Reklama
Uliczny teatr przenoszący widzów w czasy Chrystusa rozpocznie się w niedzielę, 29 marca o godz. 16 inscenizacją Drogi Krzyżowej, która przejdzie ulicami Strumienia. Misterium Męki Pańskiej zwieńczy scena ukrzyżowania i śmierci Chrystusa, odgrywana w scenerii pełnej efektów świetlnych i dźwiękowych.
- W stosunku do zeszłorocznego nabożeństwa, chcemy wprowadzić pewne ubogacenie - mówi pomysłodawca i inicjator całego przedsięwzięcia, ks. Paweł Hubczak. - Na ulice wyjdzie z krzyżem nie tylko Pan Jezus, lecz także łotrzy, którzy mu towarzyszyli w drodze na Kalwarię. Myślę, że to jeszcze bardziej podkreśli dramatyczność tamtych chwil, które chcemy przywołać - tłumaczy wikariusz parafii św. Barbary.
Drugie przedstawienie to Misterium Niedzieli Palmowej, czyli uroczysty wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy. W różnych miejscach strumieńskiego Rynku przedstawiane będą wybrane ewangeliczne sceny: Jezusowe kazanie na Górze Błogosławieństw, spotkanie z bogatym młodzieńcem, scena, w której Jezus uczy swych uczniów modlitwy. Po występie na Rynku, aktorzy i widzowie przejdą do kościoła w procesji rozpoczynającej liturgiczną celebrację Niedzieli Palmowej.
W wigilię Wielkanocy, po zakończeniu liturgii, przed świątynią w Strumieniu zostanie odegrana scena zmartwychwstania Chrystusa, wzbogacona o kolejną nowość.
- Tą nowością, w stosunku do poprzednich przedstawień, będzie wprowadzenie sceny ukazania się Zmartwychwstałego św. Pawłowi w drodze do Damaszku - informuje ks. Hubczak. - Z racji Roku św. Pawła przygotowujemy sztukę, której głównym bohaterem będzie Apostoł Narodów. Scena spod Damaszku to swego rodzaju zapowiedź i zaproszenie do oglądania całości misterium o św. Pawle.
Z doświadczenia poprzednich lat można śmiało wnioskować, że zarówno Droga Krzyżowa, jak i misterium uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, będą tworzone z rozmachem. W przygotowanie misterium zaangażowana jest grupa ponad 200 osób. Znaczną cześć tej liczby stanowią uczniowie szkoły podstawowej i gimnazjum, wcielający się w rolę dzieci witających wjeżdżającego do Jerozolimy Chrystusa.
Jak podkreśla proboszcz parafii, ks. prał. Oskar Kuśka, teatralne misteria są dopełnieniem liturgicznej celebracji. - Myślę, że udział w przedstawieniach pogłębia nasze przeżycia i angażuje ludzi, nie tylko parafian, ale też tych, którzy przyjeżdżają z okolicy, aby razem z nami się modlić. Wierni nie są jedynie biernymi obserwatorami, ale aktywnie uczestniczą w wydarzeniach - wyjaśnia kapłan. Ksiądz Prałat zwraca także uwagę na integrującą rolę misteriów teatralnych: - Aby wszystko przygotować, potrzeba zaangażowania naprawdę wielkiej ilości osób. A to z pewnością integruje parafię.
Ks. Paweł Hubczak, tłumacząc przyczynę podjęcia takiej inicjatywy, podkreśla rolę obrazu we współczesnym świecie. - Obraz jest dziś bardzo ważnym medium. Żyjemy w świecie obrazu, stąd też wybór takiej formy ewangelizacji. Być może, ktoś przyjdzie to zobaczyć ze zwykłej ciekawości. Ale w poprzednich latach dało się zauważyć, że ludzie naprawdę się modlili podczas Drogi Krzyżowej, niektórzy płakali. Z pewnością jest to duże przeżycie przede wszystkim dla najmłodszych - mówi ks. Hubczak. - Ponadto angażując ludzi, budujemy wspólnotę. Wokół tego projektu gromadzą się ludzie, tworzy się wspólnota działania. To są całe rodziny. Właśnie na tych, którzy tworzą teatr, opiera się także przygotowanie liturgii, budowa kościoła, duszpasterstwo.
EWA KRÓL, odpowiedzialna za koordynację całości projektu: - To, co robimy, oczywiście, zajmuje sporo czasu, ale daje także ogromną satysfakcję. Ponadto, tego typu przedsięwzięcie pomaga w przeżywaniu tego, co naprawdę się wydarzyło w Jerozolimie. Praktycznie cała nasza czteroosobowa rodzina jest zaangażowana w przygotowanie misterium. W tym roku moja córka zagra poważną i odpowiedzialną rolę - Maryi.
MATEUSZ LAPCZYK, odgrywający rolę Jezusa: - Taka rola to duże wyzwanie. Poprzez swoją grę chciałbym przekonać ludzi do tego, co kiedyś się wydarzyło. Chodzi przecież o to, aby widzowie razem ze mną to misterium przeżywali. Wprawdzie muszę opanować sporo tekstu, ale z tym nie ma większej trudności, bo występuję już kolejny rok. Jestem też przygotowany na zmęczenie. W ubiegłym roku Droga Krzyżowa trwała trzy godziny i muszę powiedzieć, że odczułem ciężar krzyża, który musiałem dźwigać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu