszystko tak dobrze u niego działa, niestety, i sądzony jest według tego, co ma najsłabsze. Czy to jest sprawiedliwe? Dlaczego takiego człowieka nazywamy niepełnosprawnym?
Dlaczego o tym piszę? Otóż znam pana Wiesława - korespondencyjnie i telefonicznie - od kilku lat. I nic się nie zmienia. On wciąż poszukuje bezskutecznie serdeczności, przyjaźni, może miłości. Ale są to sprawy najtrudniejsze w jego sytuacji. Każdy szukając drugiego człowieka, pyta, co ten człowiek może mu dać. Jakże rzadko spotyka się osoby, które chcą coś dać z siebie, chcą sami być darem dla drugiego człowieka.
Pan Wiesław chce oddać całego siebie komuś, kto zechce przyjąć ten dar. Wciąż wyciąga rękę i czeka. Czy znajdzie się ktoś, kto doceni ten dar tak, jak na to zasługuje?
Czekamy na listy do pana Wiesława, może ktoś mu zechce doradzić, podpowiedzieć, pocieszyć go. Da szansę...
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu