Pewnie każdy z nas spotkał się z obrazem ujadających psów, widział, jak zgraja zajadle atakuje, co budziło przerażenie i grozę. Najczęściej jednak zwierzęta szybko się rozchodziły i z ujadania nic nie wynikało. Gdy patrzymy na nasze życie społeczne, na politykę, na stosunki w zakładach pracy, a nierzadko i w rodzinach, to niestety z bólem musimy zauważyć, że często jesteśmy podobni do takiej zgrai ujadających czworonogów. Nawet w medialnych dysputach ten schemat jest widoczny, każdy wie, czego może się po rozmówcy spodziewać. Wszystko jest na „nie”. Jaskrawym przykładem jest tu również totalna opozycja, krytykująca dosłownie wszystko, co robi PiS-owski rząd. Na szczęście ludzie mają otwarte oczy – chociaż z pewnością nie można bagatelizować roli mediów, z których aż ponad 80 proc. jest w obcych rękach, a także pozostałości klimatu zaborów, co wyraża się w niechęci niektórych regionów do pewnych ugrupowań politycznych. Dlatego trzeba w Polsce wciąż budzić narodową solidarność, ukazywać jak najwięcej pozytywnych przykładów naszej jedności, przypominać naukę św. Jana Pawła II, którego mieliśmy szczęście usłyszeć.
Ruch „Europa Christi” podjął inicjatywę zbierania podpisów z prośbą do papieża Franciszka, by św. Jan Paweł II został patronem Europy, której potrzebny jest dziś mocny duchowy opiekun, zwłaszcza wobec nasilającej się islamizacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ale też jako chrześcijanie, musimy zacząć żyć bardziej ewangelicznie. Trzeba na nowo dokonać odkrycia, że jesteśmy ludźmi ochrzczonymi, a więc ludźmi Jezusa Chrystusa, i że z tego płyną jakieś konsekwencje.
Istnieje odwieczny rozdźwięk między być a mieć, między życiem zgodnym z najwyższymi wskazaniami humanitarnymi a tym zdominowanym przez pieniądze – dziś rozdźwięk ten wydaje się jeszcze jaskrawszy. W interesie ludzkości jest jednak, żeby rządziła nami miłość, żebyśmy współpracowali z łaską Bożą i zachowywali Boże przykazania. Ruch „Europa Christi” przypomina pierwsze miejsce Chrystusa w naszym życiu, ogromne znaczenie norm moralnych, a nade wszystko przykazanie miłości Boga i bliźniego. Bliźni to zawsze nasz brat, niezależnie od tego, do którego należy ugrupowania, czy jest mały czy duży, mądry czy nierozumny. I zawsze trzeba pamiętać, że nikt z nas nie ma prawa przeciwstawiać się prawom Bożym.
O braterstwo, solidarność, pomoc potrzebującym i o sprawiedliwość w życiu społecznym musimy się starać zwłaszcza teraz, gdy w Europie pojawiają się inne priorytety. Jako chrześcijanie musimy się poczuć dziećmi Bożymi i rycerzami Chrystusa.