Analiza zwyczajów pogrzebowych w Palestynie I wieku wykazuje, że szaty używane przy pochówku, całun i chusty, zwłaszcza ta, którą owijano głowę zmarłego, miały określone przeznaczenie. Po dokonaniu namaszczenia ciała zmarłego owijano je całunem, na twarz kładziono chustę, nazywaną sudarion, a ręce i nogi przewiązywano opaskami. Proces przygotowania ciała do pogrzebu wyglądał następująco: na długim całunie kładziono wzdłuż ciało zmarłego, a następnie drugą częścią całunu przykrywano korpus, po czym owijano go w poprzek opaskami. Osobną chustę przygotowywano na głowę zmarłego. Owinięcie głowy, oprócz tego, że zapobiegało opadaniu szczęki, miało znaczenie symboliczne: oznaczało, że zmarły definitywnie odszedł ze świata żyjących. Nie dziwi więc widok, który zastał Piotr w Jezusowym grobie. Gdy wszedł do wnętrza grobu, „ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą w jednym miejscu” (J 20, 6b-7). Oddzielenie całunu od chusty oznacza, że śmierć Jezusa, choć absolutnie realna, nie była stanem definitywnym. Owinięcie zmarłego całunem i chustami miało na celu ochronę ciała przed rychłym ukazaniem się skutków procesu rozkładu.
A czyż Bóg, który wypędził z raju martwych duchowo, bo łamiących Boże prawo, pierwszych rodziców, nie ochronił ich nowymi szatami? Autor pierwszej księgi Biblii zanotował: „Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich”. Okrycie to również miało pełnić funkcję ochronną. Teksty biblijne mówiące o nagości dowodzą, że nie ma ona wiele wspólnego z płciowością, lecz wyraża stan bezbronności człowieka. Dar ogrodu Eden, pierwotny i utracony dar Boga dla człowieka, zostaje zastąpiony innym darem - okryciami ze skór, które symbolizują ochronę ze strony Wielkiego Ogrodnika. Fakt, że szaty pogrzebowe Jezusa zostały porzucone, oznacza, że ochrona ciała nie jest już potrzebna. Zmarły nie pozostaje w stanie śmierci, lecz wrócił do życia. W raju pierwszy Adam utracił życie nieśmiertelne i dlatego Bóg okrył jego nagość, nie pozostawiając go całkowicie bezbronnym. Nowy Adam, Chrystus, powraca do życia, porzuca więc szaty pogrzebowe, które nie są już potrzebne, gdyż nie ma w nich ciała, które miałyby chronić. Jan, który wyprzedził Piotra w biegu do grobu, zrozumiał tę prawdę, „ujrzał i uwierzył”. Może i nam trzeba wziąć udział w wyścigach po wiarę?
Pomóż w rozwoju naszego portalu