Reklama
Dzieje polskiego narodu i państwa zostały określone poprzez dwie daty, zapisane w Roczniku Kapituły Krakowskiej: DCCCCLXV „Dubrouka ad Meskonem venit” („965: Dubrowka przybywa do Mieszka”) i DCCCCLVI „Myskodux Polonie baptizatur” („966: Mieszko książę Polski został ochrzczony”). Przed tymi datami nie ma żadnego innego zapisku odnoszącego się do Polski. Z historii tamtych czasów wiemy jeszcze o jednym wydarzeniu, które historycy datują na rok 963, kiedy to Mieszko I poniósł klęskę w bitwie z Wichmanem. To jest dosłownie wszystko, co z dokumentów pisanych wiemy o Mieszku i jego poprzednikach. Jak pisze prof. Andrzej Nowak w swym monumentalnym dziele „Dzieje Polski”, a dokładniej w ich 1. tomie, zatytułowanym „Skąd nasz ród” (Kraków 2014), „podkreślić warto (...), jak nagle pojawia się i odnajduje od razu w geopolitycznym i symbolicznym pejzażu swojej epoki państwo Mieszka. Wyskakuje na scenę historii jak Atena z głowy Zeusa – od razu, w pełniej zbroi. Żadnego nie mamy w historii pisanej przedstawienia czasu dochodzenia do tego przełomowego momentu. Energia, z jaką Polska (przyszła, bo jeszcze się tak nie nazywała w roku 966) wkracza do historii, jest zdumiewająca. Jest równie intrygująca jak ciemność, w której pogrążone są dzieje naszej wspólnoty historycznej przed starciem z Wichmanem, przybyciem Dobrawy i chrztem Mieszka. Możemy śledzić w historii, jak dochodziły do form swej państwowości plemiona germańskie, ruskie, madziarskie, czeskie, potem litewskie, jak nie udało się tych form ustabilizować Słowianom zachodnim: Obodrzycom, plemionom związku wieleckiego. Natomiast o tym, jak powstało, skąd się wynurzyło, dzięki jakiej ewolucji (czy rewolucji) uformowało się państwo zapisane nagle w kronikach między 963 a 966 rokiem – nie mamy żadnych źródeł pisanych! Stąd to wrażenie wybuchu, historycznego big-bangu na ziemiach między Odrą a Wisłą. (...) Wszystko to dokonało się błyskawicznie, na przestrzeni życia jednego pokolenia: pokolenia ojca Mieszka I (choć na gruncie przygotowywanym już inwestycjami z pierwszego dwudziestolecia X wieku z generacji Mieszkowego dziada raczej). Pozostanie jednak nadal otwarte pytanie: skąd wzięła się ta energia, ale i – mówiąc dzisiejszym językiem – know-how twórców potęgi państwa nad Wartą? Tak szybko i sprawnie potrafili doprowadzić do budowy sieci grodów, odpowiedzieć na zagrożenie, rozpocząć własną, skuteczną ekspansję? (...) Nie ma Polski przedchrześcijańskiej – to jest także jedna z konsekwencji szybkiego wyboru drogi ku Rzymowi, jakiego dokonał Mieszko. (...) Nie byłoby może Polski w ogóle, gdyby nie wybór chrześcijaństwa. Jeśli przyjąć kontrowersyjną tezę prof. Urbańczyka, nie byłoby samej nazwy Polania/Polonia, którą ziemie Mieszka i jego syna Bolesława zyskują dopiero od roku 1000, zyskują je w Rzymie... Nawet jednak, kiedy odrzucimy tę tezę, to zastanawiając się nad prawdopodobnymi skutkami NIEPRZYJĘCIA chrześcijaństwa przez Mieszka w roku 966, musimy powtórzyć wniosek, że niezmiernie trudno byłoby pogańskiemu księciu Gniezna i Poznania zdobyć na Czechach Śląsk i Małopolskę z Krakowem – i utrzymać je przeciw sile nie samych Czech tylko, ale także przeciw tej potężnej sile, do której ochrzczona Praga mogłaby się naturalnie odwołać: sile niemieckiego chrześcijańskiego cesarstwa. A bez Śląska i Małopolski – czy państwo Mieszka byłoby już Polską?” (por. A. Nowak, Dzieje Polski, t. 1: Skąd nasz ród, Kraków 2014, s. 61, 64, 71, 85).
Reklama
Polska zatem niejako wybuchła – i to wybuchła już jako Polska chrześcijańska. Niezwykle syntetycznie wyraził tę prawdę św. Jan Paweł II Wielki 20 czerwca 1983 r., gdy na Łęgach Dębińskich w Poznaniu powiedział: „Zdaję sobie sprawę, że miejsce, na którym stoję, odegrało podstawową rolę nie tylko w historii chrześcijaństwa, ale także w historii państwa i kultury polskiej. Katedra pod wezwaniem Świętych Apostołów Piotra i Pawła świadczy o tym, że od początku Kościół na tej ziemi piastowskiej i w całej Polsce związał się z Rzymem. Z Rzymem – nie tylko jako stolicą Piotra, ale także – jako ośrodkiem kultury. Stąd też kultura polska posiada znamiona nade wszystko zachodnioeuropejskie. Cieszę się, że mogę stanąć na tym miejscu, pośrodku najstarszej z ziem piastowskich, gdzie przed tysiącem z górą lat zaczęły się dzieje narodu, państwa i Kościoła”. Ze względu na to, że rok 966 oznacza szczególne zawęźlenie początków trzech rzeczywistości: polskiego narodu, polskiego państwa i chrześcijaństwa na ziemiach Polan, nie można zrozumieć Polski bez Chrystusa. Ta prawda stanowiła jeden z najważniejszych wątków homilii Jana Pawła II 2 czerwca 1979 r. na Placu Zwycięstwa w Warszawie. Ojciec Święty mówił wtedy m.in.: „Chrystusa nie można wyłączać z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu ziemi. Nie można też bez Chrystusa zrozumieć dziejów Polski – przede wszystkim jako dziejów ludzi, którzy przeszli i przechodzą przez tę ziemię. Dzieje ludzi! Dzieje narodu są przede wszystkim dziejami ludzi. A dzieje każdego człowieka toczą się w Jezusie Chrystusie. W Nim stają się dziejami zbawienia. (...) Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego – tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas – bez Chrystusa. Jeślibyśmy odrzucili ten klucz dla zrozumienia naszego narodu, narazilibyśmy się na zasadnicze nieporozumienie. Nie rozumielibyśmy samych siebie. Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną – bez Chrystusa”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tę właśnie prawdę mamy przeżyć w ramach obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski. 50 lat temu obchody milenijne były naznaczone ogromną konfrontacją narzuconą Kościołowi przez władze PRL-u. Programowi Wielkiej Nowenny narodu polskiego, który miał go przygotować do świętowania Millennium Chrztu Polski, Gomułka przeciwstawił rozbudowany program obchodów tysiąclecia państwa polskiego. Kiedy kilka lat temu powstała myśl, aby uroczyście celebrować 1050. rocznicę chrztu Polski, wydawało się, że Kościół będzie mógł ją obchodzić razem z najważniejszymi instytucjami państwowymi demokratycznej RP. Ostatnie miesiące pokazały jednak, że nie jest to wcale tak oczywiste. Pospiesznie uchwalane przez Sejm ustawy o charakterze lewackim, godzące w życie i godność osoby ludzkiej, miały wyraźnie charakter antychrześcijański i wpisywały się w dominującą aktualnie w Europie Zachodniej ideologię, polegającą na programowej negacji jej chrześcijańskich korzeni. Jednakże majowe wybory na urząd prezydenta RP oraz wybory parlamentarne z 25 października br. pozwalają żywić nadzieję, że centralne uroczystości rocznicowe, przewidziane na 14-16 kwietnia 2016 r. w Gnieźnie i w Poznaniu, będą godnym uczczeniem tej szczególnej jedności, o której mówił św. Jan Paweł II: historycznej jedności narodu polskiego, państwa polskiego i chrześcijaństwa, które przyszło do Polski z Rzymu.
Reklama
W archidiecezji łódzkiej obchody te zaczęły się 8 listopada br. Pierwszą ich stacją był Łask. Chcieliśmy bowiem je połączyć z 500-leciem obecności wizerunku Matki Bożej Łaskiej w tamtejszej kolegiacie. Jest przecież rzeczą dla wszystkich oczywistą, że wraz z przybyciem Chrystusa przyszła do Polski także Jego Przenajświętsza Matka. Świadczy o tym m.in. pierwszy hymn Polski, skomponowana w XIII wieku „Bogurodzica”. Tym obchodom staraliśmy się nadać możliwie najwyższy i najbardziej solenny wymiar. Dlatego na moją prośbę Ojciec Święty Franciszek skierował na uroczystości w Łasku swego specjalnego wysłannika (legata) w osobie ks. kard. Zenona Grocholewskiego. Jego homilia dotycząca wiary pozostanie dla nas programowym przesłaniem na dalsze świętowanie 1050. rocznicy chrztu.
Druga stacja tego świętowania będzie miała miejsce w Piotrkowie Trybunalskim 3 kwietnia 2016 r. Ze względu na wielkie tradycje polskiego parlamentaryzmu związane z tym miastem, a przede wszystkim ze względu na to, że Piotrków był siedzibą Trybunału Głównego Koronnego („Iudicium Ordinarium Generale Tribunalis Regni”), czyli najwyższego sądu apelacyjnego Korony Królestwa Polskiego I Rzeczypospolitej, pragniemy, aby uroczystości te podkreślały fundamenty, na których powinien wznosić się ład państwowy i społeczny. Są nimi: prawo naturalne i Dekalog. Ponieważ przed wiekami obradom Trybunału patronowała obecność Matki Bożej w Jej wizerunku Matki Bożej Trybunalskiej, podobnie będzie podczas rocznicowych obchodów 1050-lecia chrztu w Piotrkowie. Stąd jest przewidziana uroczysta procesja z tym Obrazem, w roku 2006 ukoronowanym przez Ojca Świętego Benedykta XVI, od kościoła Ojców Jezuitów do kościoła pw. Najświętszego Serca Jezusowego. Tam odbędzie się Msza św., której będzie przewodniczył abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Reklama
Miejscem trzeciej stacji obchodów 1050. rocznicy chrztu będzie Łódź, w której na dzień 12 czerwca 2016 r. przypada tradycyjne Święto Eucharystii. Procesję eucharystyczną poprowadzi i Mszę św. będzie celebrował ks. kard. Dominik Duka, arcybiskup Pragi i prymas Czech. Jego obecność będzie wtedy prawdziwie symboliczna: przecież chrzest został przyjęty przez Mieszka I bezpośrednio z rąk czeskich. Podczas tych uroczystości, w której udział wezmą dzieci pierwszokomunijne naszej archidiecezji, będziemy starali się podkreślić również obecność Matki Najświętszej poprzez to, że w procesji do katedry będzie niesiony Obraz Matki Bożej Zwycięskiej.
Ostatnią, czwartą stacją będzie Tomaszów Mazowiecki. 11 czerwca br. Rada Miasta i Rada Powiatu jednocześnie uchwaliły bowiem, że patronem tego miasta i powiatu ma być św. Antoni Padewski, patron założyciela Tomaszowa, hrabiego Antoniego Ostrowskiego (XIX wiek). Zgodnie z procedurami, na moją prośbę tę uchwałę poparło zebranie plenarne KEP, które miało miejsce w dniach 6-7 października br. Spodziewamy się, że zatwierdzi to Stolica Apostolska i że 12 czerwca 2016 r. nastąpi uroczyste ogłoszenie św. Antoniego patronem miasta i powiatu Tomaszowa Mazowieckiego. Św. Antoni Padewski jest patronem dzieci, górników, małżeństw, narzeczonych, położnic, ubogich i podróżnych. W ten sposób zakończenie naszych archidiecezjalnych obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski nabierze również tego szczególnego wymiaru, w którym chrześcijańska wiara przybiera postać chrześcijańskiej caritas.
Reklama
Należy podkreślić także i to, że nasze obchody 1050. rocznicy chrztu Polski będą niejako naznaczone Rokiem Miłosierdzia. Zgodnie z bullą Ojca Świętego Franciszka „Misericordia evultus” („Twarz miłosierdzia”) z dnia 11 kwietnia br., Rok Jubileuszowy rozpocznie się 8 grudnia br., w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, natomiast w katedrach poszczególnych diecezji ten Rok ma się zacząć 13 grudnia, w III Niedzielę Adwentu. W związku z tym w formie specjalnego dekretu zostanie ustanowionych jedenaście kościołów stacyjnych, które możemy nazwać jedenastoma Bramami Miłosierdzia. W nich będzie można uzyskiwać łaski jubileuszowe. Tymi kościołami są: katedra oraz następujące kościoły stacyjne Łodzi: Miłosierdzia Bożego, św. Faustyny, Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, św. Wojciecha. Natomiast poza Łodzią: w Bełchatowie – Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, w Łasku – Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła, w Piotrkowie Trybunalskim – Najświętszego Serca Jezusowego, w Tomaszowie Mazowieckim – św. Antoniego, św. Stanisława Biskupa i Męczennika oraz Matki Bożej Różańcowej, w Wolborzu – św. Mikołaja Biskupa, oraz w Zgierzu – św. Katarzyny Aleksandryjskiej.
Za rok, w uroczystość Chrystusa Króla, która przypadnie 20 listopada 2016 r., zakończą się obchody zarówno 1050. rocznicy chrztu Polski, jak i Roku Miłosierdzia. Dzień wcześniej, 19 listopada 2016 r., w krakowskich Łagiewnikach nastąpi oddanie Polski Chrystusowi Królowi Wszechświata. Tydzień później, to znaczy w I Niedzielę Adwentu 2016 r. w archidiecezji łódzkiej rozpoczną się misje Miłosierdzia Bożego. Poprzez nie, a także poprzez Synod o charakterze ściśle duszpasterskim, który rozpocznie się w 2017 r., pragniemy jak najlepiej przygotować się do obchodów 100-lecia diecezji łódzkiej. Ta szczególna rocznica przypadnie w 2020 r., czyli zaledwie za pięć lat. O przeprowadzenie misji poprosiliśmy ojców jezuitów. Już dzisiaj bardzo serdecznie proszę wszystkich, zwłaszcza chorych i cierpiących, o modlitwę w intencji misji i Synodu naszej archidiecezji, aby stały się one czasem wewnętrznej odnowy i jeszcze głębszego związania się z Chrystusem, który od ponad dziesięciu wieków przekształca nasz naród duchem swojej Ewangelii.
Reklama
Podobną prośbę o modlitwę kieruję w związku z bardzo już bliskimi Światowymi Dniami Młodzieży, które odbędą się w Krakowie w końcu lipca 2016 r. Zgodnie z ich tradycją, bezpośrednio przed spotkaniem z Ojcem Świętym Franciszkiem w Krakowie młodzi ludzie z całego świata przez prawie tydzień będą przebywać w różnych diecezjach Polski. Spodziewamy się, że w dniach od 19 do 25 lipca 2016 r. archidiecezja łódzka będzie gościć kilkanaście tysięcy osób. Chcemy ich wszystkich serdecznie przyjąć i ugościć w naszych domach, zgodnie ze staropolskim powiedzeniem: „Gość w dom – Bóg w dom”.
W ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w naszej archidiecezji od 13 listopada 2015 r. rozpoczęła się w łódzkich dekanatach peregrynacja relikwii św. Jana Pawła II. Inną inicjatywą jest tak zwany PKP Młodych. Jest to dziesięć spotkań nawiązujących do pielgrzymki Jana Pawła II z 1991 r., podczas której Ojciec Święty rozważał poszczególne Przykazania Dekalogu, ukazując ich nieprzemijającą aktualność. Młodzi przedstawili też projekt zatytułowany L4. W jego ramach pragniemy zachęcić chorych, którzy są odwiedzani przez księży w czasie pierwszych piątków miesiąca, do włączenia się w wielkie dzieło modlitewne w intencji ŚDM. Nazwiska wszystkich osób biorących udział w tym projekcie znajdą się w tzw. Księdze Modlitwy, która przekazana zostanie Ojcu Świętemu Franciszkowi, kiedy będzie on przebywał w Krakowie. Ponieważ hasło ŚDM 2016 brzmi: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” – powstał w naszej archidiecezji projekt zatytułowany „Młodzi Misjonarze Miłosierdzia Łodzi Piotrowej”. Chodzi w nim o pobudzenie serc młodzieży do aktywnego praktykowania uczynków miłosierdzia co do duszy i co do ciała. Projekt ten jest już wprowadzany w życie od lipca 2015 r. Każdy miesiąc jest tą przestrzenią czasową, w której pragniemy poświęcić naszą uwagę praktykowaniu kolejnego uczynku miłosierdzia. Pierwszymi, którzy mają owe uczynki wcielać w życie, są wolontariusze Światowych Dni Młodzieży.
Wszystkim, a w sposób szczególny duszpasterzom, katechetom i wiernym świeckim, którzy w duchu odpowiedzialności i miłości do Kościoła włączą się w realizację Programu Duszpasterskiego 2015-2016, dając osobiste świadectwo wiary w Ewangelię, z serca błogosławię.