Reklama

Odsłony

Obojętność spojrzeń straszna

Niedziela Ogólnopolska 39/2008, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Myślę, że raczej wydaje się nam, że kochamy innych. I wydaje się nam także, że innych nienawidzimy. Bo tak naprawdę to w większości, w jakiś przeraźliwy sposób, nie obchodzimy jedni drugich…

*

Reklama

Pamiętam skądś takie opowiadanie, jak na drugim świecie pozwolono tym, co stąd odeszli, wrócić na ziemię i przeżyć jeden, dowolnie wybrany dzień z dawnego swojego życia. Okazuje się, że nie ma ani chętnych, ani odważnych. Jednak zgłasza się nagle mała Emilka i mimo odradzania jej tego przez wszystkich, chce przeżyć ten dzień, w którym obchodziła swoje dziewiąte urodziny.
Zostaje przeniesiona na ten świat, dokładnie w ten dzień. Ubarana w nową, śliczną sukienkę i pięknie uczesana, ukazuje się na schodach, sądząc, że wszyscy domownicy będą zachwyceni jej wyglądem i na pewno dadzą temu wyraz. Ale jest w tej chwili tylko matka, zakrzątana przy strojeniu urodzinowego tortu, martwiąc się tym, ile koleżanek Emilki może przyjść do niej po południu. „Mamusiu, spójrz na mnie! - woła Emilka. - To ja, kończę dziś dziewięć lat! Widzisz, jak wyglądam?”. Matka nie patrzy na nią, tylko rzuca przez ramię: „Dobrze, dobrze, usiądź przy stole i jedz”. Jednak dziewczynka domaga się: „Ale spójrz na mnie, mamo!”. Matka jednak ma jeszcze tyle spraw związanych z poczęstunkiem, że nawet przez chwilę nie zatrzymuje wzroku na córce. Potem przychodzi ojciec, na którego pochwale tak Emilce zależy. Jednak ma on jakieś piętrzące się problemy w pracy, prześlizguje po dziewczynce wzrokiem, jak jednym z mebli i obrazów, wcale jej nie widząc, bo myśli nad czymś intensywnie. Podobnie starszy brat, zapatrzony w monitor… Emilka jest żałosna w tej bezradności i „niewidzialności”. Głos jej niknie, gdy jeszcze raz prosi pośrodku mieszkania: „Może jednak ktoś na mnie popatrzy, co? Ja nie chcę ani tego tortu, ani poczęstunku, ani prezentów! Niech ktoś zwróci na mnie uwagę!”.
Ona tam naprawdę jest, ale wszyscy zachowują się, jakby jej nie było… Dziewczynka już nie jest taka promienna i taka ładna - gaśnie i znika jej wdzięk, gdy z płaczem opuszcza ten dom, czego nikt zresztą nie zauważa… I wraca do świata zmarłych, wątpiąc, czy ci żywi żyją naprawdę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

*

Gorsza od nienawiści jest więc obojętność i to ona zabija. Ileż „szklanych” spojrzeń napotyka się u przechodniów na ulicach. Ale jak różne od nich jest uchwycone czasem spojrzenie jakiegoś małego dziecka, które patrząc - widzi, bo w tym spojrzeniu jest uważne zaciekawienie, odgadywanie, rozbawienie, współczucie i… zdziwienie, a nawet zaniepokojenie, że ktoś to jednak odwzajemnia, podczas gdy inni patrzą, nie widząc.

*

Bodaj najdotkliwszą karą stosowaną przez Starego Doktora Janusza Korczaka było potraktowanie niesfornego wychowanka przez parę godzin... jak powietrze. Mówienie i patrzenie nad jego głową, jakby go tam nie było, mimo iż on robił wtedy wszystko, by zwrócić na siebie uwagę. Była to jednak ograniczona w czasie kara. A kiedy my traktujemy innych, jakby byli przeźroczyści, już prawie rutynowo, czyż nie uśmiercamy w sobie czegoś żywego? Szklany wzrok mają bowiem umarli…

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Muniek Staszczyk: Modlę się każdego dnia i dziękuję Bogu za to, że mnie nie opuścił

2024-12-17 12:16

Niedziela Ogólnopolska 51/2024, str. 43-45

[ TEMATY ]

wywiad

muzyka

Muniek Staszczyk

T.Love

Marta Wojtal

Muniek Staszczyk

Muniek Staszczyk

Z „miasta Świętej Wieży” pochodzi Muniek Staszczyk, założyciel i lider zespołu T.Love. Na naszych łamach opowiada o swojej wierze, zwątpieniach, trudnych relacjach z Bogiem, który nigdy o nim nie zapomniał.

Aneta Nawrot: Częstochowa, aleja Pokoju, dzielnica robotnicza. Blokowiska z podwórkami i trzepakami... W jednym z takich bloków Pan mieszkał... Muniek Staszczyk: Moja rodzina nie odbiegała od tradycyjnych rodzin. Dzieci miały szacunek do rodziców, nauczycieli, starszych osób. Wpajano nam wartości i mówiono, „co dobre, a co złe”.
CZYTAJ DALEJ

Szokujący najazd na klasztor w poszukiwaniu Romanowskiego

2024-12-24 22:14

[ TEMATY ]

Lublin

policja

klasztor

dominikanie

Marcin Romanowski

Adobe Stock

Policjanci podczas czynności służbowych

Policjanci podczas czynności służbowych

Sceny jak z filmu akcji rozegrały się 19 grudnia w klasztorze dominikanów w Lublinie. Uzbrojeni policjanci w kominiarkach, wspomagani przez drony wkroczyli do zakonu w poszukiwaniu… posła Marcina Romanowskiego – opisuje w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski.

Stowarzyszenie w zamieszczonym oświadczeniu podkreśla, że z najwyższym oburzeniem odnosi się do brutalnego i bezprecedensowego najazdu na klasztor dominikanów pw. św. Stanisława w Lublinie, dokonanego 19 grudnia 2024 r. na rozkaz Prokuratury Krajowej.
CZYTAJ DALEJ

Policja tłumaczy się z najazdu na klasztor w poszukiwaniu Romanowskiego

2024-12-27 07:17

[ TEMATY ]

policja

Marcin Romanowski

Adobe Stock

Tak policja próbuje się wytłumaczyć z haniebnej akcji swoistego nalotu na lubelski klasztor ojców dominikanów! „Policjanci realizowali czynności na polecenie prokuratury. Przebiegały one z poszanowaniem wyjątkowego charakteru miejsca” – zapewniła w rozmowie z Onetem insp. Katarzyna Nowak z Komendy Głównej Policji. Takiej wersji zaprzecza list prowincjała polskich dominikanów.

Sceny jak z filmu akcji rozegrały się 19 grudnia w klasztorze dominikanów w Lublinie. Uzbrojeni policjanci w kominiarkach, wspomagani przez drony wkroczyli do zakonu w poszukiwaniu… posła Marcina Romanowskiego – opisywało w mediach społecznościowych Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję