Reklama

Lektura obowiązkowa

Operacja antypolska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zanic niemówiącymi cyframi 00485, składającymi się na numer rozkazu herszta NKWD Nikołaja Jeżowa sprzed dokładnie 80 lat, kryją się wyroki śmierci na dziesiątkach tysięcy Polaków. Rozkaz był podstawą tzw. operacji polskiej NKWD, czystki etnicznej przeprowadzonej w latach 1937-38 w Związku Sowieckim. Akcja objęła wszystkich Polaków, bez względu na przynależność klasowo-społeczną – decydowała narodowość. Według dokumentów NKWD, skazano na zagładę 140 tys. Polaków – obywateli ZSRR, z których zamordowano bezpośrednio co najmniej 111 tys. Masowo deportowano Polaków zamieszkujących Ukraińską SRR i Białoruską SRR, m.in. do Kazachstanu i na Syberię. Łącznie deportowano ponad 100 tys. Polaków, bardzo wielu z nich nie przeżyło. Jak obliczył prof. Terry Martin z Uniwersytetu Harvarda, w czasie Wielkiego Terroru lat 30. XX wieku Polak mieszkający w ZSRR miał 30 razy większą „szansę” być rozstrzelanym niż inne grupy.

Na dziesięciolecia tę masową zbrodnię zasłonięto kurtyną milczenia. Ale nawet gdy kurtyna opadła, prawda z trudem przebija się do świadomości współczesnych Polaków. Sporą rolę w wypełnianiu tej białej plamy – nie tylko w Polsce – może odegrać dwujęzyczna, polsko-angielska książka-album „Zginęli, bo byli Polakami. Wstrząsająca prawda o ludobójstwie NKWD na Polakach”, opowiadająca o przyczynach i następstwach rozkazu 00485.

Autorem książki jest prof. Nikołaj Iwanow, rosyjski historyk, który od lat bada sowieckie zbrodnie na Polakach. Dlaczego doszło do „operacji polskiej”? Patrząc na ówczesną mapę geograficzną i rozłożenie granic, prof. Iwanow nie ma wątpliwości, że tylko Polska mogła zagrozić Stalinowi w 1937 r., który doskonale pamiętał o porażce w 1920 r. pod Warszawą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-09-19 14:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zamach na katechezę

2024-06-25 14:15

Niedziela Ogólnopolska 26/2024, str. 29-31

[ TEMATY ]

katecheza

Adobe Stock/GK

Kościół, katecheci i rodzice zaniepokojeni są informacjami, które padły z ust minister edukacji Barbary Nowackiej na temat planowanych zmian w nauczaniu katechezy. Trudno w ich obliczu milczeć.

Pełnoprawny przedmiot

CZYTAJ DALEJ

"A nie mówiłem" czyli Trump

2024-06-28 14:53

[ TEMATY ]

felieton

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Kilka tygodni temu na okładce jednego z tygodników politycznych ukazało się duże zdjęcie Donalda Trumpa i mniejsze moje wraz z zajawką wywiadu, którego główna teza była bardzo prosta: polska prawice powinna postawić na byłego prezydenta, bo ma on bowiem wielkie szanse wygrać listopadowy wyścig do Białego Domu!

Mówiłem to w czasie, gdy urzędujący premier mojego kraju, a także dwóch wicepremierów atakowało Donalda J. Trumpa. Uznałem to wówczas publicznie za karygodne. Mogę sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której obóz rządowy „gra” na Bidena, utrzymuje z jego formacją dobre relacje (ale nie tylko na zdjęciach!) – i w cichym porozumieniu z prawicową opozycją w Polsce zostawia nam kontakty z Republikanami. Jednak atakowanie bardzo poważnego kandydata na prezydenta i prawdopodobnej Głowy Państwa – i to najbardziej znaczącego państwa na świecie! – uważałem za polityczne szaleństwo. Podkreślałem, że trzeba nie znać Trumpa, żeby coś takiego robić. Oto bowiem każdy polityk ma własną ambicję – bo inaczej nie mógłby być politykiem, jednak Trump ma niesłychanie rozbudowane ego, które każe mu – nie oceniam, stwierdzam fakt – zapamiętywać personalne ataki na niego i na tej podstawie określać stosunek do takich osób. Tymczasem większość polityków jest bardzo pragmatyczna, ma grubą skórę i potrafi "nie chcieć pamiętać", przejść do porządku dziennego, a nawet podejmować współpracę dzisiaj z tymi, którzy wczoraj danego polityka atakowali. Wiem, co mówię – bo wiem to po sobie. Trump przy wszystkich swoich wielu zaletach, jest jednak strasznym egotykiem i zamiast grubej skóry, mówiąc metaforycznie, zapisuje wszystkie ataki na niego na skórze wołu.

CZYTAJ DALEJ

Mińsk: nuncjusz apeluje o poszanowanie praw człowieka na Białorusi

2024-06-28 17:45

[ TEMATY ]

Białoruś

Nuncjusz Apostolski

prawa człowieka

Adobe Stock

„Modlę się, aby każdy obywatel Białorusi zawsze czuł się wolny i chroniony przed wszelkimi ograniczeniami zewnętrznymi i wewnętrznymi, aby mógł w pełni realizować się w swoim kraju” - stwierdził nuncjusz apostolski na Białorusi, abp Ante Jozić. Uczynił to 27 czerwca wieczorem podczas przyjęcia z okazji kolejnej rocznicy pontyfikatu papieża Franciszka. W watykańskich placówkach dyplomatycznych obchodzi się ją w przeddzień uroczystości świętych Piotra i Pawła.

W przyjęciu w nuncjaturze apostolskiej wzięli udział wszyscy białoruscy biskupi katoliccy. Władze tego kraju reprezentowali wiceminister spraw zagranicznych Białorusi Jurij Ambrazewicz oraz Komisarz ds. Religii i Narodowości Aleksander Rumak.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję