Część konkursowa odbyła się w sobotę 6 grudnia. Grano na ligawkach, trombitach, bazunach, rogach i innych instrumentach pasterskich. Konkurs zakończył występ zespołu „Jabłuczani” z Ukrainy”.
W niedzielę 7 grudnia w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Ciechanowcu biskup drohiczyński Tadeusz Pikus celebrował Eucharystię. Już w drodze do świątyni Ksiądz Biskup witał uczestników konkursu, interesował się ich instrumentami, strojami i miejscami, z których przyjechali. W kościele Księdza Biskupa witała delegacja konkursowiczów, a następnie proboszcz – ks. Tadeusz Kryński. Kapłan, nawiązując do sobotniego wspomnienia św. Mikołaja, podarował Księdzu Biskupowi ligawkę, a ten – dziękując za prezent – zadeklarował, że będzie uczył się gry na tym instrumencie; jak się okazało szybko zaczął realizować ten plan i zaraz po Mszy św. wierni mogli usłyszeć i zobaczyć Biskupa Drohiczyńskiego grającego na ligawce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czas Eucharystii i oczekiwania
Reklama
Gra na ligawkach i innych instrumentach pasterskich oraz śpiew chóru parafialnego ubogacały Eucharystię, w której uczestniczyli kapłani, przedstawiciele władz, uczestnicy konkursu i mieszkańcy Ciechanowca dumni, że to właśnie w ich miejscowości odbyło się to ważne wydarzenie. Temat instrumentów ludowych pojawił się też w homilii bp. Tadeusza: – Dziś zwracamy uwagę na pewien element kultury, jakim są elementy muzyczne, jak ligawki, bazuny i inne instrumenty pasterskie. Ten element kultury został wykorzystany do życia religijnego. Ligawki od ok. 200 już lat używane są do zwoływania na Roraty, a czasem też przed Pasterką. Roraty to znaczy czuwanie, tak jak Maryja oczekiwała czuwająca. Każdy chrześcijanin, przychodząc na Roraty, naśladuje Maryję, gotów, by począł się w nim Syn Boży, który przychodzi, aby być z nami i w nas. (…) Ligawka, która wzywa na czuwanie w pewnym sensie nawiązuje do słów Ewangelii według św. Mateusza: „Pośle Syn Człowieczy Chrystus swoich aniołów z trąbą o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba aż do drugiego” (por. Mt 24,31). Ligawka, która ma mocny, głęboki ton, jest jakby trąbą, która wzywa wszystkie narody. Bp Pikus mówił też o innych okolicznościach, gdy ligawki obecne są w wydarzeniach religijnych. Przestrzegał, byśmy czuwając i przygotowując się do Świąt Bożego Narodzenia, nie zapominali, że mamy też przygotowywać się do spotkania z Chrystusem, który przyjdzie w chwale
By tradycja nie zaginęła
Po Eucharystii w Muzeum Rolnictwa nastąpiło rozdanie nagród oraz miał miejsce koncert laureatów i zaproszonych zespołów. Zebranych witała dyrektor muzeum Dorota Łapiak: – Inspirację dla pierwszego konkursu był znaleziony na strychu stary instrument muzyczny, którego początkowo nikt nie potrafił określić. Jak się potem okazało, pierwsze wzmianki o ligawce pojawiły się już w 1778 r., kiedy pisał o niej nasz wielki patron ks. Krzysztof Kluk. Ligawka mazowiecko-podlaska stała się instrumentem obrzędowym, grę na niej rozpoczynano w pierwszą niedzielę Adwentu, a kończono w czasie Pasterki. W pierwszym konkursie organizowanym w muzeum wzięło udział tylko 4 uczestników, jednak silna wola organizatorów sprawiła, że przegląd ten zyskał rangę ogólnopolskiego, a z czasem stał się konkursem międzynarodowym.
W dalszej części uroczystości wręczono nagrody dla najlepiej grających na instrumentach pasterskich, a Andrzej Klejzerowicz z Ciechanowca otrzymał specjalne wyróżnienie za troskę, by tradycja tej gry nie zaginęła. – Zależy mi na tym, by nie zaginęła tradycja tej gry, ale też by nie zaginęły tradycyjne, stare melodie. Żeby ludzie grający na ligawkach znali te tradycyjne melodie – mówił. Niedzielne spotkanie w skansenie ubogaciły występy zespołów „Pleskota” z Chmielna, „Pieniny” z Krościenka, „Karpatska Taystra” z Ukrainy, „Betyar Banda” z Węgier oraz „Na Taku” z Białorusi. Goście z zapartym tchem słuchali zarówno dzieci grających na ogromnych ligawkach, jak i dorosłych wygrywających na tych instrumentach przedziwne melodie. W kuluarach można było porozmawiać z uczestnikami konkursu, poznać historię ich instrumentów, a nawet spróbować zadąć w ligawkę czy róg. Wydarzeniu towarzyszyła niezwykle serdeczna atmosfera, a chociaż konkurs to rywalizacja i chęć zdobycia jak najwyższego miejsca, to wśród grających zawiązywały się serdeczne, koleżeńskie relacje. Może to właśnie niezwykła atmosfera, może niezwykłość samego konkursu, a może urok instrumentów pasterskich sprawiają, że konkurs organizowany jest od 1974 r. i cieszy się niemalejącą popularnością zarówno wśród uczestników, jak i publiczności.