KS. ADRIAN PUT: - Na początku, Ojcze, proszę o kilka słów o sobie. Jest Ojciec paulinem obecnie posługującym na Jasnej Górze. Pochodzi jednak Ojciec z... Zielonej Góry?
O. MICHAŁ LEGAN: - Tak, wychowałem się na ul. Podgórnej, całe moje życie parafialne toczyło się w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela, choć teraz granice parafii pozmieniały się i należę do parafii konkatedralnej pw. św. Jadwigi. Nie wiem doprawdy, jak Pan Bóg doprowadził do tego, że w mieście, w którym długo nie było żadnych zakonników, jedynie księża diecezjalni, udało mu się powołać wielu mężczyzn do życia w klasztorach. Mnie wezwał przez fascynację Jasną Górą, przez zakochanie w obliczu Jasnogórskiej Madonny, ale także przez zachwyt nad tamtejszą biblioteką - miejscem, gdzie odkrywa się królestwo książek, miejscem wielu wspaniałych dyskusji o Bogu, o człowieku, o Polsce, o Kościele i o tym, co jest naszą codziennością...
- Podczas naszego spotkania we wrześniu wspominał Ojciec o szczególnym „uzależnieniu” - uzależnieniu od Słowa Bożego. Dzieli się Ojciec zamiłowaniem do Bożego Słowa na własnej stronie internetowej. Skąd taki pomysł i czemu ma służyć dzieło „Kilku słów o Słowie”?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Mój ojciec duchowny w Seminarium na krakowskiej Skałce mówił nam, z lekkim przymrużeniem oka, że wszystkie życiowe nałogi da się wykorzenić tylko w jeden sposób, a mianowicie popadając w inne nałogi, tym razem jednak lepsze, piękniejsze: nałóg egocentryzmu, egoizmu, lenistwa duchowego, uzależnienia od używek, brak wiary - wszystko to potraktować trzeba metodą „klin - klinem”, czyli zastąpić czymś zdecydowanie bardziej fascynującym, ekscytującym, czymś piękniejszym - na przykład modlitwą różańcową, umiłowaniem codziennej Eucharystii albo wytrwałym czytaniem i rozważaniem Pisma Świętego. Kto czyta Biblię, otwiera okno do nieba i może przez nie zajrzeć Bogu do domu, odkryć, jak dobrym jest Ojcem, jak wielkie ma miłosierdzie, jak delikatnie, choć stanowczo, prowadzi nas przez życie. Można zostać Jego współdomownikiem już tutaj, na ziemi, wystarczy tylko „zadomowić się” w Ewangelii, otworzyć wrota tego królestwa, które przygotował dla nas przez swoje pierwsze przyjście. Staram się, by Boże Słowo mnie prowadziło, pozwalam się napominać, nawracać, szukam w nim swoich dróg, konsultuję ze Słowem swoje decyzje i plany, wreszcie szukam w Biblii siły dla siebie, odwagi, nadziei, pocieszenia... Kilka słów o Słowie jako krótki, codzienny wideo-komentarz do Ewangelii i strona internetowa www.legan.paulini.pl jest tylko skutkiem tej fascynacji, tego „uzależnienia”...
- Kto jest odbiorcą tych codziennych rozważań? Czy za całym projektem stoi jakaś określona grupa?
Reklama
- Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie: moi znajomi na emigracji zarobkowej narzekali bardzo, iż nie mają dostępu do rekolekcji adwentowych i wielkopostnych, do kazań w języku polskim - czuli po prostu, że oddalenie od ojczyzny oddala ich także od Boga, od źródła siły i od nadziei na dobre, piękne życie. Postanowiłem więc podzielić się z nimi moimi refleksjami nad Ewangelią, wykorzystując Skype’a jako narzędzie pocieszenia i ewangelizacji. Nagrywanie dwuminutowych filmików, ogólnodostępnych na Youtube, na Facebooku i na mojej stronie internetowej było naturalnym następstwem i wynikało z poczucia, że jest bardzo wielu internautów, którzy szukają drogi do Słowa Bożego, bo chcą żyć w jego świetle, a nikt nie oferuje im codziennej, krótkiej refleksji. Bo trzeba powiedzieć, że w polskim Kościele jest wielu wspaniałych kaznodziei, którzy nagrywają i umieszczają w sieci doskonałe komentarze do Ewangelii niedzielnych. Ja nie czuję się dobrym komentatorem Ewangelii, chciałbym, by na moim miejscu stał ktoś lepszy, z głębszym wejrzeniem w tajemnicę Słowa, w tajemnicę Chrystusa, póki co, robię jednak, co mogę, i zachęcam wszystkich kapłanów, by podjęli wyzwanie rzucone przez bł. Jana Pawła II i uczynili Internet narzędziem nowej ewangelizacji, narzędziem zarażana miłością, nadzieją i wiarą.
- Jak powstają te codzienne filmiki? Skąd czerpie Ojciec inspiracje?
- Inspiruje mnie bardzo codzienność, spotkania w jasnogórskim konfesjonale, gdzie odkrywam, jak piękny jest człowiek, jak wielkie ma pragnienie Boga, jak bardzo go szuka, mimo że często daje się zwieść grzechowi. Nie spotkałem jeszcze nikogo, kto powiedziałby mi, że grzech go uszczęśliwił… Inspirują mnie także malarstwo, ikony, literatura, a nawet film, gdyż jako filmoznawca zajmuję się odkrywaniem duchowego, religijnego oblicza kina.
- Na samej stronie internetowej zamieszczone są także rekolekcje wielkopostne. Czy planuje Ojciec kontynuację rekolekcji podczas najbliższego Adwentu lub Wielkiego Postu?
- Z pewnością postaram się przygotować na najbliższy Adwent „Rekolekcje ostatniej szansy”, zapraszam więc jeszcze raz na www.legan.paulini.pl.
- Codzienna przygoda ze Słowem Bożym ma także inny wymiar. Niedawno ukazała się książka...
- Jej tytuł wyjaśnia wszystko: „Przyjdzie dzień, kiedy będziesz miłował”. Dzięki dobroci wydawnictwa eSPe niektóre moje wideokomentarze zostały spisane i dostępne są w dobrych księgarniach, a także na portalu boskieksiążki.pl. Mam także nadzieję na kolejne publikacje w tym samym wydawnictwie, jak zwykle niosące nadzieje płynącą z Ewangelii, ale o tym już wkrótce...