Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Miesiąc po wybuchu

Czas szybko mija, nawet wielkie wydarzenia szybko zaciera czas. Tylko nieliczni nie mogą utulić się w żalu po śmierci swych najbliższych.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 52/2022, str. VI

[ TEMATY ]

wojna na Ukrainie

Przewodów

Ks. Wiesław Banaś

Miejsce wybuchu

Miejsce wybuchu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W połowie listopada Przewodów znalazł się na ustach całego świata. Przypomnijmy, budowane przed laty agromiasteczko Przewodów, w zamyśle było siedzibą kombinatu PGR, miało nowoczesne bloki, hotel, dom kultury, amfiteatr, ośrodek zdrowia, szkołę, przedszkole, masarnię... W nowej sytuacji geopolitycznej, niestety, czasy swej świetności ma już za sobą. W pamiętne wtorkowe południe spadła rakieta i eksplodując, zabiła dwóch mężczyzn.

Dramat, rodzący do dziś wiele pytań. Oficjalne dane ograniczyły się do zdawkowych informacji. Efekt wojny za wschodnią granicą. Tak naprawdę nie wiemy oficjalnie, kto wystrzelił. Dlaczego akurat tutaj eksplodowała…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dramat pozostał w sercu

Media śpieszą za nowymi wydarzeniami. Nazajutrz ich celem jest złapać nowego newsa, zrelacjonować, często po swojemu. Mało kto wraca do tego zdarzenia. Choć, co prawda przyjeżdżają dziennikarze, to chcą sprawę przedstawić po swojemu. Toczy się postępowanie wyjaśniające zdarzenie, zbierane są dowody, informacje, które mogą coś więcej wyjaśnić.

Reklama

Pozostaje jednak dramat w życiu dotkniętych tym nieszczęściem. To przede wszystkim najbliżsi - rodziny zmarłych. Na miejscowym cmentarzu w pobliżu głównej bramy, po lewej stronie znajdują się dwa ziemne groby, przykryte licznymi wiązankami, wieńcami. Na każdym z nich identyczny drewniany krzyż, a na nim żółte metalowe tabliczki: ś.p. Bogdan Ciupek żył lat 59 zginął 15.11.2022 POKÓJ JEGO DUSZY; Bogusław Woś żył lat 61... Na miejscu zdarzenia zniszczona waga, wysypane ziarno, kupka złomu, taśma.

Lekcja z Przewodowa

Jakie wnioski wyciągnięto z tego, co się stało? Dlaczego nie zadziałał polski system obrony przeciwlotniczej? Co prawda, na reakcję obronną nie było wiele czasu. Ale wojna na Ukrainie trwa prawie 300 dni, czy społeczeństwo jest wystarczająco informowane, przygotowane na podobne niebezpieczeństwo? Jak bardzo ludzie są świadomi niebezpieczeństwa?

Mieszkańcy Przewodowa mówią między sobą, podają szczegóły zdarzenia: słyszeli huk (niektórzy mówią dwa), widzieli słup dymu. Zaczęli przyjeżdżać, aby zobaczyć, do czasu, aż zaczęto ograniczać możliwość dotarcia do miejsca wybuchu. Zastanawiające jest choćby to, że w niewielkim budynku było 5 mężczyzn, dwóch wyszło, aby zważyć kukurydzę. Po minucie wybuch. Pierwsi trzej świadkowie wyszli oszołomieni tym, co się stało - zobaczyli obraz, który obiegł cały świat. Dwóch kolegów którzy nie żyli, jeden odrzucony na 25 m. Czy to nie biblijne zdarzenie: „Dwóch będzie w polu, jeden wzięty, drugi zostawiony ... dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, druga zostawiona” (Łk. 17, 34).

Gotowość na spotkanie z Panem

Ilu po tym tragicznym zdarzeniu, odniosło do siebie słowa: „Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny?” Ilu zmieniło swe życie, postępowanie? Poszła informacja w świat: „Nikt tego dnia nie przyszedł do kościoła na Mszę św.” Tak bywa. Ważniejsze jest, ilu weźmie na serio do siebie Adwentowe nawoływanie – by się przygotować na spotkanie Pana? Z pewnością w parafii św. Brata Alberta w Przewodowie życie religijne toczy się nadal, były rekolekcje adwentowe, spowiedź... Jaki efekt będzie? Czy ten dramat będzie lekcją, mobilizacją?

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wojnę na Ukrainie wykorzystują aborcjoniści

[ TEMATY ]

aborcja

wojna na Ukrainie

Karol Porwich/Niedziela

Światowi liderzy proaborcyjnego lobby manipulują tragedią Ukrainy, aby realizować swoje postulaty w Europie Środkowo-Wschodniej – bije na alarm czołowa brytyjska organizacja pro-life. Chodzi o zniesienie prawa do obrony życia poczętego m.in. w Polsce, na Węgrzech i Słowacji.

Według portalu Right to Life „Wezwanie do działania” obejmuje apel do Unii Europejskiej, rządów darczyńców i społeczności międzynarodowej do sprawdzenia, czy pomoc finansowa nie jest udzielana podmiotom, walczącym z tzw. „równością” w Polsce, na Węgrzech, w Mołdawii, Rumunii, na Słowacji i na Ukrainie.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Dominatorzy z Boru Zapilskiego

2025-04-07 10:06

[ TEMATY ]

piłka nożna

LSO

Mateusz Kijas

5 kwietnia w hali sportowej w Konopiskach odbył się diecezjalny finał Mistrzostw Liturgicznej Służby Ołtarza Archidiecezji Częstochowskiej w Piłce Nożnej Halowej. Ministranci i lektorzy po raz 20. przystąpili do walki o awans do etapu ogólnopolskiego.

– Towarzyszą mi dzisiaj niezwykłe emocje, po prostu cały buzuję w środku. Stresuję się, ponieważ walczymy o awans do mistrzostw Polski – przyznał w przerwie między meczami Miłosz Jakubczak, ceremoniarz z parafii św. Jacka w Borze Zapilskim. Mimo odczuwalnego napięcia dodał jednak: – W tym roku czujemy się pewnie jako drużyna, która jest dobrze zbudowana, która ma potencjał i siłę do gry.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję