Reklama

Niedziela Małopolska

Przygoda, przygoda...

Niedziela małopolska 36/2013, str. 6

[ TEMATY ]

ojcostwo

Michał Grzesiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

I po wakacjach. Zakasaliśmy rękawy do pracy. Czy to jednak oznacza, że kolejne przygody dopiero za rok? Michał Grzesiak, inicjator działalności Centrum Przygody i Rekreacji, które od niedawna działa w Krakowie zapewnia, że każda pora roku jest dobra, by przeżyć wspaniałą przygodę. Szczególnie, jeśli można zdobyć nowe doświadczenie w doborowym towarzystwie... swojego taty!

Szkoła Przygody to nowa propozycja Centrum, które dotychczas oferowało m.in. obozy przetrwania, szkolenia wspinaczkowe i turystyczne. Przygotowana została po to, by stworzyć zabieganym ojcom możliwość wyjątkowego spędzenia czasu ze swoimi dziećmi nie tylko podczas wakacji, ale i w trakcie trwania roku szkolnego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeden na jeden

- Już jakiś czas temu narodził się pomysł na całoroczną Szkołę Przygody dla ojca z dzieckiem - mówi Michał Grzesiak. - Będzie to cykl zajęć, w których uczestniczyć będzie ojciec z córką lub synem. Rodzice dużo czasu spędzają dziś w pracy. Częściej spotykamy się z tym, że cały trud wychowania spoczywa na kobietach. Efektem tego jest fakt, że ojcowie nieraz po prostu nie znają swoich dzieci. W naszej propozycji chodzi o to, by tata zaangażował się i poświecił konkretny czas dla konkretnego dziecka. Jeden na jeden.

- A co, jeśli w domu jest więcej dzieci? - dopytuję.

Reklama

- Wtedy tato raz wyjedzie z jednym dzieckiem, innym razem z innym. Dzieci bardzo chcą, oczekują spędzenia czasu z mamą czy tatą na wyłączność. To my, dorośli, nieraz traktujemy dzieci jak jeden organizm z kilkoma głowami. A każde dziecko jest przecież innym, niepowtarzalnym człowiekiem. I chodzi o to, by z tą wyjątkową osobą przeżyć wyjątkową przygodę. Warsztaty i wyjazdy mają wspomagać budowanie tych ważnych relacji. W warsztatach lub obozach uczestniczy maksymalnie 7 duetów ojciec - dziecko. Te dwójki pracują razem, by osiągnąć cel przyświecający całej grupie, np. budują stanowiska do zjazdu tyrolskiego. To doświadczenie uczy też współpracy dla dobra ogółu.

Tata przekaże wiedzę

- Naszą ofertę skierowaliśmy do szkół w Krakowie - mówi Michał Grzesiak. - Jednak od września można ją znaleźć także w Internecie, gdzie zamieszczony jest film i odpowiedni formularz zgłoszeniowy, dostępny dla każdego. W programie całorocznej Szkoły Przygody są trzy spotkania w miesiącu, w czasie których pierwszym punktem będzie warsztat dla ojców. Jest on przygotowany w ten sposób, że ojcowie otrzymują teoretyczną wiedzę na temat realizacji konkretnych zadań. Instruktor uczy ojców np. wiązać linę, ale to już oni przekażą tę wiedzę swoim dzieciom. W tym czasie dzieci uczestniczą w innych zajęciach tematycznych. Po warsztacie następuje wyjście w teren. Cykl trzech spotkań w miesiącu kończy się „przygodą miesiąca” - weekendowym podsumowaniem tematu, w formie wspólnego dłuższego wyjazdu w urozmaicony teren - opowiada Michał. - Wśród przewidzianych zadań są m.in. zjazd na linie, tzw. tyrolce, eksploracja jaskiń, wspinaczka, gry terenowe, spływy pontonowe i wiele innych. Atrakcji nie zabraknie, niezależnie od pory roku. Zimą i latem przewidziane są dłuższe, ok. 5-dniowe obozy dla ojca z dzieckiem.

Autorytety i poczucie bezpieczeństwa

Dolna granica wieku dzieci uczestniczących w Szkole Przygody to 7 lat.

Reklama

- Przekonałem się, że w tym wieku dzieciaki są w stanie poradzić sobie z wieloma zadaniami, nieraz nawet lepiej niż ich ojcowie - mówi z uśmiechem M. Grzesiak. - Szkoła Przygody funkcjonuje w trzech grupach wiekowych - 7-9 lat, 10-13 oraz 14-18 lat. W moim przekonaniu bardzo ważne są warsztaty i wyjazdy dla ojców z nastolatkami, bo choć dzieci w tym wieku usamodzielniają się i powoli wyfruwają z domu, to jednak w tym samym czasie bardzo potrzebują autorytetu ojca i wynikającego z niego poczucia bezpieczeństwa. Sam jestem tatą i widzę potrzebę bycia z dziećmi - dzieli się instruktor. - Jednak bardziej naturalne dla mężczyzny jest wprowadzanie dziecka w świat, w dorosłość, a nie siedzenie z nim w domu przed komputerem czy telewizorem. I to dotyczy nie tylko dorastających chłopców, ale i dziewczynek.

Centrum Przygody i Rekreacji ściśle współpracuje z inicjatywą Tato.net. Aktualnie wspomagają się w tworzeniu warsztatów przygodowych, na których trenerzy inicjatywy prowadzą specjalne spotkania dla ojców, podczas których mogą podzielić się doświadczeniem wychowawczym.

Praca i pasja

Zapytany o to, jak zrodził się pomysł na stworzenie takiej nietypowej inicjatywy, Michał Grzesiak odpowiada: - Przez kilka lat szukałem własnej drogi, prowadziłem warsztaty i survivale dla młodzieży. Obserwując młodych ludzi, miałem przeświadczenie, że poprzez sport, wysiłek fizyczny, wspinanie, można przekazać im jeszcze coś więcej, jakiś głębszy sens. Ponieważ zdawałem sobie sprawę, że moje umiejętności i zainteresowania są dość nietypowe, szukałem miejsca dla siebie. Chciałem, by moja praca nie była tylko obowiązkiem, ale by wiązała się z pasją. Postanowiłem więc, że spróbuję zrobić coś, co według mnie niesie ze sobą jakieś dobro, jest potrzebne. Doświadczenie pracy z młodzieżą umocniło mnie w przekonaniu, że młodzi ludzie potrzebują dziś autorytetu, który to nie ja, jako instruktor powinienem im dać. To może zaistnieć tylko w relacji ojca i dziecka. Zaś ojciec autorytet zbudowany poprzez wspólnie przeżyty czas może przenieść na grunt codziennego życia.

Więcej informacji o propozycjach Centrum Przygody i Rekreacji można znaleźć na stronie: centrumprzygody.com.

2013-09-04 12:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dla ojców i dzieci

Zapraszamy na 5 dniową wyprawę ojcowską obfitującą w mnóstwo gier, zabaw i atrakcji.

PLAN IMPREZY:
CZYTAJ DALEJ

Zasłonięty krzyż - symbol żalu i pokuty grzesznika

Niedziela łowicka 11/2005

[ TEMATY ]

Niedziela

krzyż

Wielki Post

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas, w którym Kościół szczególną uwagę zwraca na krzyż i dzieło zbawienia, jakiego na nim dokonał Jezus Chrystus. Krzyże z postacią Chrystusa znane są od średniowiecza (wcześniej były wysadzane drogimi kamieniami lub bez żadnych ozdób). Ukrzyżowanego pokazywano jednak inaczej niż obecnie. Jezus odziany był w szaty królewskie lub kapłańskie, posiadał koronę nie cierniową, ale królewską, i nie miał znamion śmierci i cierpień fizycznych (ta maniera zachowała się w tradycji Kościołów Wschodnich). W Wielkim Poście konieczne było zasłanianie takiego wizerunku (Chrystusa triumfującego), aby ułatwić wiernym skupienie na męce Zbawiciela. Do dzisiaj, mimo, iż Kościół zna figurę Chrystusa umęczonego, zachował się zwyczaj zasłaniania krzyży i obrazów. Współczesne przepisy kościelne z jednej strony postanawiają, aby na przyszłość nie stosować zasłaniania, z drugiej strony decyzję pozostawiają poszczególnym Konferencjom Episkopatu. Konferencja Episkopatu Polski postanowiła zachować ten zwyczaj od 5 Niedzieli Wielkiego Postu do uczczenia Krzyża w Wielki Piątek. Zwyczaj zasłaniania krzyża w Kościele w Wielkim Poście jest ściśle związany ze średniowiecznym zwyczajem zasłaniania ołtarza. Począwszy od XI wieku, wraz z rozpoczęciem okresu Wielkiego Postu, w kościołach zasłaniano ołtarze tzw. suknem postnym. Było to nawiązanie do wieków wcześniejszych, kiedy to nie pozwalano patrzeć na ołtarz i być blisko niego publicznym grzesznikom. Na początku Wielkiego Postu wszyscy uznawali prawdę o swojej grzeszności i podejmowali wysiłki pokutne, prowadzące do nawrócenia. Zasłonięte ołtarze, symbolizujące Chrystusa miały o tym ciągle przypominać i jednocześnie stanowiły post dla oczu. Można tu dopatrywać się pewnego rodzaju wykluczenia wiernych z wizualnego uczestnictwa we Mszy św. Zasłona zmuszała wiernych do przeżywania Mszy św. w atmosferze tajemniczości i ukrycia.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

2025-04-06 15:07

[ TEMATY ]

sanktuarium Otyń

Wielkopostne czuwanie kobiet

Karolina Krasowska

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję