Reklama

Zraniona miłość

Twoją pracą będzie współcierpienie

Z miłości Bóg stworzył człowieka. Z miłości go odkupił.
A gdy umierał za człowieka na krzyżu, wołał: Pragnę - miłości.
Wielki Post to czas powrotu do Boga i do siebie.
To również szansa, aby człowiek wreszcie miłością na miłość odpowiedział.
Miłość za miłość.

Niedziela Ogólnopolska 15/2006, str. 12


Graziako

<br>Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„(…) nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!” (Łk 23, 28).
Płaczliwą naturę mamy - my, Polacy. „Tutaj jest strasznie - szepczemy do siebie na ulicy. - Tutaj nic się nie da zrobić. Z tego kraju trzeba wyjechać”. Nawet kiedyś do Ojca Świętego wołaliśmy: „Weź nas z sobą!”.
Skorumpowani politycy, chora gospodarka, bezinteresowna zazdrość, złe prawo - jak tu można żyć?
Kto może, ten wyjeżdża.
Kto nie ma odwagi wyjechać, ten emigruje do wewnątrz. Mówi - ten kraj, ci Polacy, ten bałagan.
Biedna ta Polska! Bo przecież zawsze da się coś zrobić. Przecież zawsze można kochać.
„Jeszcze Polska nie zginęła, póki my - kochamy”.
Bo przecież zawsze jest się dla kogo poświęcić. Zawsze jest co budować.
Nie płaczcie nad Ojczyzną. Płaczcie nad sobą.
Czy nikomu niepotrzebni?
On też myślał, że już nie będzie potrzebny. Był po pracy. Chciał odpocząć. Tymczasem spotkał Pana żniwa. „Chodź i ty do mojej winnicy” (por. Mt 20, 4).
Twoją pracą będzie teraz współcierpienie.
Tylu pośród nas ludzi, którzy czują się nikomu niepotrzebni. Jeszcze mają wiele sił, a nikt ich nie potrzebuje. Tracą resztki nadziei w kolejce po zasiłek. A obok nich tylu ludzi pracujących niewolniczo. Nadgodziny, praca w niedziele, weekendowe szkolenia, wyjazdy integracyjne dla firm, a dezintegrujące dla rodzin.
Oni też nie czują się potrzebni. Raczej używani. Bojąc się o pracę, gotowi są na wszystko. Pomóżmy im spotkać Mistrza. Pomóżmy im odkryć, co jest tak naprawdę ważne. Pomóżmy im nieść ich krzyż.
Niech nie zwątpią, że są Bogu i ludziom potrzebni.

* * *

Panie Jezu, podczas Ostatniej Wieczerzy wziąłeś w swoje ręce chleb, który jest owocem pracy rąk ludzkich.
Daj nam, abyśmy karmiąc się Twoją miłością, byli wrażliwi na potrzeby tych, dla których praca nie jest błogosławieństwem, ale przekleństwem.
Daj, abyśmy się coraz bardziej społecznie miłowali.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To znak, że papież odszedł w okresie wielkanocnym

Gdy odszedł Jan Paweł II – też był kwiecień – to moje pierwsze skojarzenie po śmierci Franciszka, które kieruje serce do roku 2005. Też był to okres Świąt Wielkanocnych. Zauważmy: wybór Franciszka był oceniany jako zapowiedź nowego stylu, jako nowy powiew.

Umarł w czasie Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, w poniedziałek wielkanocny, czyli w czasie tak bardzo wiążącym się z odnowieniem właśnie. Z odrodzeniem. Z życiem, które tylko zmienia się, nie kończy. To z pewnością wymowny znak dla świata. Także dla Kościoła, który nadal trwa, także w okresie sede vacante, bo został założony przez Zmartwychwstałego Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Księga kondolencyjna

2025-04-21 10:00

Grzegorz Gałązka

Zmarł papież Franciszek. Ten czas w Kościele to wiele słów nauczania Papieża, pielgrzymek, gestów, osobistych spotkań z ludźmi. Jeśli jeśli masz w sercu własne doświadczenie z czasu, kiedy Franciszek kierował Kościołem - zachęcamy do podzielenia się.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek odszedł, prorocze słowa z Campus Misericordiae zostały

2025-04-23 08:58

[ TEMATY ]

wspomnienia

felieton

Samuel Pereira

śmierć Franciszka

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Minęło dziewięć lat od tamtego letniego wieczoru na Campus Misericordiae, gdy papież Franciszek wypowiedział jedną z najbardziej osobistych i proroczych homilii swojego pontyfikatu. Było to w 2016 roku bijące serce Polski, a zarazem serce młodości świata. Młodzi, w tym i autor tego felietonu stali wtedy tłumnie – niektórzy w sandałach i z flagami narodów – i słuchali słów o niskim wzroście, wstydzie i szemrzącym tłumie. A potem wrócili do domów.

Tamtego dnia papież Franciszek w swojej homilii przypomniał nam nie tylko postać Zacheusza, ale przede wszystkim to, że Bóg kocha każdego człowieka bezwarunkowo – nie za to, kim jest dla świata, ale dlatego, kim jest w Jego oczach: umiłowanym dzieckiem. Zachęcał, by nie lękać się własnych słabości, wstydu ani opinii innych, lecz z odwagą odpowiedzieć Jezusowi, który pragnął wejść w nasze codzienne życie. Wzywał młodych do wiary pełnej nadziei, zaangażowania i miłosierdzia – jako drogi do budowania nowego świata opartego na miłości, a nie na pozorach. Wypowiedział też słowa, które dziś brzmią jak poważne ostrzeżenie przed czymś, co dziś obserwujemy wszyscy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję