Reklama

Rodzina

Do oszczędzania jeden krok

A właściwie... trójskok, który w zależności od jego „długości” pozwoli na zaoszczędzenie większej bądź mniejszej sumy pieniędzy. Doradzają Joanna i Sławomir Sidorkowie.

Niedziela Ogólnopolska 24/2024, str. 60

[ TEMATY ]

oszczędzanie

Archiwum prywatne

Jak właściwie zarządzać pieniędzmi– podpowiadają Joanna i Sławomir Sidorkowie

Jak właściwie zarządzać pieniędzmi– podpowiadają Joanna i Sławomir
Sidorkowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chodzi tu przede wszystkim o naszą konsekwencję i systematyczność w działaniu. Zatem rozpęd i...

Planujemy zakupy

Unikajmy zakupów nieplanowanych. Dlaczego? Bo jeśli traktujemy zakupy jak swego rodzaju rozrywkę, prawdopodobnie wydamy pieniądze na coś, czego tak naprawdę nie potrzebujemy! Musimy się „chronić”, żeby nie kupić za dużo i nie wydać zbyt wiele. Jak to zrobić? Sposób, który my stosujemy, jest bardzo prosty – przygotowujemy listę zakupów i podczas pobytu w sklepie ściśle się jej trzymamy. To pozwala zaoszczędzić czas, a przede wszystkim stanowi skuteczną barierę przed kuszącymi, ale „niechcianymi” produktami, które podstępnie wymiatają pieniądze z naszego portfela. Elementem planowania zakupów jest także nieuleganie zachciankom. Oj, to nieraz ciężki temat. Aż nas skręca, tak byśmy sobie „TO” chcieli kupić! Nie mówimy „nie”, ale proponujemy podejście „czasowe”. Naszą zachciankę przenosimy na później. To trudny, ale bardzo skuteczny zabieg. Zapisujemy w kalendarzu, że za 60, a lepiej nawet za 90 dni chcemy kupić „TO”. Jeśli po takim okresie znowu pojawią się te emocje, które pchały nas do zakupu 2 lub 3 miesiące temu, to sprawa jest jasna. Kupujemy. Byle za gotówkę i nie kosztem innych potrzeb. A czas oczekiwania można przecież wykorzystać do odłożenia choćby części potrzebnej do zakupu kwoty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie kupujemy na kredyt

Reklama

Unikamy pożyczania pieniędzy, choć przecież zadłużanie się to codzienność wielu osób. Oczywiście, większość nie może sobie pozwolić na zakup domu za gotówkę, ale ile osób zadłuża się, aby kupić samochód (niekoniecznie nowy), telewizor, najnowszą wersję smartfona, sprzęt AGD czy pojechać na „wymarzone” wakacje...

Płaćmy gotówką, za co tylko możemy. Nie marnujmy pieniędzy, płacąc odsetki. Nie kupujmy na kredyt. Płacenie odsetek to wyrzucanie pieniędzy! A nawet gdy raty są teoretycznie 0%, to płacona przez rok, 2 czy 5 lat rata może bardzo poważnie wpływać na stan naszego domowego budżetu.

Do finansów podchodzimy z wiarą

Dla wielu ludzi sprawy finansowe są całkowicie oddzielone od ich życia duchowego, jednak sposób, w jaki radzimy sobie z pieniędzmi, ma bezpośredni wpływ na nasze relacje z Bogiem. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy: „Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy?” (16, 11). W tym wersecie Jezus zrównuje sposób, w jaki zajmujemy się pieniędzmi, z jakością naszego życia duchowego. Jeśli będziemy obchodzić się z pieniędzmi w pobożny sposób, zgodnie z zasadami biblijnymi, nasza relacja z Panem zostanie wzmocniona. Jeśli niewiernie poradzimy sobie z pieniędzmi, marnując zasoby, które otrzymaliśmy, ucierpi na tym nasza relacja z Panem.

Kluczowe jest to, aby być zadowolonym z tego, co mamy. Stałe bowiem pragnienie, aby mieć coraz więcej, sprawia, że w miejsce Boga stawiamy mamonę...

Reklama

W Liście do Filipian św. Paweł Apostoł mówi, że nauczył się być zadowolony w każdych okolicznościach: „ja bowiem nauczyłem się wystarczać sobie w warunkach, w jakich jestem. Umiem cierpieć biedę, umiem też korzystać z obfitości. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, korzystać z obfitości i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (4, 11-13).

Kiedy wpadniemy w pułapkę konsumpcyjnej kultury, skupiamy nasze pragnienia i budujemy nasze szczęście na przedmiotach, a nie na Bogu. Sprawiamy, że stają się one naszym bożkiem, niestety bożkiem ważniejszym od Boga. Bogactwo i dobytek nigdy nie sprawią, że będziemy szczęśliwi. Kilka krótkich dni lub tygodni po tym, jak kupimy „utęsknioną” rzecz, zaczynamy „tęsknić” za inną rzeczą, której jeszcze nie posiadamy.

To, co powinniśmy zrobić, to skupić się na Jezusie. Musimy się nauczyć, że wszystko, co mamy, pochodzi od Boga. Nic, co mamy, nie opiera się na naszych własnych wysiłkach, ale wszystko jest błogosławieństwem, które otrzymaliśmy od Boga. Tylko w Nim odnajdujemy prawdziwe szczęście i spełnienie.

Wysłuchała Bernadeta Grabowska

2024-06-11 13:33

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mól, rdza i ten trzeci

Bywamy zapobiegliwi, wytrwali, ofiarni i skuteczni, jeśli chodzi o inwestycje doczesne. Co z tymi sięgającymi wieczności?

To pogromcy i mordercy naszych inwestycji, zabezpieczeń i oszczędności. Ich skuteczność i niszczycielską moc najwyraźniej widać na wysypisku śmieci. Smętny obraz, cmentarzysko nie tylko rzeczy, ale też ludzkich marzeń i spodziewań. Wiele z tych nierozpoznawalnych już obiektów było przedmiotem westchnień, pragnień i starań. Niosły ze sobą obietnicę, były znakiem nobilitacji. Mogło się wydawać, że gdyby tylko to się zdobyło – ten model, te meble, ten sprzęt, nowy dom – to niepomiernie wzrosłyby jakość życia i poczucie szczęścia. Ta trójka z tytułu odziera ze złudzeń.
CZYTAJ DALEJ

Wigilia Bożego Narodzenia

Słowo "wigilia" pochodzi od łacińskiego wyrazu "vigilare" i oznacza czuwanie. Starożytni rzymianie wigiliami nazywali godziny "straży" nocnej. Nazwa ta przyjęła się w chrześcijaństwie na określanie nabożeństw odprawianych nocną porą w przeddzień uroczystych świąt. Po Wniebowstąpieniu Chrystusa Pana w każdą rocznicę Jego Zmartwychwstania apostołowie noc poprzedzającą tę uroczystość spędzali na wspólnym modlitewnym czuwaniu (por. S. Hieronim, Commentarium in Matheum 4,25). Z czasem zaczęto także i inne uroczystości i wspomnienia męczenników poprzedzać modlitewnym czuwaniem. Nabożeństwo składało się z czytania Pisma Świętego, śpiewu psalmów i modlitwy (często kończyło się agapą). Wigilia Bożego Narodzenia zajmuje szczególne miejsce między innymi wigiliami w ciągu roku. Jest to wigilia wyjątkowa i uprzywilejowana. Jeżeli jakakolwiek inna wigilia przed świętem wypadnie w niedzielę, wtedy uprzedza się jej obchód w sobotę. Wigilia przed Bożym Narodzeniem nie podlega tej regule i obchodzi się ją zawsze 24 grudnia bez względu, w jaki dzień wypadnie. Nawet IV niedziela Adwentu musi jej ustąpić, mimo że należy do niedziel uprzywilejowanych tego okresu. Wieczór wigilijny w tradycji polskiej jest najbardziej uroczystym i rodzinnym spotkaniem. W Polsce wigilia Bożego Narodzenia w takiej formie jak dziś jest obchodzona od XVIII w. Wieczerza wigilijna ma charakter sakralny. Stół nakrywa się białym obrusem. Na pamiątkę narodzenia się Chrystusa w żłóbku pod obrus kładzie się siano. Na środku stołu zapala się świecę, która symbolizuje Chrystusa, prawdziwą światłość (por. J 8,12). Można też umieścić obok mały żłóbek z Dzieciątkiem Jezus. Przy stole tradycyjnie jedno miejsce zostawia się wolne. Jest ono przeznaczone dla gościa, który w ten wieczór mógłby się przypadkowo zjawić. Zgodnie z polskim zwyczajem obowiązuje w tym dniu post. Także w czasie wieczerzy wigilijnej spożywa się potrawy postne w liczbie od trzech do dwunastu. Na pamiątkę gwiazdy, która ukazała się nad grotą betlejemską, wieczerzę wigilijną rozpoczyna się "gdy ukaże się pierwsza gwiazda na niebie". Wieczerzę wigilijną rozpoczyna ojciec rodziny lub najstarszy jej członek odmówieniem wspólnej modlitwy (może być nią pacierz). Następnie można przeczytać fragment Ewangelii św. Łukasza (rozdział 2, wiersz od 1. do 8.). Spożywanie wieczerzy poprzedza wzajemne dzielenie się opłatkiem, połączone ze składaniem sobie życzeń. Przy okazji wszyscy przepraszają się wzajemnie i darują sobie urazy. Zwyczaj dzielenia się opłatkiem w czasie wieczerzy wigilijnej wywodzi się z eulogiów chrześcijańskich. Sama zaś wieczerza żywo przypomina nam dawne agapy, czyli wspólne uczty organizowane przez chrześcijan pierwszych wieków. Eulogia były to cząstki chleba tylko poświęcane, a nie konsekrowane. Dawano je tym, którzy nie przystępowali do Komunii św. Można je było zabierać również do domu. Zwyczaj ten znany był już w III w. i praktykowany jest do dziś w Kościele Wschodnim. W Kościele Zachodnim był w powszechnym użyciu w VI/VII w. Po spożyciu wieczerzy wzajemnie obdarowujemy się upominkami, co w szczególny sposób raduje dzieci. Świąteczny nastrój tego wieczoru może wypełnić wspólny śpiew kolęd i pastorałek. W ten sposób szybko upłynie czas oczekiwania na Pasterkę. W świątyni wspólnie z innymi znów zaśpiewamy: Bóg się rodzi, moc truchleje... Jeszcze raz uświadomimy sobie i przeżyjemy prawdę wiary, że w Jezusie Chrystusie, Bogu, który stał się człowiekiem, wszyscy ludzie stają się rodziną. Winna to być rodzina, w której wszyscy się kochają i wzajemnie sobie służą. Tak oto raz w roku, w ciągu zaledwie paru godzin uświadamiamy sobie polskim zwyczajem wieczerzy wigilijnej Bożego Narodzenia, jakim wprost "rajem" tu, na ziemi, mogło by być nasze życie, gdyby prawa tego wieczoru rządziły nami zawsze.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: jeśli nie uznajemy prawdy, że Bóg dał nam swojego Syna, to po co świętujemy?

– Jeżeli ktoś nie uznaje w duchu wiary, że Syn Boga stał się człowiekiem, to jaki sens ma świętowanie Bożego Narodzenia? – zapytał abp Wacław Depo podczas Pasterki w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie.

– Przyszliśmy tutaj, aby po raz kolejny pokonać mroki tego świata, który wcale nie ułatwia nam refleksji nad tym, co przeżywamy w Boże Narodzenie. Wprost przeciwnie – świat jakby się zaprzysiągł, aby nam odebrać tę radość i nowość wejścia Chrystusa w ludzki świat i historię – zauważył w homilii metropolita częstochowski. – Ta radość płynie z faktu, że w zapadłej mieścinie Judei, w Betlejem, w 14 r. panowania cezara rzymskiego Oktawiana Augusta, narodził się nie tylko jakiś zwykły człowiek, ale narodził się Syn Boga w ludzkiej naturze – podkreślił.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję