Gdy kilka lat temu trafiła tam po raz pierwszy, poczuła się tak swojsko, że wkrótce zaczęła myśleć o powrocie. Gdy rok później ponownie wybrała się do Chile, została tam na stałe. Zatrzymały ją plany zawodowe, miłość do pewnego Chilijczyka i piękno tamtejszych krajobrazów. W Santiago de Chile pracuje dziś jako dziennikarka i animatorka wydarzeń kulturalnych. Najchętniej podróżuje po południu kraju, i to tej jego części poświęciła ciekawą, żywą książkę. Południe – pełne wulkanów, lodowców, fiordów i licznych wysp – pociąga surowym pięknem, stanowi kwintesencję charakteru jego mieszkańców, którzy określają swoją ojczyznę czule: Chile lindo – ale też: Chile horroroso. Polubiła surowy klimat południa Chile, różnorodną przyrodę, obezwładniające – jak pisze w książce – swoim bezkresem, dzikością i urodą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu